Oceniamy zawodników Ruchu po zwycięstwie nad Zagłębiem (w skali 1-10):
Pesković 7 – Bramkarz Ruchu nie popełniał dziś błędów. Nie miał wiele do powiedzenia przy bramce Pawłowskiego, jednak na początku drugiej połowy wykazał się nie lada refleksem przy obronie strzału tego zawodnika.
Kikut 6 – Dość pewnie spisywał się na prawej stronie obrony, choć uczciwie trzeba przyznać, że wiele pracy nie miał. Potrafił się jednak podłączyć do ataków Ruchu.
Szyndrowski 5 – Jego niezły występ zepsuł błąd przy bramce Pawłowskiego. Obrońca Ruchu dał się łatwo ograć w polu karnym zawodnikowi Zagłębia, czego skutkiem była utrata bramki.
Stawarczyk 4 – Zbyt wiele o jego występie napisać nie możemy. Przeciętne spotkanie w wykonaniu drugiego środkowego obrońcy Ruchu.
Lewczuk 6 – Na lewej stronie musiał powstrzymywać raz po razie Pawłowskiego i Abwo. Wychodziło mu to całkiem nieźle, próbował również podłączać się do akcji ofensywnych Ruchu.
Sultes 5 – Niezbyt często szukała go dziś piłka, potrafił jednak pokazać kilka razy swoje umiejętności techniczne, za co należą mu się słowa pochwały.
Straka 7 – Jeden z najlepszych piłkarzy na boisku. Pewny w defensywie, potrafił rozegrać piłkę i również zagrozić bramce Gliwy strzałem z dystansu.
Starzyński 5 – Nie zachwycał dziś drugi z pomocników Ruchu, przegrywał pojedynki z Abwo, jednak odpokutował swoje winy, kiedy zaliczył asystę przy bramce Smektały.
Zieńczuk 8 – Motor napędowy Ruchu. Zieńczukowi ewidentnie zależało dziś na zwycięstwie swojej drużyny. Częste dośrodkowania, rajdy lewą stroną i uderzenia mogły się podobać publiczności. Asystował przy bramce Piecha.
Jankowski 3 – Niewidoczny, niedokładny, bezproduktywny. Zagrał tylko jedną połowę, po której zmienił go Smektała.
Piech 7 – Obok Straki i Zieńczuka trzeci z zawodników, którzy w pierwszej połowie próbowali grać w piłkę. Po przerwie Piechowi udało się w końcu wykończyć dośrodkowanie Zieńczuka i tym samym ożywić grę Ruchu.
Rezerwowi:
Smektała 7 – Dużo dało wprowadzenie tego zawodnika. Zaraz po wejściu próbował strzałem z dystansu pokonać Gliwę. Często przedzierał się prawym skrzydłem, by w końcu wykończyć akcję Niebieskich i zdobyć bramkę na wagę trzech punktów.
Niedzielan 4 – Przywitany na boisku brawami, po końcowym gwizdku, jednak nie mógł być zadowolony. Brakowało „Wtorkowi” pewności siebie, w efekcie czego pod bramką rywali zamiast decydować się na uderzenie, szukał podań do słabiej ustawionych piłkarzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?