Oceny piłkarzy Lechii za mecz z Legią. Tak na Łazienkowskiej gra mało kto!

jac
Legia Warszawa - Lechia Gdańsk
Legia Warszawa - Lechia Gdańsk Szymon Starnawski
Lechia Gdańsk pozostaje w grze o grupę mistrzowską. W Warszawie przeciwko Legii zagrała bardzo dobrze – przede wszystkim odważnie i ofensywnie. To dało jej jeden punkt (1:1). Oto jak oceniliśmy jej piłkarzy za to spotkanie.

Noty wystawiliśmy w skali od 1 do 10.

Vanja Milinković-Savić (5) – Przy golu Ondreja Dudy nie miał za dużo do powiedzenia, bo był zasłonięty, a strzał poszedł z bliskiej odległości. Co do pozostałych uderzeń to albo bronił je pewnie albo pomagał mu słupek (aż trzy razy).

Rafał Janicki (5) – Miał utrudnione zadanie. Wobec tak ofensywnego nastawienia zespołu musiał chwilami wypełniać rolę dwóch obrońców. I różnie z tym oczywiście bywało. Przy straconej bramce trochę się źle ustawił. Za to przy próbie Stojana Vranjesa, a więc niedawnego kolegi z szatni Lechii, już zareagował na czas.

Mario Maloca
(5) – Dopisało mu szczęście, bo żaden z jego błędów nie zakończył się trafieniem Legii. Czasami pozostawiał za dużo przestrzeni. Przy tym tempie gry to jednak zrozumiałe. Albo inaczej: możliwe.

Jakub Wawrzyniak (6) – W obronie interweniował dość dobrze. Pomógł też w ataku. Podanie na wolne pole do Maka (w drugiej połowie) było po prostu znakomite. Tak uruchamiają kontrataki w najlepszych ligach świata!

Sławomir Peszko (5) – Dostał nieco ponad godzinę. Bardzo chciał pokazać się trenerowi Nowakowi i selekcjonerowi Nawałce. Ale wyszło jak wyszło – w kluczowych momentach podejmował złe decyzje: tak było z kontrą, kiedy zwolnił i wyrzucił podaniem Maka, i później, gdy za słabo uderzył z bliska. Na szczęście dla Lechii ta druga akcja zakończyła się golem Kuświka.

Milos Krasić (6) – Bez niego, jak pokazał mecz z Termaliką, jest nudno. Dobrze więc, że dzisiaj mógł biegać przez pełne 90 minut. W rozegraniu ani trochę nie ustępował zawodnikom Legii.

Michał Chrapek (7) – Jeden z najlepszych na boisku. Większość akcji Lechii przechodziła właśnie przez niego. Piłka w ogóle go nie parzyła. Chętnie kopał ją po ziemi.

Sebastian Mila (6) - Solidny występ! Dał drużynie jakość, zwłaszcza w podaniach otwierających drogę do bramki. Sam również miał okazje. Zaraz na początku kopnął w Arkadiusza Malarza, zaś koło 30 minut nad poprzeczką (powinien był wtedy uderzyć precyzyjnie, a nie na siłę).

Michał Mak
(7) – Naszym zdaniem piłkarz meczu. Wiele dobrego zdziałał pod bramką Legii. Przeciwnicy strasznie go kosili (Ariel Borysiuk dostał za faul na nim czerwoną kartkę), ale to tylko pokazało, jak bardzo zalazł im za skórę. Szkoda jedynie dla niego i całej Lechii, że w końcówce zmarnował szansę na 2:1, gdy z dwóch może trzech metrów trafił w poprzeczkę.

Flavio Paixao
(6) – Czuł grę. Zarówno w pierwszej jaki w drugiej połowie był dla zespołu pożyteczny. Wymienić wystarczy dwa momenty: pierwszy, kiedy w tempo odegrał do Mili, i drugi, gdy miękko wrzucił na głowę Maka. Gdyby obaj lepiej nastawili celowniki, to Portugalczyk miałby dwie asysty.

Grzegorz Kuświk
(6) – Na pewno zaprezentował się lepiej niż Nemanja Nikolić po stronie Legii. Przede wszystkim w przeciwieństwie do Węgra trafił do siatki. Niby na raty, ale jednak. To był jego dziewiąty gol w sezonie.

Weszli z ławki:
Lukas Haraslin
(6) – Wszedł na pół godziny. Fajnie napędzał akcje na lewym boku. To właśnie na nim kartkę obejrzał Artur Jędrzejczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24