Oceny Polaków za mecz z Kazachstanem: Milik za dużo zepsuł!

Noty wystawiliśmy w skali od 1 do 10.

Łukasz Fabiański (5,5) - Był pewny swego. Przed przerwą wygrał ważny pojedynek jeden na jeden. Popisał się też... kiwką. Tak, to nie żart – w wirtuozerskim stylu zabawił się z Kazachem za co otrzymał od widowni gromkie brawa. Sporo pracy miał po zmianie stron i wywiązał się z niej jak należy.

Łukasz Piszczek (6) - Tym razem żołądek się nie odezwał i nasz prawy obrońca mógł zagrać od początku do samego końca. Niezły występ. Jak zawsze wspomagał prawoskrzydłowego. W niektórych sytuacjach wyszło jego doświadczenie; wiedział np. kiedy należy zastawić piłkę i nie kombinować, tylko prosto odegrać.

Kamil Glik (5,5) - W 2 minucie mógł trafić do siatki, ale kopnął niecelnie. Potem trochę drzemał pod własną bramką – a to za krótko podał do Fabiańskiego, a to źle zachował się przy wznowieniu z autu. Na szczęście bez konsekwencji. W kolejnych fragmentach meczu bronił już bardzo pewnie. To jego bramka na 2:0 uspokoiła sytuację.

Michał Pazdan (5) - Miał coś do udowodnienia – przede wszystkim kibicom. Tak jak z Astaną w el. LM nie było to dla niego łatwe spotkanie. Zagrał przeciętnie. Na plus jeden ze wślizgów, którym zatrzymał groźną akcję Kazachów w pierwszej odsłonie.

Maciej Rybus (6) - Na lewej obronie zagrał zamiast Jędrzejczyka. Pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. To jego dośrodkowanie rozpoczęło akcję na 1:0. Okazał się pewnym punktem drużyny przy stałych fragmentach. Szkoda, że Lewandowski nie zrobił użytku z jego wrzutki.

Maciej Makuszewski (6) - Trochę nieoczekiwanie od początku w miejsce Błaszczykowskiego, któremu dolegał drobny uraz mięśnia dwugłowego. Okazał się słusznym wyborem. Tak jak w Lechu robił zamieszanie (choć nie za długo). Po jego główce do siatki trafił Milik. "Maki" opadł chyba z sił w drugiej odsłonie, bo został zmieniony po godzinie.

Krzysztof Mączyński (4,5) - Utrzymał pierwszy skład po Danii i został dzisiaj jedynym naszym defensywnym pomocnikiem. Wyraźnie przez to zadanie "zaginął" w meczu. Nie był za często pod grą.

Piotr Zieliński (4) - Wobec niego oczekiwania są spore, bo na lata ma być naszym rozgrywającym numer jeden. Niestety, znowu zagrał nie najlepiej. Drzemką pod własną szesnastką niemal sprokurował utratę gola. Zaliczył też wiele niedokładnych podań. "Ratuje" go trochę asysta po rzucie rożnym.

Kamil Grosicki (5) - Dzisiaj odpalił "turbo" dopiero w drugiej połowie. Zaraz na jej początku powinien zapisać asystę. Jego zagrania nie wykorzystał jednak Milik. Szkoda też innych akcji, w których "Grosik" brał udział.

Arkadiusz Milik (5) - Zgodnie z zapowiedzią otrzymał szansę od pierwszej minuty. Krótko po rozpoczęciu cieszył się już z gola na 1:0. Przed przerwą miał jeszcze dwie okazje; najpierw bramkarz "pozbawił" go okienka, potem sam zmarnował sytuację sam na sam uderzając nad poprzeczką. Szkoda też tej szansy zaraz po wznowieniu drugiej części (podanie od Grosickiego) oraz w 69 minucie (podanie od Błaszczykowskiego). Skuteczność do poprawki!

Robert Lewandowski (7) - Tak naprawdę to zdobył w tym meczu dwie bramki. Sędzia nie uznał mu jednak gola z rzutu wolnego, choć piłka przekroczyła linię. Odbił to sobie trafieniem z rzutu karnego - już 47. w narodowej kadrze. Dzisiaj nieźle pracował z drugą linią. Milik "zabrał" mu asystę.

Weszli z ławki:
Jakub Błaszczykowski (7) – Wszedł w 65 minucie. Idealnie dograł do Milika, ale ten nie zareagował jak trzeba. Generalnie bardzo ożywcza zmiana Błaszczykowskiego.
Jan Bednarek i Łukasz Teodorczyk grali za krótko, by ich rzetelnie ocenić.

Polska – Kazachstan i MŚ 2018 w GOL24

Więcej o MŚ 2018 - newsy, wyniki, terminarze, tabele

Partnerki reprezentantów Polski [ZDJĘCIA]