Oddech Mundialu (6): Sorry Europo, taki mamy klimat - na razie 6:10

Grzegorz Ignatowski
Po fazie grupowej Europa przegrywa z resztą świata 6:10. Do domu pojechało już kilku faworytów jak Hiszpania, Włochy, Anglia czy Portugalia. Dlaczego ekipy ze Starego Kontynentu radzą sobie tak słabo? Jedni powiedzą, że chodzi zwyczajnie o słabą formę, inni uznają, że tradycją jest fakt, iż Europejczycy słabo sobie radzą w Ameryce Południowej. Jednak powodem jednego i drugiego może być klimat.

Prześledźmy terminarz fazy grupowej Mistrzostw Świata. Kiedy Brazylijczycy otwierali Mundial meczem z Chorwacją o godzinie 18:00 czasu brazylijskiego, Niemcy i Portugalczycy gotowali się o godzinie 13:00 w Salvadorze. Kiedy Canarinhos grali o godzinie 17:00 z Meksykiem, Argentyna smażyła się w pełnym słońcu podczas pojedynku z Iranem. I w końcu podczas gdy Brazylia grała z Kamerunem o godzinie 18:00 ich potencjalni rywale w 1/8 mierzyli się ze sobą w Sao Paulo o godzinie 13:00, choć zazwyczaj grupa A rozgrywała swoje mecze przed grupą B. To wyraźny ukłon w stronę Brazylii i nic dziwnego, że Louis van Gaal zareagował nerwowo. − Nie ma w tym nic z fair play, to dziwna decyzja FIFA. To jednak nie zmienia faktu, że chcemy być pierwsi w grupie, niezależnie od tego, na kogo trafimy w kolejnej fazie. Wyobrażam sobie, że Brazylijczycy też woleliby nie grać przeciwko nam.

Terminarz sprzyjał Brazylijczykom, ale w 1/8 to oni będą się smażyć w pełnym słońcu w meczu z Chile. Jednak już w 1/4 gospodarze zagrają swoje spotkanie o godzinie 18:00, a ich potencjalni rywale będą walczyć o miejsce w pierwszej czwórce o godzinie 13:00. Wnioski? Terminarz jest tak ułożony, że klimat zdecydowanie sprzyja Brazylii, a o tym, że jest to atut, którego nie można zbagatelizować, świadczą wyniki meczów w fazie grupowej.

Największym kotłem na Mistrzostwach Świata w Brazylii było znajdujące się w sercu Amazonii Manaus. W tym mieście odbyły się cztery mecze: Chorwacja - Kamerun, Anglia - Włochy, Honduras - Szwajcaria i Portugalia - USA. Co ciekawe, do drugiej rundy turnieju przeszli tylko Szwajcarzy i Amerykanie, choć przecież Portugalia, Włochy, Anglia i Chorwacja mieli znacznie większe aspiracje. − Zgodnie z coraz bardziej popularniejszym scenariuszem, mecze w gorącym i wilgotnym Manaus nie kończą się na ostatnim gwizdku sędziego. Skutki kaca z Manaus utrzymywał się nawet kilka dni po meczu, osłabiając zdolność zawodników do podjęcia równorzędnej rywalizacji w kolejnym meczu. − pisał na łamach portalu newrepublic.com Andrew Helms, jeszcze przed meczem Portugalii z Ghaną (Portugalia wygrała to spotkanie, przełamując schemat według którego zespół, który grał w Manaus przegrywał kolejne spotkanie).

W fazie grupowej Włosi i Anglicy musieli uznać wyższość Kostaryki i Urugwaju, czyli drużyn, dla których południowoamerykański klimat jest czymś naturalnym. Co ciekawe, Włosi stracili bramkę w końcówce meczu z Urugwajem, a Portugalczycy nie byli w stanie utrzymać prowadzenia w meczu z USA. Największe piętno upał odcisnął na Chorwatach. Podopieczni trenera Niko Kovaca stracili aż pięć bramek w ostatnich 20 minutach i nic nie pomogło zwycięstwo w Manaus z Kamerunem 4:0. Ta drużyna traciła bramki na Mundialu w następujących minutach - 29, 71, 71, 75, 82, 90.

Przykład tych drużyn to tylko wierzchołek góry lodowej, choć porównanie do lodu może być tutaj nie na miejscu. Europejczycy często nie wytrzymywali trudów meczów na Mistrzostwach Świata i nie można tutaj zwalać winy na zmęczenie ciężkim sezonem. Nawet taki Dirk Kuyt, który przecież urodził się po to, żeby biegać, został w pewnym momencie powalony na murawę przez łapiące go skurcze.

Podsumowując, w 1/8mamy sześć drużyn z Europy, są to Holandia, Grecja, Francja, Szwajcaria, Niemcy i Belgia. W grupie E Szwajcaria i Francja nie miała zbyt wymagających rywali, a Grecja awansowała do kolejnych gier dzięki mocno kontrowersyjnej jedenastce. Ciekawostką w tym zestawieniu jest reprezentacja Belgii, która dwa pierwsze mecze grała w największym upale, a mimo to schodziła z boiska zwycięsko, choć trzeba powiedzieć, że styl "Czerwonych Diabłów" pozostawiał wiele do życzenia a grupa nie była zbyt wymagająca. Oczywiście gorączka to tylko jeden z problemów, z jakimi muszą się zmierzyć Europejczycy, bo do tego dochodzą jeszcze duże odległości, a historia również podpowiada, że Mundial w Ameryce Południowej zawsze był zmorą europejskich potęg. Cóż, wychodzi na to, że Latynosi śmiało mogą powiedzieć: Sorry, Europo - taki mamy klimat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24