Spiker Lechii, Marcin Gałek namawiał kibiców do zdjęcia płótna, tłumacząc apel ewentualnymi sankcjami ze strony Komisji Ligi. Mimo wielokrotnych próśb transparentu nie zdjęto. Przez całe spotkanie był on widoczny w telewizyjnych kamerach. Nie mógł też umknąć delegatowi PZPN, Januariuszowi Stodolnemu oraz obserwatorowi, Michałowi Listkiewiczowi.
Hasło transparentu odnosiło się do byłych decydentów w Lechii: dyrektora generalnego, Błażeja Jenka i prezesa, Macieja Turnowieckiego. Pierwszy z nich przestał pełnić swoją funkcję w kwietniu zeszłego roku, natomiast drugi z końcem czerwca. Obaj odeszli dobrowolnie. Jenek przez pewien czas był jeszcze prezesem spółki Lechia-Operator, która odpowiadała za zarządzanie PGE Areną. Stanowisko stracił, gdy stadion przejęło we władanie Miasto Gdańsk. Jenek - podobnie jak Turnowiecki - nie znalazł się też w nowej Radzie Nadzorczej Lechii. Dlatego dziwić może fakt pojawienia się wspomnianego transparentu.
Lechiści wywiesili jeszcze trzy, inne znaczące płótna: "1940 - pamiętamy mord na narodzie" (odnosiło się do zbrodni katyńskiej), "Rodowici, trzymajcie się" (skierowane było w stronę fanów ŁKS-u Łódź, który wycofał się z pierwszej ligi) oraz "ŚP. Patryk, Pamiętamy!", upamiętniające 20-letniego fana, który zmarł po długiej, ciężkiej chorobie.
LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?