Okocimski pokonał Jeziorak i potwierdził dobrą wyjazdową formę

Andrzej Mizera / Gazeta Krakowska
Piłkarze Okocimskiego wygrali na wyjeździe po raz siódmy w tej rundzie
Piłkarze Okocimskiego wygrali na wyjeździe po raz siódmy w tej rundzie Michał Stańczyk/Polskapresse
Z ostatniego tegorocznego wyjazdu piłkarze Okocimskiego Brzesko przywieźli trzy punkty. Jesienne zmagania na obcych boiskach zakończyli z siedmioma wygranymi i dwom remisami.

To tylko potwierdzenie świetnej formy, w jakiej znajdują się "Piwosze". - Takiej rundy jako trener nie miałem - przyznaje trener Łętocha.

Przed dalekim wyjazdem do Iławy, opiekun lidera doceniał przeciwnika. - Nie idzie mu ostatnio, ale ma w swoim składzie doświadczonych zawodników. Do tej grupy, przede wszystkim zaliczyć trzeba Remigiusza Sobocińskiego - przyznawał.

Spotkanie tylko potwierdziło, że tej jesieni na Okocimskiego nie ma mocnych. Brzeszczanie wygrali. W ich składzie wyjściowym zaszły niewielkie zmiany. W Iławie, trener Łętocha na ławce posadził kapitana Mateusza Pawłowicza, posyłając w bój Damiana Szymonika. Nie zagrał Paweł Smółka, który wciąż nie jest w stu procentach sprawny, po odniesionej kontuzji. Za kartki natomiast pauzował Mateusz Urbański. Jego miejsce na środku defensywy zajął Rafał Cegliński, z bramkowym zresztą skutkiem.

Okocimski od początku zaczął atakować. Dłużny nie zamierzał być też Jeziorak. Początkowe minuty przypominały wymianę ciosów. W 24 min po zagraniu Mateusza Wawryki piłka poleciała do Tomasza Ogara, a ten bez najmniejszego kłopotu pokonał golkipera iławian. - Dobiłem piłkę z pięciu metrów - mówi zawodnik. Dla niego to czwarty gol strzelony w tym sezonie Jeziorakowi. Po kilku minutach "Piwosze" ponownie trafili. Piłkę do siatki skierował Litwiniuk, arbiter jednak przy tej akcji dopatrzył się spalonego i bramki nie uznał.

W drugiej połowie w Okocimski zabrakło Ogara, którego zatrzymał ból brzucha. - Nie byłem w stanie dalej grać. Przed meczem zacisnąłem zęby. Dalej już się nie dało. Zaszkodziła mi chyba sałatka z kolacji - mówi napastnik. W drugiej połowie "Piwosze" podwyższyli. W 54 minucie z 40 metrów z wolnego strzelił Wawryka. Futbolówka zawirowała jeszcze w szesnastce i trafiła do Rafała Ceglińskiego a ten skierował ją do bramki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24