Okocimski wygrał z Garbarnią w derbach Małopolski

Paweł Guga / Gazeta Krakowska
Kolejne zwycięstwo odnieśli piłkarze Okocimskiego
Kolejne zwycięstwo odnieśli piłkarze Okocimskiego Michał Stańczyk/Polskapresse
To był bardzo dziwny mecz. Przez 80 minut wydawało się, że piłkarze lidera z Brzeska spokojnie kontrolują spotkanie. Tymczasem w ostatnich dziesięciu Garbarnia mogła nie tylko uratować punkt, ale nawet mecz wygrać. Jednak gdy nie wykorzystuje się rzutu karnego...

Po dość wyrównanym, ale i bezbarwnym pierwszym kwadransie, optyczną przewagę i inicjatywę przejęli goście. Lepiej grali piłką. Tworzyli groźne akcje, zaś gospodarze bez pauzujących za kartki Marcina Siedlarza i Praciaka po prostu w ofensywie nie mieli armat.
W 15. minucie Dynarek atomowym uderzeniem z rzutu wolnego z około 30 metrów trafił w poprzeczkę. Po chwili Cygal w ostatniej chwili uprzedził dochodzącego do podania Pyciaka, Smółkę. Napastnik Okocimskiego, po rzucie rożnym główkował minimalnie przy słupku. Gospodarze stworzyli dwie niezłe sytuacje bramkowe. W 31. minucie Kozieł zwlekał ze strzałem i stracił piłkę, a po chwili piłkę po strzale Schacherera z wolnego Kozioł wybił na róg. Ale znacznie groźniej wyglądały akcje Okocimskiego. Dwie znakomite okazje zmarnował Trznadel, raz posyłając piłkę z czterech metrów zamiast do pustej bramki, to obok słupka.

Po zmianie stron goście od razu zaatakowali. W 49. minucie wyprowadzili szybki atak. Prawą stroną popędził Pyciak, posłał piłkę wzdłuż bramki, nie sięgnął jej Jękot ani obrońcy i zamykający akcję Smółka ze spokojem wpakował ją do pustej bramki. Okazje strzeleckie mieli jeszcze ponownie Smółka i Ogar, ale trafiali w obrońców Garbarni. I nastąpiły ostatnie minuty, które omal nie doprowadziły do ataku serca trenera Krzysztofa Łętochę. Po prostu jego podopieczni jakby zapomnieli grać w piłkę, a w szczególności obrońcy.

Fakt. Gospodarze desperacko zaatakowali, ale ich akcje były dość przypadkowe. W 83. minucie Kalemba posłał piłkę w pole karne. Tam Fedoruk dochodząc do niej był faulowany i arbiter wskazał na jedenaście metrów. Do piłki podszedł Mateusz Siedlarz, ale jakoś tak nieprzekonująco i posłał ją nad poprzeczką.

"Brązowi" nadal atakowali. Kanclerz wywalczył rzut rożny w 89. minucie. Po dośrodkowaniu główkował Piszczek, ale piłka trafiła w słupek bramki Okocimskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24