Olkowski dla Ekstraklasa.net: U siebie wygrywamy z każdym

Zbyszek Anioł
Paweł Olkowski jest pewnym punktem Górnika Zabrze
Paweł Olkowski jest pewnym punktem Górnika Zabrze Mikołaj Suchan / Polskapresse
- Trzy ostatnie ligowe mecze są dla nas bardzo ważne, bo w tabeli zrobiło się bardzo ciasno - mówi w rozmowie z Ekstraklasa.net pomocnik Górnika Zabrze, Paweł Olkowski. Jedno spotkanie zabrzanie mają za sobą pokonali u siebie Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:0. Przed nimi starcia z Wisła Kraków i Zagłębiem Lubin.

Wynik 3:0 wskazuje, że wygraliście spokojnie, ale to chyba mylące wrażenie.
Na podstawie rezultat można tak powiedzieć, jednak w rzeczywistości tak nie było. W pierwszej połowie nie mieliśmy wielu sytuacji, a meczy był wyrównany. Dostaliśmy kontrowersyjny rzut karny, ale z tego co słyszałem był faul. Sam tego dokładnie nie widziałem, by osądzić. Po przerwie natomiast mieliśmy już wiele sytuacji, których długo nie potrafiliśmy wykorzystać. Udało się to „Pszczółce” (Marcin Wodecki – przyp. red.), który po wejściu na boisku wykorzystał swoje atuty i zdobył dwa gole. W międzyczasie niewykorzystane okazje mogły się na nas zemścić, ale Cohen nie zdobył bramki.

Macie bezpieczne miejsce w tabeli, nie grozi Wam ani spadek, ani gra w europejskich pucharach. Czy w takich sytuacjach trzeba się specjalnie mobilizować na kolejne mecze?
Wydaje mi się, że każdy zawodowy piłkarz nie powinien się zadowolić utrzymaniem, albo odpuścić jak nie ma szans na grę w europejskich pucharach. Gramy dla kibiców, dla siebie, o premie, chcemy żeby w klubie było jak najlepiej. Trzy ostatnie ligowe mecze są dla nas bardzo ważne, bo w tabeli zrobiło się bardzo ciasno.

Aktualnie jesteście na ósmym miejscu i do siódmej Wisły Kraków tracicie jeden punkt, mając rozegrany jeden mecz więcej. W następnej kolejce zagracie właśnie z „Białą Gwiazdą”. Siódma pozycja to cel Górnika w tym sezonie?
Chcemy wygrać mecz z Wisłą, gramy u siebie, wygrywamy tutaj z każdym i dawno nie straciliśmy gola. Zobaczymy jak będzie.

Trener Adam Nawałka namieszał trochę w składzie. Zagraliście ofensywnie z trójką napastników, a pan wrócił na prawą obronę.
Ja jestem prawym obrońcą, a w pomocy grałem, bo taka była potrzeba. W ogóle mogę występować na każdej pozycji, gdzie wystawi mnie trener. Cieszę się, że dostaje szanse. Gra na boku pomocy dużo mi dała i teraz czuję się pewniej w ofensywnie. W meczu z Podbeskidziem lepiej dośrodkowywałem niż w spotkaniu z Ruchem Chorzów.

Z takiego meczu jak z Podbeskidziem na gorąco macie negatywne wnioski na temat swojej gry?
Na pewno będziemy analizować sytuację, w której Cohen był sam na sam z Norbertem Witkowskim. Powinien zdobyć gola, ale nasz bramkarza jakimś cudem to obronił. Byłem pod wrażeniem jego interwencji. Myślę, że jako cała drużyna zagraliśmy dobry mecz.

W szatni po meczy było bardzo głośno...
Jak zawsze Marcin (Wodecki – przyp. red.) rozkręcał świętowanie. Jest świetna atmosfera w drużynie i z tego się cieszymy.

W rundzie wiosennej prezentuje się pan świetnie. Są już oferty transferowe z innych klubów?
Mogła być lepsza, bo w wielu momentach brakowało mi dokładnego dogrania czy wykończenia akcji. Cieszy na pewno duża ilość meczów, trener stawiał na mnie nawet jak grałem słabiej. Co do ofert to na razie gram w Górniku, ale wiadomo jak jest w Zabrzu. Klub żyje z transferów i co pół roku ktoś przychodzi, a ktoś odchodzi. Pomyślimy o tym po sezonie.

A co mówi pana menadżer w kwestiach transferu?
Mówi, że mam się angażować w każdym meczu i odpowiednio do nich podchodzić. Po ostatniej kolejce usiądziemy i podejmiemy decyzję, która będzie korzystna zarówno dla mnie jak i dla klubu.

Rozmawiał w Zabrzu – Zbyszek Anioł / Ekstraklasa.net

Zobacz też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24