Patryk Tuszyński: Cieszę się, że wykorzystałem swoją szansę

Jakub Seweryn
Jagiellonia - Wisła
Jagiellonia - Wisła Wojciech Wojtkielewicz/Polska Press
Patryk Tuszyński był niewątpliwie bohaterem poniedziałkowego meczu swojej Jagiellonii Białystok z Wisłą Kraków. Tylko dzięki indywidualnemu błyskowi byłego napastnika Lechii Gdańsk i jego dwóm trafieniom żółto-czerwoni rzutem na taśmę zremisowali to spotkanie 2:2. Po ostatnim gwizdku sędziego 25-latek cieszył się z przełamania po ostatnich słabych występach w swoim wykonaniu.

- Po pierwszej dobrej połowie po przerwie oddaliśmy inicjatywę Wiśle, która grała wysoko pressingiem i nie pozwoliła nam swobodnie rozgrywać piłki. Druga sprawa, że my tego nie potrafiliśmy zrobić, jak też utrzymać się przy piłce, a konsekwencją tego były właśnie dwie stracone bramki. Szkoda, że jeszcze przed przerwą nie dograłem dokładniej piłki do Karola Mackiewicza, bo gdybyśmy prowadzili do przerwy 2:0, to z pewnością mecz wyglądałby zupełnie inaczej, a tak trzeba się cieszyć z remisu - tłumaczył problemy swojego zespołu w drugiej połowie Tuszyński, który pomimo strzelenia dwóch bramek, z czego jednej przepięknej na wagę jednego punktu, nie chciał się specjalnie rozwodzić nad swoimi dokonaniami indywidualnymi w tym spotkaniu.

- Druga bramka rzeczywiście była ładna i można powiedzieć, że była to bramka na pocieszenie, bo dzięki remisowi utrzymaliśmy przewagę nad Wisłą - stwierdził krótko napastnik Jagiellonii.

Dwa gole w meczu z Wisłą mogą być prawdziwym przełamaniem Tuszyńskiego, który ostatnich tygodni nie mógł zaliczyć do udanych. Po 'wędce' po pół godziny gry w spotkaniu z Górnikiem Łęczna, mecz z Podbeskidziem rozpoczął on tylko na ławce rezerwowych. Przeciwko Wiśle 25-latek dość niespodziewanie wyszedł w pierwszym składzie w miejsce Mateusza Piątkowskiego, co okazało się świetnym wyborem trenera Michała Probierza.

- Dwa ostatnie mecze to był na pewno cios dla mnie, ale też dało mi to do myślenia. Zastanowiłem się nad swoją postawą, uświadomiłem też sobie, że prawym pomocnikiem to ja nie będę i nie pozostało nic innego, jak tylko ciężko trenować i przekonać trenera do tego, by dał mi szansę. Dwa mecze czekałem, dzisiaj ją dostałem i cieszę się, że ją wykorzystałem - przyznał bohater poniedziałkowego spotkania.

źródło: jagiellonia.pl

Obserwuj

@KubaSeweryn

Jagiellonia Białystok

@JagielloniaNews

Borussia - Bayern: Dzień meczowy w 5 minut (WIDEO)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24