Pech rybniczan. MKS Kluczbork wyjeżdża z pełną pulą

Beata Fojcik
MKS Kluczbork wywozi trzy punkty z Rybnika
MKS Kluczbork wywozi trzy punkty z Rybnika Monika Wieja- Bacyz}ska
W sobotni wieczór w meczu II ligi grupy zachodniej MKS Kluczbork pokonał na wyjeździe Energetyka ROW Rybnik 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów w 84. minucie spotkania zdobył Krzysztof Ulatowski.

Podopiecznym Damiana Galeji po raz kolejny nie udało się odnieść zwycięstwa w rozgrywkach II ligi w tym sezonie. Rybniczanie po dwóch remisach z rzędu tym razem musieli uznać wyższość biało-niebieskich. Po pięciu kolejkach ROW zajmuje ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem dwóch oczek. Z kolei MKS po drugim zwycięstwie w przeciągu tygodnia rozpoczyna marsz w górę.

Na Gliwicką w sobotni wieczór zawitało około 50 kibiców z Kluczborka, którzy przez pełne 90. minut dopingowali swoich pupili. Ponieważ zwycięskiego składu się nie zmienia, trener Zbigniew Smółka wystawił tę samą jedenastkę, która w ubiegłym tygodniu pokonała przed własną publicznością Elanę Toruń. Zaś w wyjściowym składzie Energetyka w porównaniu z ostatnim pojedynkiem w Gdyni zaszły dwie zmiany. Michała Stryczka zastąpił Dawid Semeniuk, a w miejsce Szymona Jarego wskoczył Kamil Kostecki, dzięki któremu zielono-czarni zdobyli cenny punkt w spotkaniu z Bałtykiem.

Z większym animuszem na bramkę rywala ruszyli Kluczborczanie. W 40. sekundzie gry mogło być już 1:0 dla MKS-u, lecz nieporozumienie w defensywie zażegnał bramkarz ROW-u, Piotr Paś. W pierwszych minutach potyczki mieliśmy okazję obserwować trochę niedokładności oraz walki w środku pola. Od pierwszego gwizdka sędziego przyjezdni stosowali wysoki pressing. To mogło się już szybko opłacić, bo w 5. minucie do bezpańskiej piłki nie zdążył Kamil Nitkiewicz, jednak gdyby 23-latek sięgnął piłkę wyprowadziłby MKS na prowadzenie. Chwilę potem gorąco zrobiło się w polu karnym gospodarzy, ale nie przyniosło to żadnych konsekwencji.

Do ataków ruszyli także rybniczanie. Zaczęło się od złego przyjęcia futbolówki Kosteckiego na szesnastym metrze po podaniu Marka Gładkowskiego, lecz z czasem ROW radził sobie coraz lepiej. W 8. minucie meczu zawodnicy z Rybnika wykonywali rzut rożny, po którym zamieszanie w polu karnym musieli wyjaśniać obrońcy MKS-u. Później z dalszej odległości uderzył Kamil Kostecki, ale piłka minęła prawy słupek bramki strzeżonej przez Mateusza Abramowicza o 1,5 metra.
Pierwszy kwadrans spotkania był bardzo wyrównany, a zawody mogły się podobać. Później do głosu znów doszli gracze Kluczborka. Z prawej strony w pole karne dośrodkował Rafał Niziołek jednak defensorzy ROW-u wyjaśnili sytuację i nie pozwolili Kamilowi Nitkiewiczowi skierować piłki do siatki. W 24. minucie spotkania mocno na bramkę Pasia kopnął Ulatowski, lecz golkiper popisał się pewną interwencją. Inicjatywę na boisku przejęli piłkarze trenera Smółki, lecz nie potrafili udokumentować swojej przewagi. Z około 23. metrów bramkarza Energetyka próbował zaskoczyć Adam Deja, posyłając piłkę metr nad poprzeczką.

W 28. minucie rybniczanie wykonywali rzut rożny, a pół minuty potem mogli stracić gola. Jednak w tej sytuacji mieli prawo mówić o sporym szczęściu, ponieważ nieporadnością wykazywali się piłkarze MKS-u. ROW najwyraźniej wziął się do roboty i od tego momentu zaczął dominować na boisku. Ekipa trenera Galeji popisywała się ładnymi akcjami, ale też nie potrafiła wykorzystać stałych fragmentów gry. Publiczność zgromadzona w Rybniku brawami nagrodziła w międzyczasie strzał z woleja z 30. metrów Adriana Pajączkowskiego, z którym poradził sobie Paś. Bramkarza zielono-czarnych do wysiłku zmusił również Nitkiewicz, trafiając w słupek, ale ten... za bramką. W tej sytuacji niektórzy fani widzieli już piłkę w siatce. W 36. minucie jeszcze do "koszyka" Abramowicza trafił Dawid Semeniuk, lecz chwilę później strzela z półwoleja na bramkę 18-latka, który z trudem wybija futbolówkę za linię końcową. W 37. minucie starcia po raz kolejny Ulatowski nieprzyjemnie posyła piłkę w kierunku bramki Pasia, który nie daje się zaskoczyć. Końcówka pierwszej części meczu należała do kluczborczan, ale z ich przewagi nic nie wyszło i obie drużyny na przerwę udały się przy bezbramkowym stanie.

Drugą połowę groźną akcją rozpoczęli biało-niebiescy. Kamil Niziołek posłał piłkę na 10. metr, natomiast Deję uprzedzili obrońcy ROW-u. W 46. minucie Jarosław Wieczorek sprawdził czujność Abramowicza, lecz ten bez problemu złapał strzał 25-letniego pomocnika. 120 sekund później niebezpiecznie zrobiło się pod bramką Pasia. Niziołek mocno wstrzelił piłkę w pole karne ROW-u, gdzie na błąd golkipera czekał już Patryk Tuszyński. Chwilę potem Tuszyński mógł zrewanżować się Pasiowi, ale przegrał z golkiperem Energetyka pojedynek sam na sam! W 56. minucie potyczki za Wieczorka na murawę wbiegł Grzegorz Bonk, zaś za Adama Deję wszedł Karol Fryzowicz.

Po godzinie gry gospodarze mogli objąć prowadzenie! Niezdecydowanie obrońców MKS-u mógł wykorzystać Marek Gładkowski, który minął już nawet bramkarza, ale w ostatniej chwili piłkę zmierzającą do bramki wybili zawodnicy z Kluczborka! Druga część meczu - pomimo dobrego tempa w pierwszej części spotkania - była jeszcze ciekawsza. Kibice byli świadkami szybkiej i ciekawej gry oraz wymiany ciosów pomiędzy oboma zespołami. Od około 62. minuty na murawie dominował ROW, który odnotował dużo strzałów i rzutów rożnych, nie potrafiąc ich jednak wykorzystać. Kwadrans przed upływem regulaminowego czasu gry doszło do dobrej wymiany piłki Gajewski-Bonk-Gajewski, lecz ten młodszy (Gajewski) mając już przed sobą tylko bramkarza, z 16. metrów minimalnie chybił...

W 78. minucie spotkania Tuszyński stanął oko w oko z Pasiem i przelobował już nawet bramkarza ROW-u, ale piłka nieznacznie przeszła obok prawego słupka bramki! Natomiast w 84. minucie Tuszyński już w innej roli, bo w roli asystenta zagrał do Krzysztofa Ulatowskiego na 11. metr i ten bez problemu pokonał bezradnego golkipera zielono-czarnych.

Po utracie bramki Energetyk ruszył do odrabiania strat. Semeniuk posłał piłkę wzdłuż bramki Abramowicza, jednak do piłki nikt nie doszedł, a obrońcy MKS-u wybili ją na rzut rożny. Kilka chwil po tym zdarzeniu ROW wykonywał stały fragment gry z 40. metra. Dawid Gajewski wrzucił futbolówkę w pole karne kluczborczan, gdzie trącił ją któryś z graczy ROW-u. Tutaj piękną paradą popisał się Abramowicz, ratując gości od straty gola!

Sędzia Rafał Sawicki doliczył do 90 minut jeszcze 180 sekund... W tym czasie kapitan przyjezdnych, Michał Glanowski z około 30. metrów przymierzył z rzutu wolnego i z największym trudem, piłkę za linię końcową sparował Piotr Paś. ROW walczył do końca, ale musiał obejść się smakiem i spotkanie zakończyło się zwycięstwem MKS-u Kluczbork.

Gospodarze w sobotnim meczu nie zdołali ugrać choćby jednego punktu jednak pokazali się z dobrej strony. Pojedynek stał na dobrym poziomie, ostatecznie trzy punkty pojechały na Opolszczyznę. - Obie drużyny miały swoje sytuacje, my mieliśmy szczęście, że strzał Ulatowskiego trafił do siatki - mówił po końcowym gwizdku Adam Orłowicz. - Jesteśmy spadkowiczem i to naturalne, że jesteśmy kandydatem do awansu. Przed nami jeszcze sporo meczów i to one pokażą, czy stać nas na awans, czy nie - dodał obrońca biało-niebieskich.

W minorowych nastrojach do szatni schodzili zaś piłkarze ROW-u. - Dzisiaj rywal strzelił jedną bramkę więcej. My walczymy dalej, ale nie o utrzymanie, tylko o to, by zadomowić się w tej II lidze. Z przebiegu spotkania można powiedzieć, że mecz nie musiał zakończyć się takim wynikiem - podsumował spotkanie smutny Dawid Gajewski, pomocnik gospodarzy.

Energetyk ROW Rybnik - MKS Kluczbork 0:1 (0:0)

Bramka: Krzysztof Ulatowski

Żółte kartki: Wrześniak, Gajewski (Energetyk)

Sędzia: Rafał Sawicki

Energetyk ROW Rybnik: Paś - Mitura, Grolik, Pacholski, Wrześniak, Semeniuk, Mościcki, Kostecki, Wieczorek (56' Bonk), Gródek (62' Cieślak), Gładkowski (71' Gajewski)

MKS Kluczbork: Abramowicz - Orłowicz, Ganowicz, Wilusz, Pajączkowski, Ulatowski, Glanowski, Niziołek, Deja (56' Fryzowicz), Nitkiewicz (68' Półchłopek), Tuszyński (90' Łętocha)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24