Pelikan pokonał Unię Tarnów w "ptasim" pojedynku

Grzegorz Domagalski
Piłkarze Pelikana wygrali w Tarnowie
Piłkarze Pelikana wygrali w Tarnowie Krzysztof Nowacki / Polskapresse
W meczu 10. kolejki drugiej ligi wschodniej, Pelikan Łowicz wygrał z Unią Tarnów 1:0, po samobójczej bramce Kamila Pawlaka. Tarnowskie „Jaskółki” straciły tym samym pozycję sensacyjnego lidera rozgrywek.

Poziom widowiska nie zachwycał obserwatorów zebranych na stadionie w Tarnowie. Trzeba jednak przyznać drużynie gości, że dominowała w tym spotkaniu i stworzyła sobie więcej klarownych sytuacji. Niestety, było ich jednak jak na lekarstwo. W 17. minucie, etatowy wykonawca stałych fragmentów gry w drużynie Pelikana, Michał Adamczyk, z rzutu wolnego wrzucił piłkę w pole karne Unii, którą po rykoszecie instynktownie wybronił bramkarz „Jaskółek”, Tomasz Libera. Adamczyk dał o sobie znać także kilkanaście minut później, gdy ładnie dogrywał do wychodzącego na czystą pozycję Mariusza Soleckiego. Ten jednak uderzeniem głową przeniósł piłkę tuż nad bramką gospodarzy. Unia pierwszą i jedyną okazję do zdobycia bramki przed przerwą miała w 38. minucie, gdy po rzucie rożnym, wykonywanym przez Adriana Ślęzaka, Jakub Wróbel był bliski umieszczenia piłki w bramce. W doliczonym czasie gry szansę miał jeszcze Pelikan, a konkretnie Kamil Jackiewicz, który dostał dobre podanie od Patryka Pomiatowskiego. Zwycięsko z tego pojedynku wyszedł jednak interweniujący Libera.

Po przerwie obraz gry niewiele się zmienił. Doskonałą okazję dla gości zmarnował w 51. minucie Pomianowski, który po przyjęciu piłki 10 metrów przed bramką Unii, trafił w poprzeczkę. Niewykorzystane sytuacje nie zemściły się jednak na zawodnikach Pelikana, gdyż w 64. minucie wyszli oni na prowadzenie. Po rzucie rożnym i wielkim zamieszaniu w polu karnym „Jaskółek”, piłkę do własnej bramki skierował Kamil Pawlak. Po straconym golu, Unia rzuciła do przodu wszystkie siły, jednak z jej ataków nic nie wychodziło. Pelikan natomiast nie poprzestał na bronieniu korzystnego wyniku i kilkukrotnie wychodził z groźnymi kontratakami. W 70. minucie, goście byli bardzo bliscy podwyższenia wyniku, jednak po kolejnym zamieszaniu w polu karnym, obrońcy Unii wybili piłkę z własnej linii bramkowej. 10 minut później, po ładnej akcji, przed szansą stanął Adamczyk, którego strzał w długi róg bramki Libery, minimalnie minął słupek. W końcówce, Unia wyprowadziła jeszcze kilka chaotycznych ataków, z których jednak żaden nie odmienił już losów meczu.

Pelikan zepsuł tym samym, obchodzone w niedzielę uroczystości z okazji 84. urodzin Unii Tarnów, która przegrała drugi z rzędu mecz na własnym boisku.

Na pomeczowej konferencji prasowej, trener gospodarzy, Tomasz Kijowski tłumaczył przegraną Tarnowian faktem, że jego drużyna grała w tym spotkaniu o pełną pulę, nie broniąc za wszelką cenę bezbramkowego remisu. Miał również pretensję do arbitra spotkania, za niepodyktowanie w końcówce meczu rzutu karnego dla swojej drużyny. Odniósł się także do fatalnego stanu klubowych finansów, twierdząc, że kasa Unii nadal świeci pustkami, a jej piłkarze są stuprocentowymi amatorami.

Mając zatem na uwadze, jak obecnie wygląda sytuacja organizacyjna „Jaskółek”, nie dziwi więc, że w Tarnowie nikt nie rozpacza nad przytrafiającymi się porażkami, gdyż dotychczasowy dorobek punktowy zespołu jest zaskakująco dobry.

Unia Tarnów - Pelikan Łowicz0 - 1 (0 - 0)

Gole: 0-1 Pawlak 62-samobójcza

Unia Tarnów: Libera - Furmański (67 Drozdowicz), Pawlak, Bednarczyk, Węgrzyn - Radliński, Ślęzak (74 Sojda), Popiela, Witek - Fałowski, Wróbel (80 Adamski)

Pelikan Łowicz : Różalski - Kowalczyk, Brodecki, Dremluk, Ceglarz - Wyszogrodzki (71 Maksymow), Łakomy, Pomianowski (90 Kosiorek), Adamczyk - Solecki (88 Domińczak), Jackiewicz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24