Petasz: Cała drużyna zapracowała solidnie na ten awans

Michał Kopciński
Piotr Petasz zdobył jedyną bramkę w spotkaniu 1/8 finału Pucharu Polski z GKS-em Katowice i to jego trafienie dało Zawiszy awans do kolejnej fazy rozgrywek. Co mówił po meczu zawodnik bydgoszczan?

Mimo, że to jego bramka dała Zawiszy awans do ćwierćfinału, Piotr Petasz nie czuje się głównym architektem zwycięstwa z GieKSą. - Cała drużyna zapracowała solidnie na ten awans i uznaję to za dzieło wspólne. Co do rzutu wolnego, po którym padła bramka, to ktoś ten stały fragment gry musiał wywalczyć, żebym mógł go wykonywać.

Podopieczny Ryszarda Tarasiewicza nie ukrywa, ze rzuty wolne powoli stają się jego specjalnością. - Lubię wykonywać stałe fragmenty gry. Trener wyznaczył mi taką rolę i staram się ulepszać ten element między meczami.

- Trener ma do wyboru ponad dwudziestu zawodników, z których każdy chce grać i stara się jak najlepiej prezentować na treningach - tak Petasz odniósł się do pytania na temat rywalizacji o miejsce w składzie przed kolejnymi spotkaniami. - Sztab szkoleniowy dał części piłkarzy trochę odpocząć i przy okazji sprawdził innych. Na pewno były plany dotyczące tego meczu, które okazały się skuteczne.

Uśmiech na twarzy piłkarza wywołało stwierdzenie dziennikarza, który powiedział, że kibice GieKSy będą przez długi czas pamiętać, że były gracz Ruchu Chorzów, z którym katowiczanie nie żyją najlepiej, wyrzucił ich za burtę Pucharu Polski. - Bez przesady (śmiech). Nie wiem, czy kibice o tym pamiętają. Było to ładnych kilka lat temu (sezon 2005/2006 - przyp.red.) - stwierdził.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24