Pietrowski: Trener był na mnie bardzo zły

Paweł Stankiewicz / Dziennik Bałtycki
Marcin Pietrowski
Marcin Pietrowski Mikołaj Suchan / Polskapresse
- Trener był na mnie bardzo zły. Jednak słowa, jakie usłyszałem, zachowam dla siebie - stwierdziła Marcin Piotrowski, piłkarz Lechii, który w meczu z Koroną obejrzał czerwoną kartkę. Na jego szczęście koledzy zdołali wygrać spotkanie w "10".

Co trener Kaczmarek mówił ci, kiedy schodziłeś z boiska po czerwonej kartce?
Trener był na mnie bardzo zły. Jednak słowa, jakie usłyszałem, zachowam dla siebie.

Oglądałeś już swój faul w powtórkach na DVD?
Tak, widziałem tę sytuację. Słyszałem wiele słów od kibiców i od znajomych, że należała mi się w tej sytuacji tylko żółta kartka. Ja mam jednak inne zdanie i uważam, że sędzia podjął słuszną decyzję dając mi czerwoną kartkę za ten faul.

To nie była groźna sytuacja, akcja w środku boiska i ten faul nie był konieczny?
Na pewno nie miałem zamiaru skrzywdzić piłkarza Korony. Moim zamiarem był jedynie odbiór piłki, ale w tej sytuacji - niestety - byłem za bardzo spóźniony.

Nie było możliwości uniknięcia faulu?
Jak by była możliwość, to na pewno bym tak zrobił. Zwłaszcza gdybym wiedział, że za chwilę zrobię takie głupstwo. To wszystko działo się tak szybko, że ciężko było zareagować.

Długo odpoczniesz. Teraz w lidze jest przerwa, potem dwa mecze pauzy za czerwoną kartkę i do gry będziesz mógł wrócić dopiero w ostatniej wrześniowej kolejce ligowej.
Czekają mnie trzy tygodnie mini-obozu. Muszę się dobrze przygotować do kolejnych meczów, żeby powalczyć o odzyskanie miejsca w składzie.

Taka przerwa przytrafiła ci się akurat wtedy, kiedy zacząłeś grać coraz lepiej...
Żałuję tego. Chciałbym pomagać drużynie, ale stało się to, co się stało. Muszę przełknąć gorzką pigułkę.

Na pewno ci ulżyło, kiedy sędzia zakończył ten mecz?
Oj, tak. Mocno trzymałem kciuki, a serce mi waliło. Kiedy sędzia gwizdnął po raz ostatni i wygraliśmy to spotkanie, to kamień spadł mi z serca.

Wygraliście drugi mecz z rzędu i teraz w tabeli jesteście bliżej czołówki.
To prawda, ale nie zapominajmy, że za nami są dopiero trzy mecze ligowe. Nie popadajmy w hurraoptymizm. Jednak nie da się ukryć, że sześć punktów w dwóch meczach napawa optymizmem.

Dziennik Batycki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24