Piłkarze Stilonu Gorzów zawiedli swych fanów. Nie strzelili karnego i oddali trzy punkty rezerwom Chrobrego Głogów

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Stilonowcy (niebieskie stroje) niespodziewanie oddali komplet trzecioligowych punktów rezerwom Chrobrego Głogów.
Stilonowcy (niebieskie stroje) niespodziewanie oddali komplet trzecioligowych punktów rezerwom Chrobrego Głogów. Robert Gorbat
Nie takiej inauguracji wiosennej rundy na stadionie przy ul. Olimpijskiej spodziewali się kibice trzecioligowego Stilonu Gorzów. Ich zespół w sobotnie (11 marca) popołudnie przegrał niespodziewanie z rezerwami pierwszoligowego Chrobrego Głogów.

AGENCJA INWESTYCYJNA STILON GORZÓW WLKP. – CHROBRY II GŁOGÓW 1:2 (0:1)

  • Bramki: Drozdowicz (61) - Marciniak (22), Cieślicki (63).
  • Agencja Inwestycyjna Stilon: Przybysz – Kaniewski (od 46 min Śledzicki), Karoń, Wenerski (od 70 min Przybylski) – Wiśniewski – Kopeć, Maliszewski (od 46 min Nowak), Vaskou, Bohdanov (od 70 min Szałas) – Kurlapski (od 80 min Milewski), Drozdowicz.
  • Chrobry II: Szafer – Iwanowicz (od 74 min Malczuk), Jandziak, Praznovsky, Wawrzyniak – Inoute, Bartlewicz (od 46 min Wysiński) – Bilonoh (od 46 min Zygmunt), Jaszczyk (od 53 min Cieślicki), Antkowiak (od 84 min Matysiak) – Marciniak.
  • Żółte kartki: Kopeć, Nowak, Przybylski, Milewski i Wiśniewski.
  • Sędziował: Paweł Maćkowiak (Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej).
  • Widzów: 400.

Wygrali ze śniegiem

W sobotni, wczesny poranek aura nie pożałowała Gorzowowi śniegu. Pierwszymi bohaterami meczu Stilonu z rezerwami Chrobrego byli zatem… gospodarz stadionu przy ul. Olimpijskiej Waldemar Pocentek i grupa 10 fanów niebiesko-białych. Pierwszy zgarniał śnieg małym ciągnikiem, a pozostali – nie wyłączając prezesa klubu Krzysztofa Olechnowicza! – pracowali łopatami. Ich wysiłek przyniósł spodziewane efekty, bo około godzinę przed spotkaniem delegat i sędziowie orzekli zgodnie: - Gramy!

Sielanka na trybunach, walka na boisku

Na trybunach było miło i przyjaźnie, bo fani obydwu klubów żyją w zgodzie. Na murawie odwrotnie – zagrożone spadkiem zespoły od pierwszych minut nie szczędziły sobie ostrych wejść i bezpardonowej walki o trzy punkty. Lepszy sposób na forsowanie defensywy przeciwników znaleźli głogowianie. Polegał on na kierowaniu prostopadłych podań do bardzo szybkiego napastnika Adriana Marciniaka oraz obydwu wahadłowych – Dmytro Bilonoha i Gracjana Antkowiaka. W ten sposób w pierwszych 30 minutach gracze Chrobrego aż cztery razy znaleźli się oko w oko z Bartoszem Przybyszem. W trzech sytuacjach golkiper Stilonu instynktownie obronił, ale w 22 min nie mógł nic zrobić, gdy Marciniak minął go w pełnym biegu i z 15 metrów posłał futbolówkę do pustej bramki.

Po drugiej stronie boiska dogodne sytuacje strzeleckie mieli Łukasz Kopeć, Wojciech Kurlapski i – już po stracie gola – Artiom Vaskou. Ich uderzenia blokowali jednak defensorzy Chrobrego, albo też piłka padała łupem ich bramkarza Bartosza Szafera. Prowadzenie gości do przerwy było w pełni zasłużone.

Emocje do końca

Po zmianie stron boiska mieliśmy emocje, jak na górskiej kolejce. Najpierw bramkarze obronili w dwóch sytuacjach „sam na sam” (Przybysz zatrzymał w 50 min Olafa Zygmunta, a Szafer uprzedził w 52 min Emila Drozdowicza). W 55 min arbiter podyktował karnego dla Stilonu po dość wątpliwym faulu stoperów Chrobrego na wyskakującym do dośrodkowania Drozdowiczu. Do piłki podszedł Olaf Nowak i… posłał ją z 11 metrów po ziemi obok prawego słupka „świątyni” Szafera.
Między 61 a 63 min padły dwa gole. Jako pierwszy trafił z najbliższej odległości Drozdowicz, finalizując dobrą centrę Kurlapskiego z prawego skrzydła. Gospodarze nie zdążyli się jeszcze nacieszyć z wyrównania, a znów przegrywali. Sprawili do dośrodkowujący z prawej strony boiska Maksym Iwanowicz i celnie główkujący z 5 metrów Jakub Cieślicki.

– Przegrywacie głowy w „piątce”?! – krzyczał z ławki rezerwowych zdenerwowany trener gospodarzy Karol Gliwiński.
Desperackie ataki gorzowian w ostatnich 30 minutach gry nie przyniosły żadnego efektu bramkowego. A nawet sytuacji, po której niebiesko-biali mogliby się pokusić o ponowne doprowadzenie do remisu. Co prawda cała ławka rezerwowych Stilonu wyskoczyła do góry w pierwszej minucie doliczonego czasu gry, gdy Miłosz Jandziak przypadkowo zagrał piłkę ręką w swoim polu karnym, ale gwizdek sędziego milczał. To oznaczało, że komplet punktów jedzie do Głogowa.

Czytaj również:
Piłkarze Stilonu Gorzów gotowi do wiosennej rundy. Chcą zdobyć więcej punktów niż jesienią

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Piłkarze Stilonu Gorzów zawiedli swych fanów. Nie strzelili karnego i oddali trzy punkty rezerwom Chrobrego Głogów - Gazeta Lubuska

Wróć na gol24.pl Gol 24