PKO Ekstraklasa. Trener PGE Stali Mielec – Kamil Kiereś po remisie z Ruchem: Szanujemy ten punkt [OPINIE]

Kamil Kiereś, trener PGE Stali Mielec:
Trudno było nam przygotować się do tego meczu, bo Ruch Chorzów bardzo często zmienia system gry. W kilku meczach grał czwórką w obronie, w kilku trójką. Z nami wrócił do ustawienia 3-4-3 i dopiero na miejscu mogliśmy zebrać myśli pod kątem organizacji gry. Pierwsze 10 minut było dla nas. Graliśmy płynnie, tworzyliśmy sytuacje. Ruch zagroził nam z autu, potem były stałe fragmenty, nie umieliśmy wyjść z własnej połowy. Mnożyły się rzut rożne, to był dla nas trudny mecz. Było dużo gry 1x1, mało gry kompaktowej i było sporo miejsca na boisku. Do przerwy nie do końca nie umieliśmy się w tym odnaleźć. Mieliśmy sprowadzić piłkę do ziemi, szukać swoich akcji ofensywnych. Mieliśmy górki i dołki w I połowie.
Ruch był groźny, ale my też do przerwy mieliśmy bardzo dobre okazje, w tym kilka niewykorzystanych. Pozytywne było to, że wyrównaliśmy przed przerwą.
Druga połowa była taka, że obie ekipy mogły zdobyć zwycięską bramkę. Szanujemy ten punkt, tym bardziej, że w ostatnich wyjazdach przegrywaliśmy. Oczywiście mieliśmy chrapkę na więcej, tak jest zawsze. Przed nami przerwa reprezentacyjna. Pozytywnie nastrojeni będziemy ciężko pracować.

Jarosław Skrobacz, trener Ruchu:
Nastrój w szatni był taki jakbyśmy doznali jakiejś druzgocącej porażki. Zespół walczył o zwycięstwo... cóż do przerwy naszym błędem było to, że nie wykorzystaliśmy sytuacji na 2:0. Dopuściliśmy do gola na 1:1, a ta liga nie wybacza. W drugiej połowie znowu mieliśmy bardzo fajną sytuację Tomka Swędrowskiego. Jeśli tego nie wykorzystaliśmy to trudno marzyć o 3 punktach. W tabeli liczą się punkty. Wolałbym żebyśmy zagraliśmy słabiej, gorzej, ale żebyśmy dowieźli to 1:0 do końca. Musimy dobrze funkcjonować jako zespół i dawać z siebie maksimum. Do przerwy Filip Starzyński bardzo dobrze uderzał piłkę przy rzutach rożnych.