Podbeskidzie - nowy trener, stary cel. Do pięciu razy sztuka?

Leszek Jaźwiecki / Dziennik Zachodni
Umowy jeszcze nie podpisałem, zrobię to dopiero dzisiaj, po spotkaniu z piłkarzami - zapowiada nowy trener Podbeskidzia Bielsko-Biała, Czesław Michniewicz. Podobnie jak czterej poprzedni szkoleniowcy, jacy pracowali z Góralami w tym sezonie, ma utrzymać bielszczan w ekstraklasie.

Michniewicz zastąpi Dariusza Kubickiego, który po czterech wiosennych meczach niespodziewanie zrezygnował z pracy w Podbeskidziu i przeniósł się do Rosji, do drugoligowego Sibira Nowosybirsk. Pod Klimczokiem poszukiwania nowego szkoleniowca trwało kilka dni. Prezesowi Wojciechowi Boreckiemu odmówili m. in. Jerzy Engel i Ryszard Tarasiewicz. Z propozycji skorzystał dopiero Michniewicz.

Czyżby do pięciu razy sztuka? Sezon rozpoczął przecież Robert Kasperczyk, po nim w jednym meczu Górali prowadził jego asystent Andrzej Wyroba. W końcówce jesiennej rundy na ławce trenerskiej zasiadł Marcin Sasal. Nie pozwolono mu jednak dokończyć misji ratowania Podbeskidzia i sięgnięto po Kubickiego. Teraz jego następcą został Michniewicz.

Nowy szkoleniowiec ma podpisać półtoraroczny kontrakt. Wcześniej prowadził m. in. Lecha Poznań, Widzew Łódź, Jagiellonię Białystok, a ostatnio Polonię Warszawa. Wczoraj Michniewicz jedynie przywitał się ze swoimi zawodnikami przed popołudniowym treningiem na "Górce". Potem, w towarzystwie prezesa Wojciecha Boreckiego i menedżera Grzegorza Więzika, przyglądał się zajęciom prowadzonym przez Tomasza Świderskiego i Ryszarda Kłuska.

- Większość zawodników znam jedynie z transmisji telewizyjnych, ale jest też kilku z którymi miałem okazję pracować - tłumaczył często spoglądając w skład Górali. - Rewolucji w składzie na pewno nie planuję - dodał po chwili.

Piłkarze wyraźnie chcieli wywrzeć dobre wrażenie na nowym szkoleniowcu. Podczas gierki, która kończyła poniedziałkowy trening, nikt nie odstawiał nogi. - To dobrze, nie boją się walki, takiej postawy od nich oczekuję - podsumował Michniewicz.

Zajęciom przyglądał się z boku także Błażej Telichowski. - Z trenerem Michniewiczem pracowaliśmy razem w Lechu Poznań i Arce Gdynia. Jest wymagający - mówił o nowym trenerze Górali obrońca bielszczan.
Na razie jednak trener Michniewicz nie może na niego liczyć, bo Telichowski doznał kontuzji po zderzeniu z bramkarzem Legii Warszawa Dusanem Kuciakiem. Piłkarz Podbeskidzia jest już po operacji i przechodzi rehabilitację. - Wszystko przebiega zgodnie z planem, ale nie sądzę, abym powrócił wcześniej niż za 8 tygodni - uważa piłkarz. - U trenera Kubickiego wykorzystałem swoją szansę, mam nadzieję, że podobnie będzie u nowego szkoleniowca.

Michniewicz - Nie obiecuję, że się utrzymamy:

Dziennik Zachodni

Twitter

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24