Podbeskidzie - Stal Mielec 1:0. Ważne przełamanie Górali. Biliński daje pierwsze zwycięstwo

Przemysław Drewniak
Przemysław Drewniak
Kamil Biliński znów popisał się skutecznością i poprowadził Podbeskidzie do pierwszego zwycięstwa w tym sezonie. Podbeskidzie wygrało pierwszy mecz w PKO Ekstraklasie
Kamil Biliński znów popisał się skutecznością i poprowadził Podbeskidzie do pierwszego zwycięstwa w tym sezonie. Podbeskidzie wygrało pierwszy mecz w PKO Ekstraklasie Łukasz Klimaniec
W sobotnim meczu 6. kolejki PKO BP Ekstraklasy Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało u siebie Stal Mielec 1-0. Bramkę na wagę zwycięstwa w pierwszej połowie zdobył Kamil Biliński. Dla Górali to pierwsze zwycięstwo w tym sezonie i pierwsze zwycięstwo na najwyższym poziomie rozgrywkowym od 9 kwietnia 2016 roku.

Nieudany początek sezonu i dwie z rzędu wysokie porażki sprawiły, że trener Krzysztof Brede po raz pierwszy w trakcie swojej kadencji musiał wyciągać Podbeskidzie z dołka. Presja była tym większa, że do Bielska-Białej przyjechał inny z beniaminków, a więc teoretycznie idealny rywal na przełamanie. Ogromne emocje było widać po zachowaniu szkoleniowca przy ławce rezerwowych - od pierwszych minut, energiczniej niż zwykle, gestykulował, podpowiadał i dyrygował swoją drużyną. Bardzo zależało mu na tym, by przed przerwą na mecze reprezentacji, Podbeskidzie odbudowało się mentalnie i wygrało po raz pierwszy w tym sezonie.

- Byliśmy postawieni pod ścianą. Bardzo źle czuliśmy się po porażce w Gdańsku, ale pozostawiliśmy ją za sobą. Poziom koncentracji w drużynie był tak duży, jak przed kluczowymi meczami w walce o awans - podkreślił Brede.

W sytuacji zagrożenia często uciekamy się do tego, co jest nam dobrze znane. Tak też postąpił trener Górali, wracając do zgranego w pierwszej lidze duetu środkowych obrońców - Kornela Osyry i Dmytro Bashlaia. To oni, wraz z Rafałem Leszczyńskim zamiast Martina Polacka w bramce, mieli zagwarantować poprawę gry w defensywie, która w poprzednich pięciu spotkaniach straciła aż 16 bramek.

Misja się powiodła, ale nie można powiedzieć, że roszady przekształciły rozklekotaną obronę Podbeskidzia w monolit, bo groźniejsze okazje do zdobycia bramki stwarzali mielczanie. Tylko w pierwszej połowie bardzo dobre szanse w polu karnym zmarnowali Maciej Domański, Mateusz Mak i Marcin Flis. Błędy, które bezlitośnie wykorzystywali piłkarze Rakowa czy Lechii, w starciu z beniaminkiem uszły Góralom na sucho. - Staraliśmy się narzucić swój styl gry i pokazaliśmy się z dobrej strony, ale zabrakło nam koncentracji pod bramką rywala. Już do przerwy mogliśmy się pokusić nawet o strzelenie trzech goli - żałował trener gości Dariusz Skrzypczak.

Stal również nie ustrzegła się jednak pomyłek. Podbeskidzie starało się zaskoczyć rywala pressingiem na jego połowie i po jednej z takich prób odebrało piłkę, a rzut wolny przed polem karnym wywalczył Michał Rzuchowski. Rafał Figiel technicznym, mierzonym strzałem trafił w poprzeczkę, a bierność obrońców Stali wykorzystał Kamil Biliński, dobijając uderzenie z bliska. 32-latek z czterema golami na koncie jest najskuteczniejszym Polakiem w Ekstraklasie i świetnie zastępuje mającego kłopoty ze zdrowiem Marko Roginicia. W meczu z Lechią Chorwat doznał pęknięcia paliczka, ale ma być dostępny na następną ligową kolejkę.

W drugiej połowie bielszczanie chcieli być pragmatyczni - nie rzucali się do ataku, grali uważnie, koncentrując się przede wszystkim na defensywie i szukając szansy na dobicie przeciwnika w kontratakach. Zdołali ograniczyć liczbę błędów na własnej połowie i Stal już z większym trudem stwarzała sobie okazje do zdobycia bramki. Jedyną stuprocentową szansę miał wprowadzony z ławki rezerwowych Paweł Tomczyk. Były napastnik Podbeskidzia został obsłużony znakomitym podaniem przez Krystiana Getingera, ale z bliska nie był w stanie skierować piłki do pustej bramki. - Cieszę się, że zagraliśmy na zero z tyłu po fali krytyki, jaka spadła na nas po ostatnich meczach. Znaleźliśmy zestawienie w obronie, które na dziś jest dla nas optymalne - cieszył się trener Brede.

Bielszczanie wygrali swój pierwszy mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej od kwietnia 2016 roku i zyskali bezcenną dawkę spokoju przed przerwą w rozgrywkach. Postawa Górali nie była wolna od mankamentów, ale zwycięstwo ze Stalą to dla nich ważny krok w nauce gry w Ekstraklasie. Za dwa tygodnie będą mieli okazję, by pójść za ciosem - zmierzą się u siebie z drugim z beniaminków, Wartą Poznań.

Podbeskidzie Bielsko-Biała 1-0 Stal Mielec
Kamil Biliński 32'

Podbeskidzie: Rafał Leszczyński - Filip Modelski, Kornel Osyra, Dmytro Bashlai, Kacper Gach - Karol Danielak (69' Mateusz Marzec), Michał Rzuchowski, Rafał Figiel, Tomasz Nowak (88' Gergő Kocsis), Filip Laskowski (69' Szymon Mroczko) - Kamil Biliński.

Stal: Rafał Strączek - Marcin Flis (79' Łukasz Zjawiński), Wojciech Błyszko (59' Martin Sus), Mateusz Matras, Kamil Kościelny, Krystian Getinger - Mateusz Mak, Grzegorz Tomasiewicz (59' Paweł Tomczyk), Maciej Urbańczyk, Maciej Domański (72' Damian Pawłowski) - Andreja Prokić (76' Jakub Wróbel).

żółte kartki: Gach - Tomasiewicz.

sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa)

widzów: 2987

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Podbeskidzie - Stal Mielec 1:0. Ważne przełamanie Górali. Biliński daje pierwsze zwycięstwo - Dziennik Zachodni

Wróć na gol24.pl Gol 24