Podsumowanie 12. kolejki Premier League: Chelsea odjeżdża rywalom, Czerwone Diabły lepsze od Kanonierów

Damian Wiśniewski, Michał Kozera
Zakończona w poniedziałek 12. kolejka Premier League przyniosła nam sporą dawkę emocji. W wielkim hicie Manchester United pokonał Arsenal, a Chelsea dzięki kolejnej wygranej znów odskoczyła rywalom. Sprawdźcie, co działo się w tej serii gier!

Chelsea – West Bromwich Albion 2:0
1:0 Diego Costa
2:0 Eden Hazard

The Blues Jose Mourinho nie spuszczają nogi z gazu. Londyńczycy wciąż są w wyśmienitej formie, dzięki której potrafili wygrać już dziesiąte spotkanie w tym sezonie. Zespół West Bromwich dotychczas w tym sezonie spisywał się jak typowy średniak ligowej tabeli i zajmował 13. lokatę. W tym meczu wyszła cała różnica klas dzieląca obie te drużyny, choć przyznać trzeba, że wygrana ta powinna być wyższa, jednak zespół gości kilkakrotnie kapitalnie ratował Ben Foster. Prawdziwy sprawdzian ekipę Mourinho czeka jednak dopiero dzisiaj, kiedy przyjdzie jej się mierzyć z Schalke w Lidze Mistrzów.

Everton – West Ham United 2:1
1:0 Romelu Lukaku
1:1 Mauro Zarate
2:1 Leon Osman

Gospodarze są jedną z najbardziej zawodzących ekip początku tego sezonu, goście jedną z największych rewelacji. Przed tą kolejką Everton plasował się na dopiero dziesiątym miejscu, a West Ham zamykał top 4. W tym meczu jedni i drudzy jednak jakby wrócili do swoich dawnych ról. Everton wykorzystał przewagę własnego boiska i mógł tego dnia zwyciężyć nawet wyżej, ale Vaz Te oraz Eto’o marnowali bardzo dobre okazje. Mimo tego Everton zdobył bardzo ważne punkty i przestał tracić dystans do zespołów zajmujących miejsca premiowane grą w pucharach. To spotkanie było też okazją dla małego jubileuszu dla Leona Osmana, który zagrał mecz numer 400 w barwach The Toffees.

Leicester – Sunderland 0:0

Jedyny mecz tej kolejki, w którym nie padła ani jedna bramka. Dla „Lisów” to całkiem miła odmiana, gdyż przegrali oni cztery ostatnie mecze z rzędu, a czystego konta w tym sezonie nie miały jeszcze w ogóle. Dobra informacja też dla nas, ponieważ walnie przyczynił się do tego Marcin Wasilewski, który znów znalazł się w wyjściowym składzie i zebrał dobre opinie. Ze strefy spadkowej Leicester jednak się nie wygrzebało i zajmuje aktualnie 18. miejsce w tabeli.

Manchester City – Swansea City 2:1
0:1 Wilfried Bony
1:1 Stevan Jovetić
2:1 Yaya Toure
Początek tego sezonu jest dla The Citizens średnio udany. W lidze mają dość sporą stratę do liderującej Chelsea, w Champions League bardzo utrudnili sobie sprawę awansu. Mecz ze Swansea nie był łatwy, drużyna z Walii spisuje się powyżej oczekiwań i w tym spotkaniu również postawili twarde warunki. Mistrzowie Anglii potrafili im się jednak przeciwstawić. Wygrana pozwoliła im zmniejszyć stratę do wicelidera, Southampton.

Newcastle United – Queens Park Rangers 1:0
1:0 Moussa Sissoko

„Sroki” są nie do zatrzymania. Aż ciężko uwierzyć, że zespół, który jeszcze niedawno ocierał się o strefę spadkową dziś jest na 5 miejscu w tabeli Premier League. Tym razem skromnie, ale zdecydowanie zespołowi Alana Pardew udało się pokonać ekipę Queens Park, a wszelkie gratulacje przyjmował po spotkaniu Moussa Sissoko, który po ładnej akcji strzelił z 11. metra jedyną bramkę w meczu. Queens Park zajmują obecnie ostatnie miejsce w tabeli.

Stoke City – Burnley 1:2
0:1 Danny Ings
0:2 Danny Ings
1:2 Jonathan Walters

Ten mecz rozstrzygnął się już w pierwszej połowie, na początku sprawiając wrażenie sztuki jednego aktora. Wszystko za sprawą Danny’ego Ingsa, który nie czekał aż wiele wody przeleje się w płynącej nieopodal rzece Trent i w ciągu dwóch minut władował gospodarzom dwie bramki. Istnieje pewien „mem”, w którym pada pytanie „ale czy ta drużyna potrafi powtórzyć to w deszczową noc na Britannia Stadium”? W Stoke deszcz nie padał, ale Burnley się to udało, a przecież to ledwie beniaminek. Na dwie bramki gospodarze odpowiedzieli tylko jedną – Walters po pół godziny gry zdobył kontaktowego i jedynego gola dla Stoke.

Arsenal – Manchester United 1:2
0:1 Kieran Gibbs (s)
0:2 Wayne Rooney
1:2 Olivier Giroud

To był zarazem dziwny, ale i niesamowity mecz. Dwie drużyny, które mogłyby razem założyć osobną ligę kontuzjowanych zawodników zmierzyły się w niesamowicie ważnym meczu na Emirates Stadium. Van Gaal zaskoczył (na początku negatywnie) wystawiając do gry aż 3 stoperów i dwóch bocznych obrońców. Mało skuteczna taktyka 3-5-2 w Manchesterze? W to graj „Kanonierom”, którzy przez pierwsze 45. minut wymusili na „Diabłach” odtworzenie prawdziwej obrony Częstochowy. Ci wykonali zadanie wzorowo, a może to gospodarze się nie przyłożyli, bo po niezliczonej ilości szans i gigantycznej dominacji Arsenalu, na przerwę drużyny schodziły… bez bramek! A potem się zaczęło… United po przerwie chcieli powiedzieć nieco więcej i udało się to, gdy Wojtek Szczęsny na spółę z Kieranem Gibbsem popełnili błąd przy wspólnej próbie wybicia piłki. Wykorzystał to Valencia, którego piłka odbiła się od pechowego obrońcy i dała bramkę Manchesterowi. Szokującą, bowiem to Arsenal powinien wtedy wygrywać, do tego naprawdę wysoko. Tak jednak nie było i to się zemściło, bo Wenger nakazał zawodnikom przypuścić bardziej zdecydowany szturm, co wymagało otwarcia się na kontry. Z tego skorzystał di Maria i Rooney, który wykończył podanie do akcji sam-na-sam. Jakby tego było mało, identyczną szansę miał di Maria, ale Argentyńczyk nie trafił z podcinki w bramkę. Za to promyczek szczęścia posłał kibicom Giroud, gdy sędzia doliczył 8(!) minut. Francuz nie dość, że wrócił na boisko po długiej kontuzji, to jeszcze zdobył kontaktowego gola. Blamażu to jednak nie zmazało, a Manchester United powrócił do top4 ligi.

Crystal Palace – Liverpool 3:1
0:1 Rickie Lambert
1:1 Dwight Gayle
2:1 Joe Ledley
3:1 Mile Jedinak

Fatalnej serii graczy Liverpoolu ciąg dalszy. „The Reds” znów stracili Daniela Sturridge, który zmaga się z kolejną kontuzją, a na domiar złego przyszło grać im z Crystal Palace, które na tę drużynę ma patent. Rok temu skończyło się na 3:3, ale wtedy był w ekipie i wspomniany napastnik, i Luis Suarez. Dziś obu zabrakło, jednak zaskoczeniem i tak okazał się gol Rickiego Lamberta. Zakochany w Liverpoolu napastnik już w 2. minucie zapakował piłkę do siatki, niestety zaczynając i zarazem kończąc tym dobrą serię LFC. Potem zaczął się główny plan „Orłów”, które powtórzyły wynik z zeszłego sezonu, ładując graczom Brendana Rodgersa 3 bramki. Coraz głośniej mówi się o zmianie trenera na Anfield…

Hull City – Tottenham Hotspur 1:2
1:0 Jake Livermore
1:1 Harry Kane
1:2 Christian Eriksen

Drugi z niedzielnych pojedynków rozegrał się na KC Stadium, gdzie lokalne „Tygrysy” podjęły „Koguty” z Londynu. Na strzelanie nie trzeba było długo czekać, bowiem pierwszą bramkę już po 8 minutach zdobył Jake Livermore po pięknym, płaskim strzale na długi słupek zza pola karnego. Dość długo Spurs nie mogli się zgrać by odpowiedzieć na gola i dopiero kwadrans po przerwie udało się doprowadzić do wyrównania. Strzelcem – młody i bardzo obiecujący Harry Kane, który powoli zdobywa stałe miejsce w wyjściowej jedenastce. Na koniec Eriksen pozazdrościł wyczynu Livermorowi i również zza pola karnego, chociaż w mniej efektywny sposób, posłał piłkę w dalszy słupek, dzięki czemu ustalił wynik na 2:1 dla Tottenhamu.

Aston Villa – Southampton 1:1
1:0 Gabriel Agbonlahor
1:1 Nathaniel Clyne

Aston Villa nie wygrała żadnego meczu ligowego od 13. września, przegrywając w tym czasie aż sześć spotkań z rzędu. Tego dnia nie udało się przerwać kiepskiej serii bez wygranej, ale udało się przynajmniej zaliczyć drugi mecz z rzędu bez porażki. The Villans postawili swoim faworyzowanym przeciwnikom niespodziewane ciężkie warunki i to oni byli bliżej wygranej. Bo błędzie Bena Forstera objęli prowadzenie jeszcze w pierwszej połowie, ale nie byli w stanie utrzymać go do samego końca. Święci stracili cenne punkty i ich strata do lidera powiększyła się – od tej kolejki wynosi sześć oczek. Podopieczni Paula Lamberta odskoczyli nieco od strefy spadkowej, nad którą ich przewaga wynosi teraz dwa punkty.

JEDENASTKA KOLEJKI:

Ings (Burnley)

Jedinak (Crystal Palace), Sissoko (Newcastle), Eriksen (Tottenham), Yaya Toure (Man City), Oscar (Chelsea)

Coleman (Everton),Haidara (Newcastle), Shackell (Burnley), Chris Smalling (Man United)

De Gea (Man United)

GOL KOLEJKI

Mile Jedinak i jego cudowny strzał z rzutu wolnego

Tabela po 12 kolejkach
PozycjaKlubLiczba punktówRóżnica goli
1.Chelsea3219
2.Southampton2618
3.Manchester City2419
4.Manchester United194
5.Newcastle United19-1
****
16.Aston Villa12-11
17.Hull City11-3
18.Leicester City10-7
19.Burnley10-12
20.Queens Park Rangers8-12
Klasyfikacja strzelców po 12 kolejkach
PozycjaNazwisko strzelcaKlubLiczba goli
1.Sergio AgueroManchester City12
2.Diego CostaChelsea11
3Alexis SanchezArsenal8
4.Saido BerahinoWest Bromwich Albion7
5.Charlie AustinQueens Park Rangers6

Obserwuj autorów na twitterze!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24