Podsumowanie 13. kolejki 1. ligi: Niespodziewane porażki czuba tabeli

Dominik Smagała
Zwycięstwo odnieśli w końcu piłkarze Arki Gdynia
Zwycięstwo odnieśli w końcu piłkarze Arki Gdynia Piotr Kwiatkowski
Nieoczekiwanymi wynikami kończyła się ta kolejka 1 ligi, porażki zanotowali zarówno lider, jak i wicelider zaplecza Ekstraklasy, duża niespodzianka miejsce miała również w Świnoujściu. W dobrej formie pozostają piłkarze Górnika i Sandecji, koniec serii zwycięstw Miedzi Legnica. Działo się w tej serii gier 1. ligi, zresztą jak zwykle. Zapraszamy do lektury!

Niedzielne niespodzianki i pewna Arka

Zaczynamy od największej niespodzianki tej kolejki, czyli przegranej GKS-u Bełchatów 0:1 w wyjazdowym spotkaniu z Wisłą Płock. Decydujące trafienie na swoje konto zapisał Krzysztof Janus, z małą pomocą jednego z defensorów zespołu gości. Całe spotkanie obfitowało w nadzwyczajną ilość sytuacji podbramkowych, ale albo świetnie spisywali się bramkarze, albo fatalną nieskuteczność pokazywali piłkarze ofensywni. Albo i jedno, i drugie jednocześnie. Bełchatów przegrywa po raz trzeci w tym sezonie, jednak mimo tego spadkowicz z Ekstraklasy utrzymuje prowadzenie w tabeli. Wisła wskakuje na szóste miejsce w tabeli i do czołówki ma już naprawdę niedaleko.

Tuż za plecami lidera pozostaje Olimpia, która również w tej kolejce przegrała, a raczej została rozbita na wyjeździe przez GKS Katowice aż 4:0. Na listę strzelców w drużynie gospodarzy wpisywali się kolejno: Sławomir Duda, Krzysztof Wołkowicz, Mateusz Kamiński i Tomasz Wróbel. Katowiczanie zaprezentowali się w sobotę o klasę lepiej niż ich rywale i wygrali w pełni zasłużenie. GieKSa przełamuje się po czterech kolejnych meczach bez zwycięstwa, ale za to w jakim stylu... Wicelider został w Katowicach rozgromiony. Oba zespoły dzieli aktualnie zaledwie jeden punkt.

Swoje zrobili piłkarze Arki, ogrywając w Gdyni Kolejarza Stróże 3:1. Gole dla gospodarzy zdobywali w niedzielę Piotr Tomasik, Tomasz Jarzębowski i Arkadiusz Aleksander. Warto zwrócić uwagę na świetne trafienie Jarzębowskiego, który z kilkunastu metrów zapakował pięknego woleja w samo okienko bramki przyjezdnych. Honorowe trafienie, choć początkowo dające prowadzenie Kolejarzowi, zaliczył Michał Bajdur. Gdynianie pozostają w środku tabeli, ale już w środę będą mieli okazję do podreperowania swojego dorobku w meczu wyjazdowym z Górnikiem Łęczna. Kolejarz natomiast przegrywa trzeci mecz z rzędu, jednocześnie powoli osuwając się w stronę czerwonej części tabeli. Póki co jednak zespół Przemysława Cecherza ma tyle samo punktów co jego niedzielny rywal.

Emocje w Rybniku, dobra forma Górnika i Sandecji

Cztery gole padły w ten weekend w Rybniku, gdzie ROW podejmował Dolcan. Obie drużyny strzeliły po jednej bramce jeszcze w pierwszej połowie: najpierw dla gości trafił Szymon Matuszek, wyrównał natomiast Daniel Feruga. Taki wynik utrzymał się aż do 87 minuty, kiedy to na prowadzenie wyszli gospodarze za sprawą bramki autorstwa Marka Gładkowskiego. Skończyło się jednak na 2:2, bo już w doliczonym czasie gry remis dla przyjezdnych uratował Rafał Grzelak. Niewiele brakowało, a bramki dla Dolcanu by nie było, ale sędzia Tomasz Garbowski po konsultacji z bocznym arbitrem zmienił swą pierwszą decyzję i ostatecznie pokazał na środek boiska. Podopieczni Roberta Podolińskiego rzutem na taśmę wywożą z Rybnika jeden punkt, który pozwala im wciąż utrzymywać się w czołówce. Warto zaznaczyć, że ROW jest, obok GKS-u Bełchatów, najrzadziej przegrywającym zespołem w lidze. Problem w tym, że ekipa Ryszarda Wieczorka zamiast wygrywania, ma w zwyczaju remisowanie.

Coraz wyżej w tabeli jest Górnik Łęczna, który tym razem poradził sobie na własnym boisku z Puszczą Niepołomice, wygrywając 2:0. Sukces ekipie zielono-czarnych zapewniły gole Grzegorza Bonina i Nikolajsa Kozacuksa. W grze łęcznian widać rękę Jurija Szatałowa, drużyna, pomimo dosyć wąskiego składu prezentuje się nadspodziewanie dobrze. Górnik wygrywa drugi mecz z rzędu, dzięki czemu stawia kolejny krok w stronę czuba tabeli. Zespół z Lubelszczyzny może pochwalić się jedną z najskuteczniejszych defensyw ligi, na co złożyły się choćby wyniki dwóch ostatnich spotkań, w których łęcznianie nie tracili goli. Na drugim biegunie pierwszoligowej rzeczywistości są natomiast piłkarze Puszczy, którzy okupują ostatnie miejsce w zestawieniu. Podopieczni Dariusza Wójtowicza wciąż pozostają bez wyjazdowego zwycięstwa na tym poziomie rozgrywkowym.

W górę tabeli pnie się także Sandecja. Nowosądeczanie wygrali w ten weekend na własnym stadionie ze Stomilem 1:0. Zwycięską bramkę strzelił Maciej Górski. Obie drużyny mecz kończyły w dziesiątkę, z tym, że olsztynianie w osłabieniu grali przez czterdzieści minut, natomiast gospodarze zawodnika stracili już w doliczonym czasie gry. Podopieczni Ryszarda Kuźmy przedłużają swoją serię do trzech kolejnych wygranych z rzędu, co oczywiście przekłada się na ich miejsce w pierwszoligowej tabeli. Stomil z kolei pozostaje tam, gdzie był, czyli w czerwonej strefie pierwszoligowego zestawienia. Gorzej od piłkarzy Stomilu punktują jedynie niepołomiczanie.

Miedź zatrzymana, nudy w Brzesku, kolejna wygrana „Tyskich”

Zakończyła się seria trzech zwycięstw z rzędu Miedzi. Legniczanie tym razem zremisowali na swoim boisku z Chojniczanką 2:2. Na listę strzelców w ekipie gospodarzy wpisali się Krzysztof Wołczek i Tomasz Midzierski, dla zespołu z Chojnic trafiali Jakub Mrozik i Karol Ziąbski. Drużyna prowadzona przez Piotra Tworka radzi sobie całkiem nieźle, bo mimo, że w ten weekend nie wygrała, to przedłużyła swoją passę meczów bez porażki do sześciu spotkań. Można śmiało stwierdzić, iż następca Rafała Ulatowskiego tchnął w ten zespół nowego ducha. Ducha, który wyciągnął „Miedziankę” ze strefy spadkowej. Chojniczanka również radzi sobie przyzwoicie. Jeżeli podopieczni Mariusza Pawlaka ustabilizują swoją dyspozycję, jesień mogą skończyć nawet w górnej części tabeli.

Wielkiego widowiska nie było w Brzesku. Okocimski podzielił się punktami z Termalicą po bezbramkowym remisie w derbach ziemi tarnowskiej. Zespół „Słoników” nie wykorzystał kilku dogodnych szans na zdobycie gola, co po raz kolejny przełoży się na sytuację niecieczan w tabeli. Dušan Radolský i jego drużyna notują fatalną serię, Termalica już od czterech spotkań pozostaje bez zwycięstwa, odnosząc po drodze dwie porażki na własnym boisku. Dla ekipy walczącej o najwyższe cele takie rezultaty mogą odbić się czkawką w decydujących momentach sezonu, jeżeli oczywiście o wspomniane cele Termalica rzeczywiście będzie walczyć. „Piwosze” dopisują do swojego konta cenny punkt i utrzymują miejsce tuż nad strefą spadkową.

Sporą niespodziankę sprawił w tej kolejce GKS Tychy, który wygrał 1:0 na wyjeździe z Flotą Świnoujście. Gola na wagę trzech punktów zdobył Paweł Smółka, zapisując na swoim koncie siódme trafienie w tym sezonie. „Tyscy” wygrywają drugi mecz z rzędu, co może wlać w serca ich kibiców odrobinę optymizmu. Warto zaznaczyć, że niemal połowę punktów ugranych w tym sezonie GKS zdobył właśnie w dwóch ostatnich kolejkach. Co równie ważne, defensywie zespołu Jana Żurka po raz kolejny udało się zagrać z tyłu na zero. Flota w ostatnim czasie dołuje, a w przekroju całego sezonu po prostu wyraźnie zawodzi. Trzy porażki w ostatnich czterech meczach chluby zespołowi, który miał walczyć o awans nie przynoszą. Efekt jest taki, że świnoujścianom zdecydowanie bliżej jest teraz do strefy spadkowej, niż do strefy medalowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24