Podsumowanie 30. kolejki Premier League: Nie ma słabych zespołów

Michał Szmul
Ostatnia kolejka angielskiej Premier League pokazała, że w Anglii nie ma drużyn słabych. Każdy może wygrać z każdym, a są drużyny, które coraz śmielej kandydują do ścisłej czołówki ligi.

Jedną z takich drużyn na pewno można nazwać drużynę z Liverpoolu. Z tym, że tą z Goodison Park. Ekipa prowadzona przez Davida Moyesa pokonała Manchester City i udowodniła po raz kolejny, że nie należy jej lekceważyć. Dość powiedzieć, że gdyby wziąć pod uwagę ilość przegranych meczów, to Everton byłby na trzeciej pozycji. Może to nie jest argument, który przemówi do szerokiej rzeszy fanatyków Premier League. Mimo wszystko, szóste miejsce w jednej z najlepszych lig świata, osiągnięte przez drużynę, która nie wydaje fortuny na transfery jak Chelsea czy Manchester City, to sukces. Przegonić rywala zza miedzy - ten czerwony Liverpool - już po raz kolejny, bo przecież w zeszłym sezonie także ekipa z Anfield Road znalazła się za The Toffies, to dla nich na pewno powód do radości. To zwiastuje dla Evertonu wyjście z cienia kolegi z podwórka.

Premier League: Everton ograł mistrza Anglii [ZDJĘCIA]

- Na co może być zły Roberto? Na wszystko, a szczególnie na postawę swoich zawodników, która dzisiaj przez całe spotkanie pozostawiała sporo do życzenia. Zostaliśmy wypunktowani przez Everton. Szczęście nie było dzisiaj po naszej stronie. Mieliśmy kilka okazji do tego, by powrócić do gry, jednak ich nie wykorzystaliśmy. Nasi zawodnicy przebiegli dzisiaj podobny dystans, co gracze Evertonu. W statystykach wyglądaliśmy na lepszy zespół - David Platt, asystent Roberto Manciniego.

- Wszyscy zagrali dziś po prostu świetnie. Wygraliśmy z mistrzami Anglii i nie spodziewałem się, że ten mecz się tak potoczy. W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze, również tak samo dobrze w drugiej części. W 10 gra się zupełnie inaczej, jednak w tym spotkaniu nie było widać tego, że graliśmy w osłabieniu. W ostatnim spotkaniu nie zagralismy najlepiej, lecz dzisiaj zrehabilitowaliśmy się. W obecnym sezonie gramy naprawdę dobrze - stwierdził opiekun Evertonu, David Moyes.

Everton to jednak trochę zagadka. Potrafi zagrać świetny mecz z mistrzami Anglii, choć trzy kolejki wcześniej wyjeżdżał z Norwich bez punktów. Z terenu, z którego drużyna z czuba tabeli powinna przywieźć co najmniej punkt. Ekipa, w której co roku widzę czarnego konia rozgrywek.

W zeszłym roku było to Newcastle, w tym wszystko jakby sytuacja wróciła do normy i piątka największych jest na swoim miejscu. Sroki w tym sezonie grają w kratkę. Dosłownie, bowiem dobre wyniki przeplatają porażkami. Co zostało z tamtej drużyny z poprzedniego sezonu? Niestety, wspomnienie. Niedługo będą wspominać niczym fani Liverpoolu.

Może zastanawiać słaba postawa Manchesteru United w spotkaniu z Reading. Z drużyną, która jest pewniakiem do spadku. Na własnym stadionie Czerwone Diabły strzeliły jedyną bramkę praktycznie przez przypadek, po rykoszecie. Cała ich gra pozostawiała wiele do życzenia, jednak może to po prostu efekt chwilowego załamania - kryzysu po ciężkich chwilach przeżytych w Lidze Mistrzów, a także w głupi sposób oddanym zwycięstwie z Chelsea w Pucharze Anglii. 1:0 - wynik skromny, który jednak dał dodatkowe 3 punkty przewagi nad drugim City. Rywal zza miedzy jest 15 oczek za United i piłkarze Sir Aleksa Fergusona powoli mogą już grawerować nazwę klubu z Old Trafford na końcowym trofeum.

- Zdobyliśmy trzy punkty, ale nie było o nie łatwo. Chcesz wygrywać dla swojej reprezentacji bez poczucia winy, bez negatywnych emocji i to nam się udało. Teraz musimy myśleć wyłącznie o nadchodzących meczach. Patrzysz na 15-punktową dziurę, mówisz sobie, że to dużo i że nie powinniśmy tego zmarnować. Mamy tytuł w naszych rękach, ale mamy jeszcze mecze do rozegrania, w tym trudne wyjazdy, które oczywiście będą niezwykle wymagające. Nic jeszcze nie jest skończone, ale jesteśmy na dobrej drodze - stwierdził Nemanja Vidić, obrońca United.

Premier League: Arsenal z Fabiańskim wygrywa ze Swansea [ZDJĘCIA]

No i na koniec... Londyn. Chelsea i Arsenal jak przystało na faworytów ich spotkań, pewnie pokonały kolejno West Ham i Swansea. Po 2:0. Na White Hart Lane zdarzył się za to mały cud. Fulham zdołało powstrzymać Bale'a, Spurs nie potrafiło zatrzymać Berbatowa. 0:1 dla drużyny z Craven Cottage i zapachniało niespodzianką...

Cały mecz w barwach Southampton zagrał Artur Boruc. Został także przez Waldemara Fornalika powołany do kadry. Do bramki Kanonierów powrócił Fabiański. Trzech polskich, klasowych bramkarzy gra na wysokim poziomie. Wyjdzie to tylko z korzyścią dla kadry.

Komplet wyników 30. kolejki:
Everton - Manchester City 2:0
Swansea - Arsenal 0:2
Southampton - Liverpool 3:1
Stoke - West Bromwich 0:0
Manchester United - Reading 1:0
Sunderland - Norwich 1:1
Tottenham - Fulham 0:1
Chelsea - West Ham 2:0
Wigan - Newcastle 2:1

Twitter

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24