Polska - Anglia LIVE! Podejście drugie. Trwa relacja [NA ŻYWO]

Daniel Kawczyński
Marcin Wasilewski będzie pełnił funkcję kapitana w dzisiejszym spotkaniu
Marcin Wasilewski będzie pełnił funkcję kapitana w dzisiejszym spotkaniu sylwester wojtas
Po ulewnym deszczu i fatalnym stanie murawy, który uniemożliwił we wtorek rozegranie spotkania eliminacji mistrzostw świata między Polską a Anglią na Stadionie Narodowym w Warszawie, piłkarze o godz. 17.00 ponownie wyjdą na murawę.

Mecz Polska - Anglia LIVE prosto ze Stadionu Narodowego w Warszawie w serwisie Ekstraklasa.net!

- To na pewno nie jest komfortowa sytuacja dla piłkarzy, bo na wtorek przygotowywaliśmy się mentalnie, fizycznie i psychicznie. Teraz musimy na nowo pobudzić w sobie maksymalną koncentrację i motywację. Nie jest to łatwe zadanie, ale nie ma innego wyjścia - powiedział Jakub Błaszczykowski.

Podobnego zdania jest selekcjoner polskiej reprezentacji Waldemar Fornalik. - Byliśmy optymalnie przygotowani na wtorek. Nie udało się zagrać, dlatego chcieliśmy, by spotkanie odbyło się 14 listopada, ale na to nie zgodzili się Anglicy.

Osłabione "Orły Fornalika" już dawno zostały spisane na straty. Czy słusznie? Anglia brzmi dziś groźnie tylko z nazwy, bo tak naprawdę znajduje się w naszym zasięgu. Grunt to się nie przestraszyć i maksymalnie zmobilizować, a to potrafimy jak nikt inny, zwłaszcza kiedy walczymy z silniejszym przeciwnikiem. - Przed takim meczem w ogóle nie ma co mówić o ambicji i woli walki. Chłopcy są już tak "napompowani", że nie trzeba ich dodatkowo motywować, raczej tonować te nastroje - mówi kapitan reprezentacji Polski, Marcin Wasilewski.

Była Portugalia, była Rosja. Będzie Anglia?

I właśnie ta gigantyczna mobilizacja, sportowa złość, żądza zwycięstwa i niepohamowana chęć utarcia nosa niedowiarkom są jednymi z najważniejszych, jeśli nie najważniejszymi argumentami "biało-czerwonych". Umiejętnościami rzeczywiście mogą ustępować, ale wiarą i chęciami są w stanie zniwelować te różnice.

Przykłady? Pierwsze pomyślne dla nas eliminacje do Euro 2008. W 2006 roku, nikt nie wierzył, że ugramy z Portugalią (wtedy aktualnym wicemistrzem Europy) choćby punkty. Tymczasem na Stadionie Śląskim stał się cud - Ebi Smolarek wbił dwie bramki i zapewnił zwycięstwo 2:1. Przed rewanżem zapatrywania nie uległy zmianie. Aż tu nagle przed końcowym gwizdkiem Jacek Krzynówek popisał się fantastycznym uderzeniem i uratował remis 2:2. I wreszcie Euro 2012. Utrata punktu z Grecją miała być prognostykiem do rychłej klęski z faworytami grupy - Rosją. Podopieczni Franciszka Smudy jak nigdy za jego kadencji, wspięli się na wyżyny możliwości. Przez dłuższy czas nawet dominowali na boisku i mogli pokusić się o zwycięstwo. Ostatecznie zremisowali 1:1, ale i tak należało to uznać za wielki sukces. Jaki z tego wniosek? Polska potrafi grać z mocniejszymi od siebie. Czy jest w stanie powtórzyć wspomniane wyczyny? Przekonamy się już dzisiaj!

Demony przeszłości

Patrząc na statystyki powodów do radości nie ma - na 17 starć, przegraliśmy 10, zremisowaliśmy 6 i tylko raz wygraliśmy. Ale dlaczego przypominamy tylko wyłącznie złe chwile? Chociaż wspominania o fenomenie 1973, Wembley i Stadionie Śląskim są już wyświechtane, to chyba lepiej przemęczyć się i wspomnieć o bramce Janka Domarskiego niż szeregu klęsk. Tak czy siak, także i to nie jest istotne. Bo jaki jest sens romantycznych i nieromantycznych powrotów to przeszłości? Co ma do rzeczy, że 26 lat temu dostaliśmy trójkę do zera na mistrzostwach Świata w Meksyku? Co z tego, że osiem wiosen wstecz ulegliśmy w Chorzowie 1:2, by rok później powtórzyć ten wynik Manchesterze. Ma się to obecnie jak piernik do wiatraka.

Mit o mocarnej Anglii

Dlaczego? Z prostego powodu - przecież przez te wszystkie lata zarówno kadra polska jak i angielska ewoluowały. Jedni odchodzili, drudzy przychodzili, a każde z tych piłkarskich pokoleń dysponowało różnym potencjałem. Dla porównania w 2006, ekipa Leo Beenhakkera stanęła na przeciwko późniejszych ćwierćfinalistów Mundialu, naszpikowanych tak znamienitymi osobistościami jak David Beckham, John Terry, Joe Cole, Michael Owen, Rio Ferdinand czy Gary Neville. Nowy futbolowy narybek nie jest tak utalentowany, albo drzemiący w nim potencjał jeszcze nie eksplodował. Nawet Anglicy twierdzą, że tak słabego zespołu nie mieli od dawien dawna i mają ku temu podstawy.

Wróćmy pamięcią do Euro 2012. Co prawda "Synowie Albionu" wygrali fazę grupową, ale gdy stwierdzimy, że przyszło im to łatwo, pomylimy się. Z Francją ledwo co wymęczyli remis, Szwecję wypunktowali dopiero gdy poczuli nóż na gardle, a na koniec, po nieprzeciętnych trudach i błędnej decyzji arbitra (nieuznana bramka) skromnie pokonali Ukrainę. W ćwierćfinale bardziej się postarali - zagrali dobrze z Włochami, lecz odpadli po rzutach karnych. O ile to niepowodzenie można zapisać in plus, tak pozostałe wyniki, nawet te korzystne, ale osiągnięte z niewymagającymi przeciwnikami i przy dużej dozie szczęścia, mocno negują siłę współczesnej Anglii jako potęgi futbolowej. Jest to po prostu solidny średniak.

Rzućmy jeszcze okiem na eliminacje do Mundialu w Brazylii. Najpierw Mołdawia - pogrom 5:0, którego można się było spodziewać. Następnie tylko domowy (!) remis 1:1 z piłkarsko podobną do nas Ukrainą i to uratowany w 87. minucie po rzucie karnym Franka Lamparda. Ostatnio kolejny pogrom 5:0 - tym razem u siebie z San Marino. Ogólny bilans - siedem punktów i pierwsze miejsce w tabeli. Ale czy aby na pewno to odzwierciedla całkowita formę podopiecznych Roya Hodgsona? Patrząc na remis z Ukrainą, absolutnie nie. Prawdziwy sprawdzian czekan Anglików właśnie dzisiaj.

Dylematy Fornalika

Choćby nie wiadomo jak Anglia była słaba, zawsze będzie faworytem potyczki z Polską. Jednak wbrew pozorom "biało-czerwoni" mają wiele argumentów przeciwko niej. Niestety mają też obecnie minusy w postaci braków kadrowych.

Najbardziej martwi nieobecność Kuby Błaszczykowskiego, bo przecież nasze atuty leżą na prawym skrzydle, z ofensywnie usposobionymi zawodnikami i współpracy trio z Borussii Dortmund (Piszczek - Błaszczykowski - Lewandowski). Niestety jest jak jest i trzeba znaleźć odpowiednie rozwiązane.

Betfrog

Po meczu z RPA, wszystko wskazuje na to, że stronę Kuby zajmie 20-letni Paweł Wszołek. Młody gracz Polonii Warszawa zaliczył pierwszą połowę z RPA i robił wszystko, by przekonać selekcjonera do swojej osoby. Świetnie rozumiał się z kolegami, wychodził do podań w tempo, nie bał się dynamicznych rajdów pod linię końcową. Przede wszystkim jednak popisywał się znakomitymi zagraniami, często wystawiając kolegom piłkę "jak na tacy". Minusem może być jedynie niezbyt duża pewność przy powrotach do defensywy i fakt, że odnowił mu się uraz, który pod znakiem zapytania stawia dzisiaj jego występ.

Przeciwko RPA, znakomicie zaprezentował się również Kamil Grosicki. Nie liczyła się flanka na której przyszło mu występować - na lewej i prawej czuł się jak ryba w wodzie. Tam czy tam idealnie napędzał akcje ofensywne, posłał niejedną świetną wrzutkę i wygrywał pojedynki biegowe, a udany występ ukoronował asystą przy bramce Marcina Komorowskiego.

Gracz Tereka Grozny nominalnie grywa na lewej flance defensywy, ale w nowym klubie został przekwalifikowany na stopera, gdzie odnajduje się równie nieźle. Być może powinien znaleźć się w podstawowym składzie jako partner Marcina Wasilewskiego na środku obrony. Czemu nie Damien Perquis? W Betisie Sewilla zagrał dotąd dwa razy i dobre momenty przeplatał złymi. Natomiast z RPA nie był bezbłędny - czasem źle się ustawiał przy stałych fragmentach, przegrywał pojedynki główkowe i nie przerwał paru groźnych podań. Czemu nie Kamil Glik? Z "Wasylem" jest zgrany, w Torino gra często, lecz niestety popełnia błąd za błędem i nie można być co do niego w stu procentach pewnym.

Selekcjonerowi ulżył nieco Eugen Polański, który mimo spraw osobistych, wrócił na zgrupowanie i powinien zagrać z Anglią. Co prawda w reprezentacji nie wypadał optymistycznie, ale gdy w Mainz odzyskał miejsce w składzie, natychmiast nabrał rozpędu. Ostatnio zbiera same pochwały za grę i regularnie gości w wyjściowej jedenastce klubu Bundesligi. Obok może liczyć na wsparcie Grzegorza Krychowiaka, który w piątek udowodnił jak bardzo zasługuje na miejsce w układance Fornalika. Nie tylko czyści sytuacje w środku pola i rozbija ataki, ale przede wszystkim podłącza się do akcji ofensywnych, dobrze współpracując ze skrzydłowymi. Widać doświadczenie z Ligue 1 procentuje z nawiązką.

Pozostaje jeszcze kwestia, kto stanie między słupkami? Zdawało się, że skoro z RPA cały mecz rozegrał Przemysław Tytoń, to on jest faworytem, nawet mimo grzania ławki w PSV Eindhoven. Na wczorajszego konferencji Waldemar Fornalik stwierdził, że wyboru już dokonał, jednak nie wskazał kto stanie w bramce. Czyżby więc szykował się wielki powrót Tomasza Kuszczaka, który doskonale zna przecież angielską piłkę?

Nasza jedenastka na Anglię: Tytoń - Piszczek, Wasilewski, Komorowski, Wawrzyniak, Wszołek, Polański, Krychowiak, Grosicki, Obraniak, Lewandowski

Hodgson też ma kłopoty

Co łączy Waldemara Fornalika i Roya Hodgsona? Obaj nie mają kolorowej sytuacji kadrowej, lecz u gości bardziej się nie przelewa. Nieobecność pary stoperów John Terry-Rio Ferdinand to dobra wiadomość dla Roberta Lewandowskiego. Phil Jagielka i Joleon Lescott może i wiele potrafią, jednak czy dadzą radę zatrzymać naszego snajpera, który miejmy nadzieję wzniesie się na wyżyny swoich umiejętności? Na prawą flankę obrony powinien wrócić pauzujący z San Marino za kartki Glen Johnson. Przyjrzeć powinien mu się Kamil Grosicki.

Natomiast po przeciwnej stronie Hodgson może przywrócić do składu, do niedawno zawieszonego Ashleya Cole'a. To właśnie on ma zniwelować największy atut Polaków, czyli prawe skrzydło.

W pomocy zapowiada się powrót kapitana Stevena Gerrarda, który przeciwko San Marino nie wyszedł z powodu kartek. Z kolei w ataku Hodgson ma dwa warianty. Pierwszy zakłada wystawienie Dannyego Welbecka na szpicy i cofnięcie za niego Wayne'a Rooneya. Drugi skłania się ku ustawieniu 4-4-2 z Rooneyem i Jermainem Defoe w ataku.

Bądźmy dwunastym zawodnikiem

Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę jak wielkie znaczenie ma mecz Polski z Anglią. Dlatego - apel do tych co nie są z rodziny z PZPN-u i zasiądą na stadionie. Nie przynieście wstydu, jak niektórzy na RPA i wspomóżcie grających rodaków ogłuszającym dopingiem, identycznym jak na Euro 2012. Wszyscy bądźmy dwunastym zawodnikiem.

Polska - Anglia LIVE - zapraszamy na relację na żywo prosto ze Stadionu Narodowego w Warszawie!

MECZ POLSKA - ANGLIA w Ekstraklasa.net:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24