Pierwszą decyzja personalną wybranego w październiku zarządu była zmiana trenera. Pracującego od września ubiegłego roku Przemysława Cecherza zastąpił Jacek Grembocki. Były szkoleniowiec występującej w ekstraklasie Polonii Warszawa pracował już wcześniej w Pruszkowie i to za jego kadencji zespół odnosił największe sukcesy. Dwa sezony temu prowadzony przez Grembockiego Znicz do ostatniej kolejki walczył o awans do ekstraklasy, ale po porażce w Bielsku – Białej z Podbeskidziem musiał zadowolić się 5. miejscem, które było wówczas pierwszym niedającym awansu.
Największym problemem pruszkowskiej drużyny w rundzie jesiennej była plaga kontuzji. Brak takich piłkarzy, jak Bartosz Osoliński czy Tomasz Chałas, była na tyle widoczna, że Znicz zupełnie nie przypominał zespołu, który dwa ostatnie sezony ukończył w czołówce ligowej tabeli. Zimą sytuacja kadrowa nieco się polepszyła, ale i tak wzmocnienia były bardzo wskazane.
Największe zmiany widać w linii ataku. Dużym wzmocnieniem może okazać się wypożyczony ze Śląska Wrocław Kamil Biliński, wybrany w ubiegłym roku najlepszym piłkarzem Młodej Ekstraklasy. W dotychczasowych 20 spotkaniach w najwyższej klasie rozgrywkowej zdobył co prawda tylko 1 gola, ale w zimowych sparingach pokazał już, że jest wartościowym zawodnikiem, który potrafi wygrywać pojedynki z bramkarzami rywali. W dwóch ostatnich spotkaniach 22-letni napastnik zdobył 3 gole, zapewniając swojej nowej drużynie remis z GLKS Nadarzyn i zwycięstwo z Wisłą Płock.
Kolejnym napastnikiem, który zdecydował się na przeprowadzkę do Pruszkowa jest Łukasz Cichos. 28-letni piłkarz, który ostatnio reprezentował Koronę Kielce, ma na swoim koncie tylko 5 występów na boiskach ekstraklasy, ale jego doświadczenie w niższych ligach, w barwach m.in. Tura Turek, KSZO Ostrowiec Św. i Aluminium Konin, na pewno pomoże pruszkowskiej drużynie w walce o utrzymanie.
W linii pomocy trener Grembocki musiał załatać dziury po takich piłkarzach, jak Emmanuel Ekwueme, Mikołaj Rybaczuk, Tomasz Owczarek i Paweł Kaczmarek. Zwłaszcza strata tego ostatniego, który zdecydował się na transfer do kieleckiej Korony, może okazać się sporym osłabieniem. Występujący w Zniczu od sezonu 2007/2008 lewoskrzydłowy, był jednym z nielicznych piłkarzy, którzy jesienią nie zawiedli kibiców z Pruszkowa i to w dużej mierze dzięki niemu, pruszkowianie nie ponieśli jeszcze większych strat. W miejsce czterech wymienionych wyżej piłkarzy, pruszkowscy działacze sprowadzili 5 nowych. Ale czy zdołają oni na tyle szybko wkomponować się w zespół, by już od pierwszych minut pierwszego meczu udanie zastąpić tych, którzy odeszli?
Wśród nowo sprowadzonych piłkarzy jest jeden, dla którego nie będzie to pierwsza przygoda z pruszkowska drużyną. Grający ostatnio w toruńskiej Elanie Marcin Rackiewicz grał już w Pruszkowie w sezonie 2007/2008, jako piłkarz wypożyczony z Widzewa Łódź. Okres ten, urodzony w Ostródzie pomocnik, wspominać powinien nie najgorzej, gdyż często pojawiał się na boisku i razem z kolegami prowadził zespół do kolejnych wygranych.
Poza Rackiewiczem, nowymi pomocnikami Znicza będą również pozyskani z Lechii Gdańsk Piotr Kasperkiewicz i Jakub Kawa. Obaj nie mogli liczyć na zbyt wiele występów w ekstraklasie, dlatego zdecydowali się na transfer do pierwszoligowca. Bardziej doświadczonym piłkarzem jest 22-letni Kasperkiewicz. Wychowanek ŁKS Łódź występował już m.in. w takich zespołach, jak Górnik Łęczyca czy Kmita Zabierzów, a na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej pojawiał się 7-krotnie, zdobywając 1 bramkę. Kilka miesięcy młodszy Kawa jest wychowankiem Lechii i to w tym zespole spędził, wyłączając krótki epizod w Kaszubi Kościerzyna, całą swoja dotychczasową karierę.
Najbardziej doświadczonym pomocnikiem, którego pozyskał Znicz, jest 29-letni Paweł Wojciechowski. Wychowanek Yamaha Leszno nie grał co prawda ani razu w ekstraklasie, ale ma już za sobą kilka sezonów I lidze (dawnej II), w barwach takich drużyn jak Warta Poznań czy Śląsk Wrocław.
W przeciwieństwie do formacjami ofensywnych, w defensywie zaszły niewielkie zmiany. Zespół opuścił mający jesienią pewne miejsce w podstawowym składzie Dawid Ptaszyński, ale po tym jak do zdrowia wrócił Norbert Jędrzejczyk, trener Grembocki nie powinien mieć problemu z załataniem luki na środku obrony. Żadnych zmian nie będzie na pozycji bramkarza. Będący w rundzie jesiennej najsilniejszym punktem zespołu Adrian Bieniek, zachowa pozycję numer 1, a o miejsce na ławce rezerwowych powalczą Łukasz Błażejczyk i Oskar Kędzierski, ze wskazaniem na tego pierwszego.
Nowo pozyskani piłkarze nie powalają może na kolana, ale doświadczenie starszych i młodzieńcza ambicja i waleczność tych młodszych, na pewno przydadzą się pruszkowskiej drużynie w ciężkiej walce o być albo nie być na zapleczu ekstraklasy. Pozostaje mieć nadzieję, że wspólnie z dotychczasowymi zawodnikami Znicza, stworzą zespół, który przezwycięży jesienny kryzys i znów będzie dostarczał pruszkowskim fanom pozytywnych emocji, jak to było w latach ubiegłych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?