Po meczu z Wisłą Kraków lechici mają już stratę dziewięciu punktów do lidera z Gdańska. Byłaby ona o dwa oczka mniejsza, gdyby nie gapiostwo w 90 minucie gry. - Będziemy pracować nad tym, żeby lepiej to wyglądało. Chodzi głównie o punkty, niby cztery punkty w dwóch ostatnich meczach to nie jest zły wynik, ale jeśli mamy walczyć o czołowe lokaty, to musimy wygrywać u siebie – mówi Radosław Majewski, pomocnik Lecha Poznań.
- Jeśli nie będziemy tego robić, to nie wejdziemy do pierwszej trójki. Z Łęczną udało nam się odrobić w ostatnich minutach, teraz się wyrównało i straciliśmy. Czasem tak jest, że nie strzelasz swoich okazji, jak my w pierwszej połowie. Podobnie było we Wrocławiu, gdzie w mecze Śląskiem mieliśmy okazje w pierwszym kwadransie, a nie wygraliśmy, po czym ponieśliśmy dwie porażki. Taki jest ten sport– dodaje „Maja”, który na boisku pojawił się w drugiej połowie.
Piłkarz uczciwie przyznał też, że remis 1:1 to sprawiedliwy wynik. - Wiadomo, że jako piłkarz Lecha, chcę by wynik był korzystny dla nas, lecz z przebiegu gry powinien być remis, mamy to co mamy i już nie ma co gdybać. My się nie cieszymy, a oni podejrzewam, że zadowoleni wracają do Krakowa – kończy Majewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?