Raków Częstochowa zagra w pucharach, ale gdzie? KOMENTARZ DZ
Wydarzeniem weekendu był powrót Rakowa do Częstochowy. Po blisko dwóch latach gry w roli gospodarza w Bełchatowie podopieczni Marka Papszuna znów mogli wystąpić przy Limanowskiego. Mecz ze Śląskim był dobrą okazją by przyjrzeć się częstochowskiemu obiektowi i okazało się, że sporo mu jeszcze brakuje do standardów PKO Ekstraklasy.
Częstochowianie bronili się, że piątkowe spotkanie rozgrywane było tak naprawdę na placu budowy, po przecież modernizacja stadionu zakończy się dopiero w lipcu. Jednocześnie w swoim oświadczeniu klub sam jednak przyznawał, że nie jest to obiekt na miarę jego oczekiwań, bo będące jego właścicielem miasto przeznaczyło na przebudowę bardzo ograniczone środki stąd trudno nagle oczekiwać na Limanowskiego cudów.
W Częstochowie szybciej powstał dobry zespół niż porządny stadion. Piłkarze trenera Papszuna właśnie wywalczyli historyczny awans do europejskich pucharów, ale wątpliwe jest, by pierwsze mecze na międzynarodowej arenie mogli rozegrać w Częstochowie, więc Raków znów będzie musiał szukać zastępczego obiektu. Zanim modernizacja stadionu dobiegnie końca klub może się już pożegnać z pucharami. Liczba widzów na pierwszym, zamkniętym dla publiczności, meczu pokazała jak wielki jest głód piłki w mieście i 5-tys. obiekt raczej go nie zaspokoi.
Nie przeocz
Zobacz koniecznie
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?