Boiskowy zegar odmierzał już 90 minutę i wydawało się, że gospodarzom nie będzie dane cieszyć się z trzech punktów. A jednak! Ojcem zwycięstwa został wprowadzony niewiele wcześniej do gry Dorian Buczek, który zaliczył bramkę „stadiony świata”. Był w trudnej sytuacji, celował z ostrego kąta, ale kropnął z woleja na tyle mocno i precyzyjnie, że piłka zatrzymała się dopiero w siatce.
– Cieszę się, bo gole są mi potrzebne, z tego się rozlicza napastników. Gratulacje dla drużyny za walkę do końca – podkreślał uszczęśliwiony Dorian Buczek.
Wiślanie, którzy w rundzie wiosennej jeszcze nie wygrali, a na wyjazdach nie wywalczyli ani jednego punktu, w Rzeszowie zaprezentowali się bardzo solidnie. Przez pierwsze 30 minut nie ustępowali liderowi. Stopniowo jednak „pasiaki” podkręcały tempo. Po akcji Pyrdka z Kantorem ten drugi huknął z pola karnego, ale Napieralski odbił futbolówkę.
W II części nasz zespół osiągnął jeszcze wyraźniejszą przewagę, atakował, tylko że brakowało jakości w końcowej fazie akcji. A to Bartłomiej Buczek źle przyjął piłkę, a to Feret nie dołożył nogi, a to Ogrodnik nie zauważył wychodzącego na czystą pozycję Kalińca. A kiedy już miejscowi kończyli akcję strzałem, piłka z reguły mijała cel.
Resoviacy próbowali dość niekonwencjonalnie wykonywać rzuty rożne czy wolne. Pomysły były bardzo dobre, wykonanie zwykle trochę gorsze.
– Przypuszczaliśmy, że nie będzie to jednostronny pojedynek i to się potwierdziło. Dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, ale klarownych okazji za wiele nie było – zauważył Grabowski.
Zawodnicy z Jaśkowic nie ograniczali się do obrony. W 88. min byli o mały włos od zadania skutecznego ciosu. Dariusz Żaba z kilkunastu metrów trafił w poprzeczkę. Rzeszowscy kibice odetchnęli z ulgą, a dwie minuty później przy Wyspiańskiego nastąpiła prawdziwa eksplozja radości…
Resovia - Wiślanie Jaśkowice 1:0 (0:0)
Bramka: D. Buczek 90.
Resovia: Pietryka 6 – Kantor 6, Domoń 6, Makowski ż 6, Drobot ż 6 (90+2 Cach) – Pyrdek 5 (61 Hass 5), Frankiewicz ż 6, Kaliniec 6, B. Buczek 6 (82 D. Buczek), Adamski 6 (55 Ogrodnik ż 5) – Feret 5 (90+3 Twardowski). Trener Szymon Grabowski.
Wiślanie: Napieralski – Marcin Morawski ż, Galos, N. Morawski, P. Morawski ż (31 Bębenek) – Kuliszewski (87 Piekarski), Białek (58 Żaba), Michał Morawski ż, Krasuski ż, Sosin (46 Grzesicki) – Wcisło (75 Szwajdych). Trener Wojciech Ankowski.
Sędziował Iwanowicz (Lublin). Widzów 400.
ZOBACZ TAKŻE - Klaudia Kaczorowska, siatkarka Developresu Rzeszów: Bardzo mi jest przykro, że mamy tylko 4. miejsce
POPULARNE NA NOWINY24/SPORT:
Sokół Sieniawa z okręgowym pucharem Polski [ZDJĘCIA, WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?