Śląsk rozbił bezradną Wisłę i wrócił na podium Ekstraklasy
Ciężko Słoweńca nie lubić. Poza boiskiem udziela chętnie wywiadów, z uśmiechem mówi dobrą polszczyzną. Natomiast na boisku "Roki" zamienia się w największego walczaka w Śląsku.
Nigdy nie odpuszczał rywalowi, zawsze biegał przez 90 minut od jednej bramki do drugiej, odbierał piłki, podawał, strzelał ważne bramki. W wicemistrzowskim sezonie to Elsner zapewnił zwycięstwo w Chorzowie, po którym Śląsk wdrapał się na 2. miejsce. W mistrzowskim sezonie Roki strzelił głową bramkę w Krakowie na wagę tytułu. Wreszcie zdobył również pierwszą bramkę dla Śląska w eliminacjach Ligi Mistrzów. Dla mnie, jako kibica Śląska, Elsner był sercem tej drużyny, a Mila mózgiem. Na zawsze zapamiętam jesień 2011, gdy Śląsk miażdżył kolejnych przeciwników, a każda piłka przechodziła przez zawodnika z numerem 29.
Dlatego nie potrafię zrozumieć działaczy z Oporowskiej. Tym bardziej, że na pewno o pozostaniu Elsnera nie decydowały pieniądze, czy umiejętności sportowe. Jak można rezygnować z kluczowego zawodnika, w najlepszym dla piłkarza wieku i to w dodatku takiego, który zawsze był lojalny wobec klubu i kibiców? Jak można się go pozbyć w taki sposób? Bo przecież Śląsk odsunął Elsnera od zespołu i zesłał go do Młodej Ekstraklasy.
Jak i dlaczego? Tylko dlatego, że Elsnera nie lubi trener Levy? I co z tego? Najważniejszy powinien być zespół. Stevanović i Kaźmierczak umiejętnościami i zaangażowaniem nie dorastają Elsnerowi do pięt. "Roki" bez Śląska sobie poradzi. Chętnych nie powinno brakować. Pytanie jest jak Śląsk poradzi sobie bez Roka? Zadam pytanie inaczej: ile spotkań wiosną Śląsk wygrał bez Elsnera? Odpowiedź: (słownie trzy). Z Pogonią, Widzewem i Wisłą. Gdzie Śląsk i za co kupi zawodnika lepszego i bardziej walecznego? Potrafiącego grać w destrukcji i ataku, dobrze grającego głową i dysponującego mocnym uderzeniem z dystansu.
W sytuacji z Elsnerem wszyscy zachowali się jak gówniarze. Tradycyjnie prezes Waśniewski, który kilka miesięcy wcześniej chciał dać kontrakt Słoweńcowi, później się rozmyślił, a na koniec zesłał go do Młodej Ekstraklasy. Pan prezes nie jest ani dobrym zarządcą, ani tym bardziej człowiekiem. Klub na przestrzeni ostatnich dwóch lat w żenujących okolicznościach pożegnał się z całym zastępem zawodników. Mam wrażenie, że Waśniewski po prostu przychodzi do klubu, pobiera pensję, czasem zrobi sobie zdjęcie z nowym piłkarzem i nic więcej go nie interesuje. Nie lepiej zachował się trener Levy, który postanowił, że jego osobiste sympatie są ważniejsze od klubu. Wreszcie sam "Roki", który w kilku wywiadach pożalił się na takie traktowanie. Jego jednak w pełni rozumiem. Zostawił mnóstwo zdrowia i serca na boisku, a w zamian nie usłyszał nawet "dziękuję". Nie wspominając o należących mu się premiach za między innymi Mistrzostwo Polski.
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?