Mecz Ruch Chorzów - Zagłębie Lubin - relacja na żywo w Ekstraklasa.net!
Już dawno piłkarze KGHM Zagłębia Lubin nie byli tak blisko europejskich pucharów. Dziś wieczorem mogą być jeszcze bliżej. Wystarczy tylko przywieźć dobry wynik z Chorzowa. A takim będzie każde zwycięstwo albo wysoki remis, od 3:3 wzwyż. Remisy do 1:1 oraz zwycięstwo gospodarzy promują natomiast Ruch. Przy remisie 2:2 potrzebna będzie dogrywka.
Mimo że w pierwszym spotkaniu padł wynik bardziej korzystny dla chorzowian, faworytem wydają się Miedziowi. Zwłaszcza że niebiescy przystąpią do gry w mocno osłabionym składzie. Zabraknie pauzujących za kartki Marcina Baszczyńskiego, Arkadiusza Lewińskiego oraz Łukasza Tymińskiego. Każdy z nich to podstawowy zawodnik Ruchu. Każdy z nich też zagrał w ostatnim ligowym meczu ze Śląskiem Wrocław. Chorzowianie zaprezentowali się o niebo lepiej od mistrzów Polski, ale udało im się zdobyć tylko jeden punkt. W dodatku rzutem na taśmę. Bramkę w doliczonym czasie gry zdobył Mindaugas Panka.
- Czeka nas jeszcze trudniejsze spotkanie niż ze Śląskiem w sobotę. Tym bardziej że Zagłębie jest na fali - nie ukrywa Zieliński.
Największym problemem Ruchu jest ta sama przypadłość, która dotyka Zagłębie, czyli brak skuteczności. Gdyby w spotkaniu ze Śląskiem chorzowianie wykorzystali wszystkie dogodne okazje podbramkowe, skończyłoby się prawdziwym pogromem wrocławian. - Nasze apetyty były większe. Cieszę się, że stworzyliśmy dużo sytuacji, choć trzeba też przyznać, że nasza skuteczność była na marnym poziomie. O wygranej mówiliśmy jeszcze w przerwie i gdybyśmy byli dziś skuteczniejsi, mielibyśmy trzy punkty - żałował Zieliński po sobotnim spotkaniu. Stwierdził jednak, że bój ze Śląskiem był w wykonaniu wicemistrzów Polski najlepszym w tym roku. - W takich meczach, kiedy zawodnicy do końca i z sukcesem walczą o zmianę wyniku, rodzi się fajny zespół - mówił. Tylko cóż z tego, skoro dzisiaj będzie musiał wymienić mocno zmodyfikowaną jedenastkę. Kto zajmie miejsce kartkowiczów? - Roszady wynikają z przymusu. Wszystko wyjaśni się poostatnich treningach - stwierdził enigmatycznie szkoleniowiec niebieskich.
Takich problemów nie ma w Lubinie. Po meczu z Jagiellonią nikt nie został dopisany do listy kontuzjowanych. Trenerzy mogą więc myśleć tylko o tym, jak pokonać Ruch. By jak najlepiej rozszyfrować rywali, duet trenerski Miedziowych osobiście wybrał się na mecz Ruchu ze Śląskiem. - Chorzowianie mogą być bardziej smutni z tego remisu, stworzyli sobie więcej okazji do strzelenia bramek. Ruch gra już lepiej niż na początku rundy. Trener Zieliński ma do dyspozycji dobrych zawodników, szczególnie groźni są piłkarze grający w ofensywie - analizował Oto Brunegraf, asystent Pavla Hapala.
Zdając sobie sprawę z powagi dzisiejszego spotkania, Miedziowi nie mieli ani jednego dnia wolnego po piątkowym boju z Jagą. - Do treningów wróciliśmy w sobotę. Grupa piłkarzy, która zagrała w piątkowym spotkaniu, miała zajęcia regeneracyjne, pozostali zawodnicy odbyli normalną jednostkę. W niedzielę wszyscy trenowali już wspólnie - wytłumaczył Brunegraf. Rzecz jasna, nie ma mowy, by w Chorzowie zagrał dziś drugi garnitur Zagłębia. - Droga do europejskich pucharów jest najkrótsza i najłatwiejsza dzięki zwycięstwu w Pucharze Polski. Nie będziemy kalkulowali, jak już wcześniej zapowiadałem, w każdym następnym meczu będą grali zawodnicy w najwyższej formie - zakończył szkoleniowiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?