Ruch Zdzieszowice - Zagłębie Sosnowiec 0:1. Lachowski katem „Zdzichów”

Mirosław Szozda
Ruch Zdzieszowice - Zagłębie Sosnowiec
Ruch Zdzieszowice - Zagłębie Sosnowiec Mirosław Szozda
Piątą porażkę zanotował Ruch Zdzieszowice na własnym stadionie. Tym razem Zdzichy uległy Zagłębiu Sosnowiec, a zwycięską bramkę dla gości z rzutu wolnego zdobył Marcin Lachowski.

- W tej lidze każdy może wygrać z każdym. Zagłębie jest jednak teraz na fali i myślę, że zwycięży w Zdzieszowicach jedną bramką – prorokował przed meczem Adam Pajączkowski, ojciec grającego w sosnowieckim klubie Adriana. Bramek w pojedynku Ruchu z Zagłębiem rzeczywiście nie padło wiele, ale kibice obejrzeli ciekawe widowisko.

Gospodarze od początku grali bez kompleksów i mimo, że lepszymi w tej części gry byli przyjezdni, długo na tablicy wyników widniał rezultat remisowy. Dwie minuty przed przerwą Paweł Krzysztoporski nieprzepisowo powstrzymał Rafała Jankowskiego, a piłkę na 18. metrze od bramki Tomasza Kasprzika ustawił Adrian Pajączkowski. Strzał na bramkę oddał jednak Marcin Lachowski, a płasko bita futbolówka otarła się jeszcze po drodze o nogi któregoś ze stojących w murze zawodników Ruchu i mimo interwencji bramkarza gospodarzy wpadła do bramki. "Lacha" w trzecim kolejnym spotkaniu zdobył decydującą o wygranej bramkę i za każdym razem bezpośrednio z rzutu wolnego.

Lepiej prezentujący się przyjezdni w tej części gry stworzyli sobie jeszcze dwie sytuacje bramkowe. W 8. minucie Łukasz Rojewski głową uderzył z kilku metrów, lecz bramkarz Ruchu zdołał odbić piłkę na rzut rożny. Pół godziny później w podobnej sytuacji szczęścia próbował Jovan Ninkovic, ale strzał Serba padł łupem Tomasza Kasprzika.

Po zmianie stron trener Zdzichów dokonał dwóch roszad w składzie i od razu ciekawiej zrobiło się pod bramką Zagłębia. Niespełna minutę po wejściu na boisko do wyrównania doprowadzić mógł Kamil Groborz, ale ku rozpaczy miejscowych kibiców futbolówka odbiła się od słupka i poturlała wzdłuż linii bramkowej padając łupem Dawida Kudły. Chwilę później szybki kontratak wyprowadzony przez sosnowiczan mógł pogrążyć gospodarzy. W stuprocentowej sytuacji znalazł się Rafał Jankowski, który tylko w sobie wiadomy sposób z 5 metrów nie trafił do pustej bramki. „Jankes” nie popisał się także później, kiedy to na szczęście dla miejscowych, z bliska po raz drugi fatalnie przestrzelił.

W miarę upływu czasu coraz ciekawiej działo się pod bramką Zagłębia. Najpierw pechowo główkował Dawid Kiliński, bo piłka nie chciała wpaść do bramki i po raz kolejny Kudłę wyręczył słupek. Dwa razy niewiele pomylił się Remigiusz Malicki, a przy trzeciej próbie po kapitalnie rozegranym rzucie wolnym przez Mariusza Kapłona i Dawida Kilińskiego atakowany bezpardonowo przez Sławomira Jarczyka padł na murawę domagając się rzutu karnego. Gwizdek arbitra jednak milczał.

Po upływie regulaminowego czasu gry Jarczyk w ostatniej chwili zablokował uderzenie z 16 metrów Łukasza Damrata, a niedługo potem w szesnastkę gości wbiegł z piłką Michał Bachor. Środkowy obrońca Ruchu po starciu z Ninkovicem upadł na murawę, lecz i tym razem sędzia nie dopatrzył się faulu obrońcy gości, choć zawodnicy Ruchu reklamowali przewinienie. Nerwowe reakcje skończyły się żółtymi kartkami dla Kamila Groborza i Tomasza Kasprzika, a po końcowym gwizdku wielka radość zapanowała w obozie gości.

– Wygrywamy w trzecim spotkaniu z rzędu, a mnie udało się w każdym z nich strzelić zwycięską bramkę z rzutu wolnego. Nikt w klubie nie pamięta, by podobna sytuacja zdarzyła się wcześniej. Cieszymy się ze zwycięstwa, choć nie przyszło nam ono dzisiaj łatwo – ocenił po meczu strzelec jedynego gola Marcin Lachowski.

- Mieliśmy sporo okazji na to by zremisować, a nawet wygrać, zabrakło jednak skuteczności i szczęścia. Przespaliśmy pierwszą połowę, bo po przerwie nasza gra wyglądała dużo lepiej – podsumował szkoleniowiec Ruchu, Stanisław Wróbel.

Ruch Zdzieszowice - Zagłębie Sosnowiec 0:1 (0:1)

Bramka: 0:1 Lachowski (z wolnego) 44.

Ruch Zdzieszowice: Kasprzik – Kierdal, Bachor, Krzysztoporski, Kowalski (46. Groborz)– Hałgas (46. Bobiński), Kapłon (78. Sopel), Ł. Damrat, Rychlewicz, Kiliński - Malicki. Trener: Stanisław Wróbel.

Zagłębie Sosnowiec: Kudła – Pajączkowski, Ostroushko, Ninković, Jarczyk – Ryndak (72. Lesik), Weis (89. Gleń), Lachowski, Matusiak – Rojewski (76. Cyganek), Jankowski (84. Białek). Trener: Jerzy Wyrobek.

Żółte kartki: Rychlewicz, Krzysztoporski, Kiliński, Groborz, Kasprzik – Weis

Widzów: 350

Sędziował: Leszek Gawron (Mielec)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24