Porto w tej edycji rozgrywek radzi sobie nadzwyczaj sprawnie. To prawda, że grupę ma dość przeciętną: Maccabi to dostarczyciel punktów, Dynamo Kijów należy do średniej europejskiej półki, zaś faworyzowana Chelsea Londyn jest w zupełnym kryzysie, o czym świadczy choćby jej beznadziejna postawa w Premier League. Nieważne jednak jak byśmy nie usprawiedliwiali tych drużyn, to musimy oddać Porto konsekwencję, powtarzalność i po prostu dobrze wykonaną pracę, skoro żadnego z czterech meczów nie przegrało. Co więcej, po trzech z nich dopisało komplet punktów.
Wyjazd do Tel Awiwu okazał się być łatwym, wręcz przyjemnym. Porto od razu narzuciło swój styl i szybko wyszło na prowadzenie. W 19 minucie akcję na lewej stronie skutecznie wykończył Cristian Tello. Potem co prawda na potęgę marnował Vincent Aboubakar, ale wygrana i tak ani przez chwilę nie była zagrożona. Krótko po przerwie na 2:0 podwyższył Andre Andre. Do siatki trafił głową po dośrodkowaniu z prawej strony od Maxiego Pereiry.
Porto dalej grało swoje i w 72 minucie wcisnęło trzecią bramkę. Dokonał tego Miguel Layun. Maccabi stać było jedynie na honorowe trafienie. Trzy minuty po Layunie wynik z rzutu karnego ustalił bowiem Eran Zahavi.
Więcej o LIDZE MISTRZÓW
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?