Sadlok: Chcemy wygrać ze Śląskiem i tylko to się dla nas liczy

Bartosz Karcz/Gazeta Krakowska
Maciej Sadlok, Wisła Kraków
Maciej Sadlok, Wisła Kraków Ryszard Kotowski
- Na pewno morale w drużynie urosło. Przy zwycięstwie zawsze tak jest. Tym bardziej, jak wygra się w miarę pewny sposób. Jadąc do Wrocławia jesteśmy pewniejsi siebie niż gdybyśmy jechali tam po porażce. Wierzymy w to, że przywieziemy trzy punkty - mówi przed meczem ze Śląskiem Maciej Sadlok.

Maciej Sadlok występem w meczu z Koroną Kielce wreszcie nawiązał do udanych spotkań, jakie rozgrywał jesienią. Widać, że piłkarz Wisły Kraków wraca do wysokiej formy.

Sam też czuje, że jest coraz lepiej. Zapytany czy jest zadowolony ze swojej gry w ostatnim meczu, odpowiada: – Cieszę się, że tak się to ułożyło, że nie straciliśmy bramki. Oczywiście, że drużynie pomogłem w tym zwycięstwie. Początek rundy był gorszy zarówno w moim wykonaniu, jak i drużyny. Fajnie, że ten mecz pokazał, że jest to już chyba za nami.

Po jednej z interwencji, gdy najpierw piłkę odbił Michał Buchalik, a następnie z linii wybił ją Sadlok, obaj cieszyli się w bardzo ekspresyjny sposobów. Obrońca Wisły przyznaje, że właśnie takie interwencje cieszą najbardziej. – Cieszą i budują – mówi Sadlok. – Fajnie, że Michał wybronił swoje sytuacje, bo również ostatnio spadło na niego trochę krytyki. Udowodnił, że jest dobrym bramkarzem i w swoim fachu wie, co robi. Ja tym bardziej cieszę się, że mogłem pomóc swoją interwencją. Wiadomo, że jak się gra z tyłu, to zero jest bardzo ważne.

Obrońca Wisły przyznaje, że właśnie takie interwencje cieszą najbardziej. – Cieszą i budują – mówi Sadlok. – Fajnie, że Michał wybronił swoje sytuacje, bo również ostatnio spadło na niego trochę krytyki. Udowodnił, że jest dobrym bramkarzem i w swoim fachu wie, co robi. Ja tym bardziej cieszę się, że mogłem pomóc swoją interwencją. Wiadomo, że jak się gra z tyłu, to zero jest bardzo ważne.

Teraz przed Wisłą mecz ze Śląskiem Wrocław, którego stawką będzie czwarte miejsce na koniec sezonu zasadniczego. Maciej Sadlok przyznaje, że łatwiej będzie się grało zespołowi po ostatnim dobrym występie i zwycięstwie. – Na pewno morale w drużynie urosło – tłumaczy zawodnik. – Przy zwycięstwie zawsze tak jest. Tym bardziej, jak wygra się w miarę pewny sposób. Jadąc do Wrocławia jesteśmy pewniejsi siebie niż gdybyśmy jechali tam po porażce. Wierzymy w to, że przywieziemy trzy punkty.

Wiśle w ostatnim czasie łatwiej grało się na wyjazdach gdy przeciwnik również nastawiał się bardziej na atak, otwarty futbol. Tak było w Warszawie w meczu z Legią czy w Białymstoku w konfrontacji z Jagiellonią. Nieco inny przebieg miało natomiast spotkanie w Bielsku-Białej, gdzie Podbeskidzie przede wszystkim zagęściło dostęp do swojej bramki i Wisła miała problemy, żeby sobie z tym poradzić. Zapytaliśmy zatem Macieja Sadloka, jakiej postawy spodziewa się po środowym rywalu „Białej Gwiazdy”, Śląsku Wrocław? – Szczerze mówiąc jeszcze się nad tym nie zastanawiałem tak głęboko. Nastawiam się przede wszystkim na to, że to my mamy dobrze grać, to my mamy wygrać ten mecz i to się dla mnie liczy. A w jakich okolicznościach to będzie, ciężko przewidzieć – powiedział piłkarz.

Sadlok przyznał również, że w szatni Wisły piłkarze analizują różne scenariusze układu tabeli na koniec sezonu zasadniczego. – Wiadomo, czym bliżej końca, to wszyscy zaczynają liczyć punkty. Kto z kim później będzie grał w kolejnej rundzie. Ale to się może wszystko zmienić bardzo szybko, nawet w innym meczu, na co nie będziemy mieli wpływu. Trzeba poczekać – kończy Maciej Sadlok.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24