Skromne zwycięstwo Getafe z Levante (ZDJĘCIA)

Michał Rojek
Niewiele emocji mieliśmy w spotkaniu 15. kolejki Primera Division pomiędzy Getafe i Levante. Wiele niedokładności w środku pola i ogrom strat spowodowało, że kibice na Coliseum Alfonso Pérez po 45 minutach gwizdami odprowadzali zawodników do szatni. Na szczęście lepsza druga połowa wyłoniła zwycięzcę.

Pierwszą połówkę meczu należy skwitować krótko: odbyła się. Piłkarze długo wchodzili w mecz i przez większość czasu nie umieli stworzyć choćby najmniejszego zagrożenia pod bramką rywali. Walka zdominowała środek pola, przez co zarówno gospodarze, jak i przyjezdni z Levante notowali mnóstwo strat. Schodząc na przerwę gracze zostali wygwizdani przez miejscowych fanów. Zniecierpliwienie ze strony kibiców było zasadne, bo pierwsza część meczu przypominała niedawne spotkanie Lechii z Ruchem w Gdańsku. Urok Primiera Division był nieobecny.

Gwizdy zmotywowały oba zespoły. Druga połowa ani trochę nie przypominała pierwszej. Już w 49. minucie tuż przed polem karnym piłkę na rzecz Nabila El Zhara stracił Rafa Gomez, a Francuz groźnym uderzeniem wywalczył rzut rożny. Po stałym fragmencie piłkarze z Walencji dwukrotnie, za sprawą Davida Barrala, zagrozili bramce gospodarzy. Najpierw Moya musiał wybijać futbolówkę przed siebie, by chwilę później przyglądać się jak piłka o niecałe pół metra mija słupek bramki.

Po chwili gospodarze przejęli inicjatywę. Grę dobrze rozciągał Diego Castro, podając na skrzydła. Stamtąd ataki nabierały na sile. Jeden z nich mógł zakończyć się bramką, jednak Hiszpan po otrzymaniu piłki na dwudziestym metrze uderzył za lekko, by sprawić problemy Jimenezowi.

Jedyny gol meczu padł w 79. minucie. Simao popełnił katastrofalny błąd w polu karnym. Wybijając piłkę trafił wprost w rywala, a dwójkową akcję Castro i aktywnego w drugiej części Pedro Leona, zakończył precyzyjnym strzałem w długi róg bramki ten drugi. Dla byłego zawodnika Realu Madryt było to czwarte trafienie w tym sezonie.

Po stracie gola Levante tylko raz odpowiedziało gospodarzom. Aloys Nong w zamieszaniu w polu karnym wycofał piłkę do Sergio Pinto, a ten z piętnastu metrów trafił w poprzeczkę. Była to ostatnia akcja graczy Levante, bo Getafe na więcej gościom nie pozwolili.

W pomeczowych wywiadach Pedro Leon podkreślił, że nie był to najciekawszy mecz, jednak istotne są trzy punkty, bo zwycięstwo pozwoli kontynuować dobry sezon. Zawodnik cieszył się, że po laniu, jakie spadło na Getafe od Atletico (0:7) udało się zrehabilitować. Były reprezentant młodzieżowej reprezentacji Hiszpanii do lat 21 jest także bardzo zadowolony ze swojej postawy w tym sezonie.

W dobrym humorze był również Javier Jimenez. Bramkarz Levante żałował jedynie błędu w obronie, który skończył się golem dla Getafe. Golkiper przyjezdnych przy bramce Pedro Leona był bez szans. Jimenez myśli już o najbliższym starciu z Elche, w którym o zwycięstwo będą musieli się mocno napracować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24