Śląsk Wrocław zaprezentował nową drużynę i stroje (ZDJĘCIA)

Znacznie więcej zdjęć z imprezy znajdziesz na stronach Gazety Wrocławskiej!

Choć właściwa część imprezy miała rozpocząć się dopiero o 20, już kilka godzin wcześniej zabawa trwała w najlepsze. Klub postarał się, by kibice, przede wszystkim ci najmłodsi, mieli co robić w oczekiwaniu na prezentację. Zorganizowano liczne turnieje, gry i zabawy, a brylowali zwłaszcza byli piłkarze Śląska, Dariusz Sztylka i Krzysztof Wołczek, którzy reklamowali młodym adeptom futbolu swoją akademię.

O wyznaczonej porze rozpoczęło się to, na co czekali licznie zgromadzeni kibice. Zawodnicy Śląska nadjechali klubowym autokarem i zaczęli po kolei pojawiać się na scenie. Emocje wzbudziły zwłaszcza nowe stroje, w jakich zaprezentowali się "Wojskowi". Przez ostatnie dwa sezony WKS grał w tym samym komplecie trykotów i wszyscy byli bardzo ciekawi tego, co przyszykowała dla wrocławian Puma. Okazało się, że postanowiono pójść na całość. Takich strojów Śląsk jeszcze raczej nigdy nie miał: głównym nurtem pozostał wprawdzie kolor zielony, ale szczególnie koszulka wygląda inaczej niż zwykle. Rękawy są białe, a na wysokości klubowego herbu na lewej piersi, zieleń przecina pionowy, zielono-biało-czerwony pas. Można spodziewać się, że komplet wyjazdowy będzie utrzymanym w białej kolorystyce negatywem tego, co ujrzeliśmy dzisiaj. Można mieć na temat nowych strojów Śląska skrajne opinie (i takie zapewne się pojawią), ale jednego projektantom odmówić nie można. Kreatywności.

Kolejno wyczytywani piłkarze wychodzili na specjalny podest i przekazywali fanom kilka słów od siebie. Jak można było się spodziewać, największe owacje zebrali ulubieńcy wrocławskich kibiców, a więc przede wszystkim Sebastian Mila, Waldemar Sobota i Marian Kelemen. Rozbawienie i sympatię wśród publiczności wzbudziły także próby porozumiewania się po polsku przez nowych, sprowadzonych z zagranicy, zawodników - Sebino Plaku (dźekuje!), Marco Paixao i Dudu Paraiby, byłego gracza łódzkiego Widzewa. Bardzo miło powitano również trenera Stanislava Levego.

Czy kilkutysięczny tłum zgromadzony na prezentacji zespołu zwiastuje wypełnione trybuny podczas czwartkowego meczu II rundy eliminacji Ligi Europy przeciw Rudarowi Plevlja? Rok temu Śląsk rywalizował już z Czarnogórcami w Lidze Mistrzów (Buducnost Podgorica) i na Stadionie Miejskim zjawiła się bardzo niewielka ilość kibiców - by nie powiedzieć garstka. Wydaje się jednak, że teraz we Wrocławiu zapanowała prawdziwa moda na Śląsk, a wokół drużyny, pomimo finansowych zawirowań klubu, udało się zbudować niezłą atmosferę. Czy sezon 2013/14 będzie udany dla brązowych medalistów poprzednich rozgrywek? I czy "Wojskowi" nie przyniosą tym razem wstydu Polsce na arenie międzynarodowej? Rok temu nawet tego celu w LM i LE nie udało się zrealizować.

Polub nas na Facebooku! Tam dzieje się jeszcze więcej!