Śląski problem

Ruch Chorzów przez całą rundę ocierał się o pozycję lidera, ale w trzech ostatnich meczach zdobył tylko jedno "oczko" i traci już do Wisły osiem punktów. "Niebiescy" po przegranej w pierwszej kolejce z mistrzami Polski grali kapitalnie i cały czas byli w ścisłej czołówce Ekstraklasy. Zwłaszcza u siebie chorzowianie zachwycali formą, pokonując kolejnych rywali i nie tracąc przy tym ani jednej bramki. Nieco gorzej było na wyjazdach, gdzie podopieczni Waldemara Fornalika grali w kratkę. Straconymi punktami na boiskach rywali w Chorzowie nikt specjalnie się nie przejmował, bo to co udało się ugrać przy Cichej wystarczało by utrzymać kontakt z najlepszymi. Ostatnio Ruch dopadł jednak kryzys. Najpierw w 13. kolejce stracił u siebie pierwszą bramkę z Jagiellonią, później uległ w Poznaniu Lechowi (1:3). Alarmu wtedy jeszcze nie podniesiono, ale po meczu z Koroną u siebie zaświeciła się kontrolka. "Niebiescy" pierwszy raz w tym sezonie, grając u siebie byli gorszą drużyną od przyjezdnych. Poza tym nie strzelili nawet gola. Mecz z Wisłą miał okazać się dla chorzowian testem prawdy. Rewelacja rundy jesiennej test oblała, bo uległa "Białej Gwieździe" 1:3. Ruch przegrał pierwszy raz u siebie i przedłużył passę bez wygranej do trzech kolejnych spotkań. Szansa na zakończenie kryzysu w kolejnym ligowym meczu z Piastem.

W Wodzisławiu, gdzie swoje mecze w roli gospodarza rozgrywa Piast łatwo na pewno nie będzie, bo drużyna z Gliwic jest w jeszcze głębszej recesji. "Piastunki" ostatni raz wygrały w dziewiątej kolejce na wyjeździe z Polonią Warszawa (2:0). Następne siedem meczów to trzy remisy i cztery porażki. Najbliżej przerwania złej serii gliwiczanie byli w potyczce z Arką, gdy oba gole stracili w doliczonym czasie gry. Światełkiem w tunelu i prognostykiem na lepszą grę może być remis w Poznaniu z Lechem, który walczy o mistrzostwo Polski. Czy tak będzie okaże się w piątek w pojedynku z Ruchem.

Podobnie wygląda sytuacja Polonii Bytom, która po raz ostatni komplet punktów dopisała sobie po potyczce z Cracovią w Sosnowcu(2:1) w dziesiątej serii spotkań. Potem albo przegrywała do zera, albo notowała bramkowe remisy. Gola bytomianie nie potrafili strzelić: Ruchowi Chorzów (0:1), Zagłębiu Lubin (0:2) i Polonii Warszawa (0:1). Trzy punkty w sześciu meczach zdobyli z: Lechem Poznań (1:1), Jagiellonią Białystok (1:1) i GKS - em Bełchatów (1:1). Te wyniki sprawiły, że Polonia wypadła z czołówki i w tej chwili zajmuje siódmą lokatę. Podopieczni Jurija Szatałowa podbudowani remisem na ciężkim terenie w Bełchatowie w siedemnastej kolejce zagrają z Odrą, która zamyka tabele. Tak więc okazja do odniesienia pierwszej wygranej od połowy października idealna.

Odra może i jest "czerwoną latarnią" ligi, ale na tle Polonii Bytom, Piasta Gliwice wypada lepiej jeśli weźmiemy pod uwagę ostatnie zwycięstwo w lidze. Wodzisławianie w 11. kolejce wygrali z Cracovią (1:0). Później już jednak tylko przegrywali. Nie dali rady Arce Gdynia (0:2) i Śląskowi Wrocław (0:4) na wyjeździe oraz Zagłębiu Lubin (1:2) i Wiśle Kraków (1:3) u siebie. W sobotę Odrę poprowadził pierwszy raz Marcin Brosz i trzeba przyznać, że dał drużynie pozytywny bodziec. Prowadzeni przez niego piłkarze prowadzili już z "Jagą" (2:0) i wydawało się, że odniosą pierwsze od czterech meczów zwycięstwo. Wtedy jednak koszmarnie pomylił się sędzia Daniel Stefański, który po godzinie gry podyktował karnego dla Jagiellonii i wyrzucił z boiska Łukasza Pielorza. Jedenastki nie było, bo faul był przed szesnastką, a osłabiona Odra walczyła dzielnie do ostatniej minuty by stracić drugą bramkę z karnego.

Tak, więc śląskie kluby wspólnie nie wygrały 19. kolejnych spotkań w Ekstraklasie. W ostatniej tegorocznej kolejce zagrają między sobą. Jeśli w meczach: Polonia Bytom - Odra Wodzisław i Piast Gliwice - Ruch Chorzów będą remisy to niechlubna seria wydłuży się jeszcze bardziej. Ale dwie drużyny staną przed szansą by wreszcie wygrać.