Na początku tygodnia zakładaliście się z Piotrem Malinowskim o to, kto strzeli piękniejszego gola (Malinowski popisał się efektownym trafieniem w środowym meczu Pucharu Polski z Piastem Gliwice – przyp. red.)?
Nie, nie było żadnego zakładu. Przechwyciłem piłkę, miałem trochę miejsca i kopnąłem trochę na siłę i fajnie, że wpadło. Wyszło jak wyszło. Pozostaje tylko lekki żal, że nie udało się nam wygrać.
No właśnie, uratowaliście remis w doliczonym czasie gry, ale mimo tego macie prawo odczuwać niedosyt. W drugiej połowie mieliście wystarczająco dużą przewagę, by pokusić się o strzelenie więcej niż jednego gola.
Przed meczem chcieliśmy tu „skasować” trzy punkty. W końcu graliśmy u siebie, a w ostatnich dwóch spotkaniach nie zdołaliśmy wygrać. Z przebiegu gry ten remis też cieszy, bo przecież byliśmy bliscy porażki. Być może zasłużyliśmy na coś więcej, bo w drugiej połowie cały czas napieraliśmy, ale cały czas czegoś nam brakowało. Taka jest piłka.
Mimo braku zwycięstwa chyba możecie wyciągnąć po tym meczu kilka pozytywów. Zgodzisz się, że był to najlepszy tej wiosny występ w wykonaniu Podbeskidzia?
Coś w tym jest. Stwarzaliśmy sytuacje, nasza gra była dosyć płynna i na pewno robimy postępy. Już na Legii mieliśmy dobre fragmenty, teraz było pod tym względem jeszcze lepiej. Musimy jeszcze wyeliminować niektóre mankamenty i iść do przodu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?