Spór o nowy stadion dla Widzewa

(pas)/Express Ilustrowany
Widzew Łódź 0:1 Legia Warszawa (trybuny)
Widzew Łódź 0:1 Legia Warszawa (trybuny) Mariusz Roksela (Ekstraklasa.net)
Po ostrym w tonie, pełnym zarzutów pod adresem władz miasta liście prezesa Widzewa, Marcina Animuckiego, nie trzeba było długo czekać na reakcję z Piotrkowskiej 104. Głos zabrała prezydent Łodzi Hanna Zdanowska i starała się zaprezentować jako wytrawny pokerzysta.

Jej zdaniem i zdaniem jej podwładnych, jedyną możliwością udziału miasta w budowie stadionu Widzewa dopuszczalną przez prawo jest forma partnerstwa publiczno-prywatnego, a to choćby dlatego, że nowy obiekt ma mieć nie tylko charakter sportowy, ale i komercyjny. Na dodatek kapitał widzewskiej spółki jest zbyt mały, żeby sama mogła dostać dofinansowanie rzędu 200 - 300 milionów złotych. Ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym pozwala na dobranie "osoby trzeciej", która też będzie finansowała inwestycję.

Hanna Zdanowska deklaruje, że władze miasta są gotowe zaangażować w budowę stadionu 120 milionów złotych i jeżeli dojdzie do kompromisu i podpisania umowy z władzami Widzewa, pierwsza łopata na budowie zostanie wbita za dziewięć miesięcy.

Prezydent wyłożyła karty na stół i oświadczyła: sprawdzam! Jakie możliwości i zamiary ma Widzew. Czy rzeczywiście jest zainteresowany budową nowego stadionu i ma na to środki, czy też jedynie prowadzeniem niepotrzebnej wojny.

- Nie chciałam rozmawiać za pośrednictwem mediów. Rzetelni partnerzy w biznesie zwykle proszą, by do czasu ostatecznego wypracowania konkretnych rozwiązań i umów nie upubliczniać ich. Tu dzieje się inaczej, czego nie rozumiem. Rozgłaszanie tej sprawy powoduje chociażby gwałtowny wzrost cen wokół inwestycji, co ją podraża - uważa Hanna Zdanowska.

Na nasze pytanie czy miasto ma pomysł, co będzie dalej z klubem, jeśli wycofa się z niego Sylwester Cacek, pani prezydent przyznała szczerze, że nie ma. Liczy na to, że biznesmen, który w ciągu 3,5 roku zainwestował w Łodzi tyle pieniędzy (ponad 120 milionów złotych - Sfinks, Redan, Widzew), nie będzie podejmował pochopnych decyzji. Co na to prezes Widzewa, Marcin Animucki?

Jeżeli nie dogadacie się z miastem w sprawie budowy stadionu, to czy Sylwester Cacek pożegna się z Widzewem?
Widzew może zniknąć z Łodzi bez względu na to, czy jego właściciel podejmie finalnie decyzję o zamknięciu swojej inwestycji w klub, czy nie. Przyszłość Widzewa w Łodzi jest bezpośrednio związana z powstaniem nowego stadionu, nie tylko dlatego, że klub ma ambicję występowania w europejskich rozgrywkach i po to potrzebny mu nowy obiekt. Przede wszystkim dlatego, że w perspektywie najbliższych lat obecny stadion nie będzie spełniał wymogów niezbędnych do uzyskania licencji na grę w ekstraklasie. Od jak najszybszego uruchomienia budowy stadionu zależy więc być albo nie być Widzewa w Łodzi. W tej sytuacji to, jakie decyzje podejmie właściciel w sprawie swojej inwestycji w klub, jest kwestią drugorzędną.

Czy pana zdaniem słowo szantaż, które nasuwa się wielu ludziom na usta po pana liście, jest najlepszym narzędziem prowadzenia negocjacji?
Jeśli nazywa się szantażem nasze bezskuteczne jak dotąd starania, by ruszyć z budową stadionu, to równie dobrze można powiedzieć, że postępowanie władz Łodzi nasuwa skojarzenia z sabotażem. Zarząd miasta złamał wszelkie terminy, w tym narzucone przez Radę Miejską. Jest to lekceważenie i Widzewa, i rady.

Czy to nie wykopanie topora, które zapowiada wojnę, a ta zawsze przynosi ofiary?
Jak na razie jedyną ofiarą jest Widzew i jeśli władze Łodzi nie wykażą się większym zrozumieniem powagi sytuacji, to szkody rzeczywiście mogą być trudne do odwrócenia.

Czy poprzecie kibiców, którzy w przypadku braku porozumienia zapowiadają przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania pani prezydent?
Na razie liczymy na wywiązanie się władz miasta ze swoich zobowiązań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24