Po trzech remisach z rzędu „Stalówka” posmakowała wygranej, przywiozła 3 punkty z Grudziądza i zajmuje 7. miejsce w tabeli. Tylko punkt dzieli ją od strefy barażowej.
Tabela jest spłaszczona i wychodziło na to, że mecz z 30 kolejki definiował nam sezon. Mógł nas zakopać do walki o utrzymanie, ale poszliśmy w drugą stronę, wygraliśmy z Olimpią i możemy myśleć o ambitnym celu.
mówi Ireneusz Pietrzykowski, coach Stali
Teoretycznie nasza ekipa ma szansę nawet na awans, bo na trzy kolejki przed końcem sezonu od drugiej pozycji, którą zajmuje Kotwica Kołobrzeg, dzieli ją pięć „oczek”.
- Taka jest ta liga. Każdy walczy na całego, ma lepsze, gorsze okresy, nie ma zespołów, które są poza zasięgiem, stąd jest tak ciasno w tabeli - wyjaśnia trener naszego jedynaka w 2. lidze.
„Hutnicy” na wyjeździe wygrali tylko trzy razy, ale m.in. właśnie pod Jasną Górą zdobyli 3 punkty (2:1 po golach Kacpra Chełmeckiego i Piotra Rogali). Powtórka jest mile widziana, ale Skra na pewno nic z darmo nie odda. Tydzień temu wygrała 3:0 rezerwy ŁKS-u, zajmuje 14. lokatę, jednak ma tylko 3 punkty przewagi nad strefą spadkową.
- To, co było jesienią, a też ostatnie wyniki, nie ma większego znaczenia. W każdym meczu wszystko jest możliwe - zaznacza Pietrzykowski.
Trener Stali nie będzie mógł skorzystać z usług Bartosza Pioterczka (kartki) oraz Łukasza Seweryna i Lucjana Klisiewicza (kontuzje). Po kartkowej absencji do akcji wrócą Adam Imiela i Łukasz Soszyński.
Gramy o godzinie 20.30. Światła, wieczorowa pora tworzą dodatkową otoczkę dla meczu. Jeśli pogoda dopisze, liczymy, że przyjdzie około trzech tysięcy kibiców i padnie rekord frekwencji w tym sezonie. Zapraszamy na mecz
dodał szkoleniowiec Stali.
Relacja z piątkowego meczu w TVP Sport.