"Stalówka" jedzie po komplet punktów na Śląsk

Nadal bez Mohameda Essama, po wymuszonej przerwie spowodowanej odwołanym meczem z Rakowem Częstochowa do walki o drugoligowe punkty powraca Stal Stalowa Wola. Tym razem rywalem zielono-czarnych będzie rybnicki ROW 1964.

- Strata Essama jest dla nas bardzo dotkliwa. Będziemy się starali, wiem że jest taka możliwość, po odbyciu części kary przez zawodnika o anulowanie reszty. Trudno powiedzieć jak to się skończy, ale na razie trzeba układać życie boiskowe bez Essama. Czy kara dla niego jest zbyt surowa? Myślę, że tak, trzeba wziąć pod uwagę całokształt, skoro on dostał tyle, to połowa zawodników Kotwicy powinna dostać czerwone kartki - komentuje Rafał Wójcik, trener Stali Stalowa Wola.

Egipcjanin z formacji ofensywnej musi odcierpieć karę za wydarzenia z końcówki spotkania z Kotwicą.

Odwołany mecz z Rakowem sprawił, że drużyna zielono-czarnych miała kilka dni więcej na spokojny trening niż rywal z Rybnika. Chory Mateusz Kolbusz miał czas na to aby się wyleczyć. Poza tym nikt ze Stali nie będzie pauzował w tym spotkaniu za nadmiar żółtych kartek.

Rybnicka drużyna prezentuje się już lepiej niż na początku rundy jesienne. Choć do tego, aby zadowolić kibiców oraz działaczy klubu jest jeszcze daleko. Trenerem drużyny jest dobrze znany w całym kraju były piłkarz i trener GKS-u Katowice, Piotr Piekarczyk. Wśród najważniejszych piłkarzy w układance trenera Piekarczyka warto wymienić bramkarza Daniela Kajzera, pomocników Sebastiana Siwka oraz Szymona Jarego i obrońcę Dawida Gojnego. Rybnicka drużyna w tabeli drugiej ligi zajmuje trzynaste miejsce z dorobkiem 14 punktów. Jak na razie na własnym stadionie ROW zdobył zaledwie cztery punkty. Jedna wygrana i jeden remis to mizerny wynik, zatem wszyscy fani Stali mogą liczyć na to, że ich drużyna zdobędzie w Rybniku punkty. Wszystko zweryfikuje boisko, a trzeba jeszcze pamiętać, że nie jest ono zbyt dobrej jakości w Rybniku.

Na Górny Śląsk pojedzie za swoimi piłkarzami liczna grupa fanów zespołu zielono-czarnych.