Stawarczyk: W końcówce wierzyliśmy, że możemy odrobić straty

Zbyszek Anioł, T-Mobile Ekstraklasa/x-news
Piotr Stawarczyk
Piotr Stawarczyk T-Mobile Ekstraklasa/x-news
- W końcówce spotkania uwierzyliśmy, że możemy jeszcze odrobić straty. Strzeliliśmy gola, jednak w doliczonym czasie gry to Podbeskidzie zdobyło trzecią bramkę – mówi obrońca Ruchu Piotr Stawarczyk. Niebiescy przegrali na własnym boisku z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:3.

Zieliński: Przegraliśmy bardzo ważny mecz w złym stylu

Dla bielszczan było to spotkanie o sześć punktów. Tylko zwycięstwo pozwalało im myśleć jeszcze o utrzymaniu w ekstraklasie. Ruch natomiast w przypadku wygranej oddaliłby się od strefy spadkowej.

- Nie traktowaliśmy tego pojedynku jako mecz o sześć punktów, ale było to bardzo ważne spotkanie. Trzy punkty zapewniłyby spokojne granie do końca sezonu, ale tak się nie stało. Teraz czas musimy zachować koncentrację, aby zdobywać punkty w kolejnych meczach – przyznaje Stawarczyk. Ruch ma nad Podbeskidziem siedem punktów przewagi, co w perspektywie dziewięciu meczów do końca sezonu nie jest bezpiecznym dystansem.

- Może zrobi się na dole tabeli gorąco. To na pewno nie będzie komfortowa sytuacja. Nam nie pozostanie nic jak zachować spokój i punktować – tłumaczy stoper Niebieskich.

W poniedziałek chorzowianie też gonili wynik w starciu z Zagłębiem Lubin. I to dwukrotnie. Udało im się wrócić z delegacji z trzema punktami, ale na własnym boisku tej sztuki już nie powtórzyli.

- Nie wiem czego zabrakło. Często w tym sezonie musieliśmy odrabiać straty. Tym razem w przeciwieństwie do meczu w Lubinie nie udało się – bezradnie rozkłada ręce Piotr Stawarczyk.

Twitter

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24