Steffen Freund: Ten mecz zdecyduje o mistrzostwie Niemiec

Maciej Stolarczyk
W sobotę hit niemieckiej Bundesligi Bayern Monachium - Borussia Dortmund. Kto wygra? - Bayern - mówi Steffen Freund - były piłkarz Borussii Dortmund, mistrz Europy i zwycięzca Ligi Mistrzów, a obecnie komentator Eurosportu.

Bayern Monachium – Borussia Dortmund LIVE! - relacja na żywo w sobotę w Ekstraklasa.net

W sobotę dojdzie do meczu, który może już zdecydować o mistrzostwie Niemiec (Bayern - Borussia, godz. 18.30, Eurosport 2)?
Dokładnie tak. Jeśli Borussia wygra, jak w poprzednim sezonie, zbliży się na dwa punkty i wszystko będzie możliwe. Ale jeśli wygra Bayern, będzie mieć osiem punktów przewagi. I już na tak wczesnym etapie sezonu dogonienie Bayernu będzie dla Borussii i innych drużyn bardzo trudne.

A kto wygra?
Bayern. Borussia jest mocna na własnym boisku, ale na wyjeździe jej nie idzie. A Bayern jest w fantastycznej formie, gra piękny futbol. Zdecydowanie Bawarczycy wygrają.

Robert Lewandowski jest wystarczająco dobry, by na dłużej zostać napastnikiem numer jeden Borussii? Mówi się, że trener Klopp chce ściągnąć Nicklasa Bendtnera.
Oczywiście, że jest wystarczająco dobry! Co chwilę strzela gole. Poprzedni sezon miał trudny. Barrios był numerem jeden, a Robert marnował zbyt wiele sytuacji. Ale w tym sezonie wszystko się zmieniło. Barrios złapał kontuzję, a Lewandowski wykorzystał szansę. Jest najlepszym strzelcem i w pełni zasługuje na grę. Barriosowi nie będzie łatwo wrócić do pierwszego składu.

Z kolei dni Błaszczykowskiego w Borussii wydają się policzone? Dostaje mało szans i głośno mówi o odejściu.
Nie byłbym taki pewien. Jest liderem reprezentacji Polski, wasz trener bardzo na niego stawia. To znaczy, że to wysokiej klasy piłkarz. Ale Borussia Dortmund to mistrz Niemiec i tu nie jest łatwo dostać się do pierwszego składu. Dla Kuby pouczający może być przykład Lewandowskiego, który w poprzednim sezonie grał mało, a teraz jest najlepszym strzelcem. Błaszczykowski ma wystarczające umiejętności, by wrócić do gry w dobrym stylu. Może musi się uzbroić w cierpliwość?

Gdyby miał Pan wymienić trzech najlepszych prawych obrońców w Budneslidze, Łukasz Piszczek znalazłby się w tym gronie?
Oczywiście, jest jednym z najlepszych prawych obrońców. Dobrze gra w ataku, solidnie w obronie. Ma cenną umiejętność odbioru piłki i ruszenia z nią pod pole karne przeciwnika. Notuje sporo dobrych dośrodkowań. Przechodził ostatnio trudny czas, był w coś zamieszany… Pan wie lepiej, o co chodziło.

Korupcja.
No właśnie. Ale poradził sobie z tym! Cały czas grał na wysokim poziomie. Polska może być szczęśliwa, że macie swoje trio w Borussii. To najwyższy światowy poziom i duża korzyść dla waszej reprezentacji.

Znamy już wszystkich uczestników Euro 2012. Większość osób typuje Niemców na faworytów. Czy słusznie?
Pokonaliśmy Anglię i Argentynę w mistrzostwach świata. Kilka miesięcy temu wygraliśmy z Brazylią. Teraz pokonaliśmy drugą na świecie Holandię, i to zasłużenie. Także muszę się zgodzić, jesteśmy faworytem Euro. Wygląda na to, że w finale spotkamy się z Hiszpanią. A niemiecka drużyna ma ten atut w porównaniu do Hiszpanii, że jest młoda i dzięki temu staje się z każdym miesiącem silniejsza.

We wrześniu miał Pan okazję zobaczyć w akcji reprezentację Polski, bo graliśmy w Gdańsku z Niemcami. Jak Pan ocenia naszą drużynę? I proszę się nie krępować w szczerej ocenie.
Polska jest coraz lepsza. Byliście bliscy pokonania nas. Wyrównaliśmy dopiero w ostatniej minucie. Byliście równorzędnym przeciwnikiem. Na Euro macie przewagę własnego boiska, a jakość waszych piłkarzy jest coraz lepsza. Możecie się pochwalić sześcioma piłkarzami w Bundeslidze, wrażenie robi zwłaszcza wysoka forma Roberta Lewandowskiego. To najlepszy strzelec Borussii, mistrza Niemiec. Więc moim zdaniem macie duże szanse na Euro.

I to jest ta szczera opinia?
Tak! Zremisowaliście z Niemcami. Byliście bliscy zwycięstwa. Jak wiele drużyn miało szansę pokonać Niemców? Byliście tego najbliżsi ze wszystkich naszych rywali w ostatnim czasie. Oczywiście, parę rzeczy polska drużyna musi jeszcze poprawić, ale dla mnie wyglądało to bardzo dobrze.

Wybiera się Pan na turniej?
Nie wiem, czy obowiązki pozwolą. Jestem komentatorem telewizji Sky, Eurosportu i trenerem reprezentacji Niemiec do lat 16. Rodzina już rzadko mnie widuje...

Może zniechęcają Pana doniesienia o chuliganach? Czy zła sława polskich kibiców może mieć wpływ na frekwencję niemieckich fanów w czasie turnieju?
Rzeczywiście, w Niemczech sporo się o chuliganach mówi. Mamy zresztą ten sam problem, zwłaszcza z pseudokibicami Dynama Drezno. To będzie wyzwanie dla Polski, żeby turniej przebiegał spokojnie. Mam nadzieję, że na mecze przyjdzie publiczność, która chce zobaczyć gwiazdy sportu i przeżyć piłkarskie święto. Macie to szczęście, że do turnieju zakwalifikowały się wszystkie największe reprezentacje. Zapowiadają się wielkie mecze i to ma być turniej dla tych, którzy kochają piłkę nożną. Chuligani na taką imprezę nie zasługują. Jeśli kogoś piłka nie interesuje, niech lepiej zostanie w domu.

W Pana karierze wyróżniają się dwa sukcesy. Mistrzostwo Europy zdobyte na turnieju w Anglii w 1996 roku i zwycięstwo w Lidze Mistrzów z Borussią w 1997. W obu przypadkach nie zagrał Pan jednak w finale imprezy. To coś, czego Pan żałuje do dziś?
Tak. To były trudne chwile. W Lidze Mistrzów byłem w drużynie do ćwierćfinału, ale później musiałem przejść poważną operację kolana. Co ciekawe, nabawiłem się tego urazu rok wcześniej podczas mistrzostw Europy w półfinale z Anglią. Przez jedno kolano opuściłem dwa finały. Ale jeśli mówimy o moich sukcesach, dla mnie najważniejsze było zdobycie mistrzostwa Niemiec z Borussią w 1995 i 1996 roku, ponieważ kibice czekali na tytuł bardzo długo. Ponad 30 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24