Subiektywnie o Łodzi i Krakowie

Bartłomiej Szura
Lech Poznań 1:0 Wisła Kraków
Lech Poznań 1:0 Wisła Kraków Roger Goraczniak (Ekstraklasa.net)
W sobotę w rozgrywkach piłkarskich w naszym kraju mieliśmy rozgrywane dwa mecze, które były określane jako tzw.”hity” kolejki.

W sobotę o godzinie 16 w Krakowie na „Suchych Stawach” pierwsza drużyna w tabeli Ekstraklasy podejmowała wicelidera z Poznania. Cztery godziny później w Łodzi Łódzki Klub Sportowy rozgrywał swoje spotkanie mistrzowskie z Sandecją Nowy Sącz w ramach rozgrywek 1 ligi piłkarskiej. Gospodarze przed tą kolejką zajmowali miejsce wicelidera natomiast sądeczanie tracąc 2 punkty okupowali 3 pozycję w tabeli.

Zachowując oczywiście wszelkie granice i mając świadomość skali porównawczej postarajmy się przeanalizować, który szlagier mógł być ciekawszy dla przeciętnego kibica.

poziom spotkania
W pierwszej połowie spotkania w Krakowie walki nie brakowało, piłkarze starali się konstruować akcje po których zatrudnienie otrzymywali bramkarze drużyn przeciwnych. Druga część jednak zdecydowanie zawiodła oczekiwania kibiców, stała na słabym poziomie i jak określił to trener gości Jacek Zieliński „z dużej chmury spadł mały deszcz”. Ten "mały deszcz" spowodowany był najprawdopodobniej zbytnim przywiązaniem piłkarzy obu ekip do założeń taktycznych nakreślonych w szatni. Taktyka bowiem w tym spotkaniu była bowiem bardzo widoczna.
W Łodzi natomiast na pewno nie oglądaliśmy w całym meczu tak zaciętej walki jak w pierwszych 45 minutach spotkania w Krakowie ale nie było też przestojów w grze. Cały mecz gra była w miarę płynna i kibice raczej nie mieli się prawa nudzić

Stawka meczu
W Krakowie zwiększenie szansy na Mistrzostwo Polski, w Łodzi na awans do Ekstraklasy. Zarówno w jednym jak i w drugim przypadku jednak bezpośrednie mecze jeszcze o niczym nie rozstrzygały.

Kibice
W Krakowie zdecydowanie wygrali. Atmosfera na meczu była fantastyczna, wejściówek nie można było dostać już kilka dni wcześniej.

Gole
Tutaj z kolei zdecydowany plus dla szlagieru w 1 lidze. Cztery bramki – z czego gole Hajty i Jonczyk to trafienia przedniej marki a w Poznaniu bezbramkowo. Bezbramkowo i tak naprawdę za wyjątkiem szans z początku spotkania Lewandowskiego i Łobodzińskiego bez klarownych sytuacji na zdobycie bramki.

Podsumowując – oczywiście ciężko porównywać spotkania w dwóch ligach, zespołów, które tak naprawdę bardzo wiele różni ale każdy kto oglądał oba spotkania może sobie wyrobić własne, subiektywne odczucie nt tych spotkań. Wszyscy jesteśmy bowiem kibicami piłki i na swój sposób mamy wyrobioną swoją opinię i swoje zdanie na co podczas spotkania zwracamy większą uwagę.

Zapraszam do wyrażania swoich opinii na temat spotkań w Krakowie i w Łodzi w komentarzach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24