Szalony kwadrans w Kielcach! Górnik stracił punkty w meczu z Koroną

Jakub Choderny
Piłka nożna niejedno ma oblicze. Po kompromitującej pierwszej połowie i znakomitej drugiej, Korona Kielce zremisowała z Górnikiem Zabrze 2:2. Gospodarze byli o krok od zwycięstwa, ale bramka Seweryna Gancarczyka w samej końcówce meczu uratowała gościom remis.

Pierwsza połowa to ogromne rozczarowanie. Piłkarze stworzyli "widowisko", które swą jakością i poziomem widowiskowości przegrałoby nawet z dawnymi obradami Plenum KC PZPR. Emocji nie odnotowano niemal wcale, a kibice śmiało mogli pokusić się o wybór równie atrakcyjnych rozrywek: liczenie krzesełek na stadionie, obgryzanie paznokci (z nudów oczywiście) lub wiązanie i rozwiązywanie sznurówek w obuwiu. Jeden wielki dramat.

Tym niemniej w pierwszych minutach lepiej wyglądali goście, którzy sprawniej operowali piłką, a organizacja ich gry stała na nieco lepszym poziomie. Tymczasem gospodarze ograniczyli się do szczelnej obrony na własnej połowie i wyczekiwaniu swoich szans w postaci kontr. To co miało być receptą kielczan na wywalczenie trzech punktów, w 10. minucie mogło się obrócić przeciw nim. Z kontrą wyszli zabrzanie, piłkę przejął Madej, który popędził środkiem i świetnie podał do wychodzącego na czystą pozycję Skrzypczaka, ale ten przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem Korony. Po tej akcji na boisku działo się bardzo mało, ale ten impas przełamał Sobolewski w 25. minucie, który uderzył z dystansu. Pomylił się o kilkanaście centymetrów. W odpowiedzi swojej szansy szukał Janota, ale jego strzał z kilkunastu metrów był bardzo niecelny.

Aktywny w szeregach drużyny trenera Nawałki był przede wszystkim Nakoulma, który często wychodził do gry i pokazywał się partnerom. Niewiele mniej ustępował mu Olkowski, który także inicjował akcje ofensywne. W ostatnim kwadransie stroną przeważającą wciąż był Górnik, ale nic z tego nie wynikało. Gospodarze umiejętnie się bronili, choć sami nie byli w stanie stworzyć większego zagrożenia. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem bezbramkowym, który w pełni oddawał boiskowe wydarzenia.

Druga część spotkania zrekompensowała bolączki pierwszej odsłony. Zaczęło się od natarcia gości, a sygnał do ataku dał Sobolewski, który po dośrodkowaniu w 55. minucie strzelał głową, ale pewnie interweniował Małkowski. Chwilę później kąśliwie z dystansu uderzył Trojanowski, ale nie bez problemów futbolówkę sparował Steinbors. Z biegiem czasu emocji było coraz więcej.

W 65. minucie zabrzanie mogli objąć prowadzenie, kiedy to do akcji podłączył się Olkowski i dobrze dośrodkował z prawej strony, ale uderzenie głową wprowadzonego chwilę wcześniej Zachary było minimalnie niecelne. Kilkadziesiąt sekund później w dobrej sytuacji znalazł się Madej, który przypadkowo stał się adresatem piłki po złym wybiciu jednego z obrońców Korony, ale futbolówka po jego strzale otarła się o słupek bramki kielczan i wyszła poza boisko.

W 71. minucie podopieczni trenera Nawałki dopięli swego, a konkretnie uczynił to niezawodny Nakoulma. Wcześniej goście rozgrywali rzut rożny i świetną indywidualną akcją popisał się Mosznikow, który popędził do linii końcowej i dograł w pole karne. Tam futbolówkę przejął Nakoulma, który pomimo złego przyjęcia pewnym strzałem wpisał się na listę strzelców. Radość zabrzan nie potrwała jednak długo, ponieważ dwie minuty później był już remis. Tym razem błąd w kryciu popełnił Olkowski, który pozwolił na dośrodkowanie, a Golański popisał się ładnym strzałem z woleja i po rykoszecie pokonał Steinborsa.

Po tym golu gospodarze śmiało ruszyli do ataku, a ich wysiłki zostały nagrodzone w 83. minucie. Genialnym podaniem z głębi pola popisał się Kiełb, a Pilipczuk precyzyjnym uderzeniem dał kielczanom prowadzenie. Kiedy wydawało się, że goście są kompletnie zdezorientowani przebiegiem boiskowych zdarzeń, to w 87. minucie sytuacja uległa zmianie na ich korzyść. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Mączyński zgrywał piłkę do Gancarczyka, a ten z najbliższej odległości wpakował futbolówkę do bramki. Duży błąd w tej sytuacji popełnił Lenartowski.

W końcówce meczu obie drużyny próbowały jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale ostatecznie wynik nie uległ zmianie. Korona Kielce zremisowała z Górnikiem Zabrze 2:2 i należy uznać, że z przebiegu gry to rezultat sprawiedliwy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24