Sierpniowy weekend przebiega pod wpływem upalnej pogody. Z nieba leje się żar, a piłkarze w tym czasie (szczególnie gdy grają o wczesnych godzinach) muszą biegać za piłką. W meczu Polonii z Lechią mieliśmy bardzo nietypową sytuację - otóż po 27 minutach była nietypowa przerwa...regeneracyjna na uzupełnienie płynów. Ta sytuacja powtórzyła się na kwadrans przed końcem meczu.
Jeżeli chodzi o kwestie typowo piłkarskie. Pierwsza połowa to przewaga gospodarzy i ładny gol Sawali w 25 minucie, druga część to ataki Lechii, która wszelkimi sposobami dążyła do wyrównania.
Początkowe fragmenty meczu mimo upału to dość żwawa gra - Sawala, Bykowski mieli swoje okazje. Ten pierwszy na 9 minut przed końcem po dokładnie rozegranym rzucie rożnym głową zupełnie niekryty skierował piłkę do siatki.
Po przerwie na samym początku próbował jeszcze Bykowski z Polonii ale od momentu jak na boisku pojawił się Dawidowski, to Lechia zdobyła przewagę. Szanse kolejno mieli Buzała i sam Dawidowski i dopiero na minutę przed końcem Paweł Buzała otrzymał dokładną piłkę 8 metrów przed bramką i strzałem przy słupku sprawił, że goście w długą podróż do Gdańska wyruszą w miarę dobrych humorach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?