Sześć kroków Lecha do mistrzostwa Polski. Który najtrudniejszy?

Maciej Lehmann / Głos Wielkopolski
Lech Poznań ma do rozegrania jeszcze sześć spotkań. Jeśli wygra pięć i raz zremisuje, mistrzostwo ma jak w banku
Lech Poznań ma do rozegrania jeszcze sześć spotkań. Jeśli wygra pięć i raz zremisuje, mistrzostwo ma jak w banku BARTEK SYTA / POLSKA PRESS
Lechowi pozostało sześć kroków do mistrzostwa. Już w niedzielę zmierzy się w Poznaniu z Jagiellonią, potem w środę podejmuje Śląsk, a potem czeka go wyjazd do Gdańska. Kolejne starcie to przy Bułgarskiej pojedynek z Pogonią, potem wyjazd do Zabrza i finał u siebie z Wisłą. Gdyby powtórzyły się wyniki z sesji zasadniczej, Kolejorz pewnie wyprzedziłby Legię.

Sami lechici twierdzą, że nie wracają już do meczów, które są za nimi, to historia. Liczy się tylko to, co przed nimi. - W tej fazie każdy rywal jest trudny. Ważne będą dwa najbliższe spotkania z Jagiellonią oraz Śląskiem. Jeśli wygramy te mecze, a Legia gdzieś się potknie, to będziemy już bardzo blisko tytułu. Ale musimy zagrać na co najmniej takim samym poziomie jak w Warszawie - mówi napastnik Dawid Kownacki, a Jasmin Burić dodaje: - Krok po kroku dążyliśmy do tego, by być na pierwszym miejscu. Wszyscy wiemy, że łatwiej jest gonić, niż utrzymać się na szczycie, ale wszystko jest w naszych nogach.

Który rywal będzie najtrudniejszy? - zapytaliśmy byłych piłkarzy Lecha Ryszarda Rybaka oraz Piotra Reissa.

Odrzutowe paliwo

- Moim zdaniem Lech jest w komfortowej sytuacji, bo to Legia znalazła się w roli sapera. Każda pomyłka może oznaczać koniec w walce o mistrzostwo. Poznańska Lokomotywa zatankowała w Warszawie odrzutowe paliwo, które poniesie ją do mistrzostwa - twierdzi Ryszard Rybak.

Skąd ten optymizm byłego skrzydłowego, a obecnie trenera? - Kolejorz jeszcze na dobre się w tym sezonie nie rozkręcił. Widzę w tej drużynie spore rezerwy. Linetty, Jevtić, Pawłowski są na fali wznoszącej. Po meczu w Warszawie poczuli się jeszcze bardziej dowartościowani - dodaje Rybak.

Jagiellonia ma swoje problemy

- Lech ma świetny bilans meczów z Jagiellonią - zauważa Ryszard Rybak. I rzeczywiście, przy Bułgarskiej z 12 pojedynków wygrał aż 11! Imponująco wygląda też różnica bramek - 33:5 dla poznaniaków. - Michał Probierz ze swoją ekipą zanotował falstart. Oni też są pod dużą presją, bo kibice widzą ich w pucharach. Moim zdaniem Lech jest zdecydowanym faworytem tego meczu, czego nie można powiedzieć o Legii, która gra we Wrocławiu - stwierdził Rybak.

Kluczowy Gdańsk

- Dla Lecha ważne jest, by jak najwięcej drużyn walczyło o miejsca pucharowe. Ścisk w tabeli spowoduje, że pretendentom do mistrzostwa trudno będzie walczyć na wyjazdach. A Legia ma o jeden wyjazd więcej. Poza tym nie wierzę, by któraś z drużyn wygrała wszystkie mecze do końca rozgrywek - mówi z kolei Piotr Reiss.

Jego zdaniem karty może rozdawać Lechia, która ma wielkie ambicje i podejmuje zarówno Legię, jak i Kolejorza. - Dobry start dodał im energii - zauważa wieloletni kapitan poznaniaków.

- Jeśli jednak warszawskie zwycięstwo ma dać pozytywnego kopa drużynie i odpowiedni efekt psychologiczny, trzeba najpierw wygrać z Jagiellonią - kończy Reiss.

Czytaj w Głosie Wielkopolskim: Wiara Lecha z partnerem strategicznym

Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24