Termalica - Podbeskidzie LIVE! „Słonie” liczą na efektowne pożegnanie z Mielcem

Kibice Termaliki nie mogą doczekać się powrotu swojej drużyny do Niecieczy, gdzie ostatni raz oglądali ją jeszcze w pierwszej lidze. Wszystko wskazuje na to, że modernizowany obiekt będzie gotowy do użytku już 20 listopada (Termalica podejmie wtedy lidera, Piasta Gliwice), więc meczem z Podbeskidziem „Słonie” żegnają się ze stadionem w Mielcu. Podkarpackie miasto było dla Termaliki szczęśliwe – drużyna Piotra Mandrysza w sześciu rozegranych tam spotkaniach zdobyła 12 punktów, a pierwszą porażkę poniosła dopiero dwa tygodnie temu, z Lechią Gdańsk (0:1). – Można powiedzieć, że wybór Mielca na nasz tymczasowy dom był strzałem w dziesiątkę. Będziemy chcieli pozostawić po sobie dobre wrażenie – podkreśla trener Termaliki.

Wydaje się, że niecieczanie wrócili na właściwe tory w poprzedniej kolejce, pokonując na wyjeździe rewelację sezonu, Koronę Kielce (0:1). Tym samym przerwali serię pięciu meczów bez zwycięstwa. Mimo tego, trener Mandrysz spodziewa się dziś trudnej przeprawy. - Po zmianie trenera Podbeskidzie jeszcze nie przegrało. Zespół z Bielska-Białej skonsolidował swoją defensywę i to przekłada się na punkty i awans w tabeli – twierdzi szkoleniowiec w rozmowie z oficjalną stroną klubu. Pokonanie „Górali” będzie tym trudniejsze, że z powodu kartek pauzować musi jeden z liderów zespołu, Bartłomiej Babiarz.

Pod nieobecność byłego pomocnika Ruchu Chorzów za zabezpieczanie gry w środku pola będzie odpowiedzialny Mateusz Kupczak. Dla 23-latka urodzonego w Żywcu spotkanie z Podbeskidziem będzie miało szczególne znaczenie, bowiem to w klubie z Bielska-Białej zbierał pierwsze szlify w poważnej piłce i zadebiutował w Ekstraklasie. Władze klubu spod Beskidów postawili jednak krzyżyk na swoim wychowanku. Kupczak otrzymywał wielu szans gry (tylko 10 spotkań w Ekstraklasie, w tym 4 w pierwszym składzie), a w międzyczasie był wypożyczany do Skałki Żabnica, GKS-u Tychy i właśnie Termaliki. W barwach „Słoni” Kupczak wyrósł na jednego z najlepszych defensywnych pomocników pierwszej ligi, dlatego latem niecieczanie skorzystali z opcji pierwokupu i za 200 tysięcy złotych pozyskali prawa do zawodnika.

Kupczak pierwszy raz w karierze będzie miał okazję do gry przeciwko Podbeskidziu. - Mam sentyment do tego klubu, choć moje losy nie potoczyły się tam tak, jak chciałem. Nie zawsze grałem, ale mimo tego wspominam ten okres miło. Teraz zrobię wszystko, by koledzy z Bielska mnie zapamiętali – deklaruje Kupczak.

Bielszczanie przyjeżdżają do Mielca po remisie z Jagiellonią (1:1), który był dla nich piątym kolejnym meczem bez porażki. Swoją passę trener Robert Podoliński zawdzięcza przede wszystkim lepszej grze w defensywie – od czasu blamażu z Wisłą Kraków (0:6) „Górale” stracili tylko cztery bramki, a na wyjazdach dwa razy zachowali czyste konto. Na boiskach rywali Podbeskidzie czuje się wyśmienicie. Zdobyło na nich 13 ze swoich 16 punktów. - Nie wiem z czego to wynika, bo do każdego meczu przygotowujemy się w podobny sposób, jesteśmy równie skoncentrowani. Cieszy, że mamy taką fajną passę wyjazdową i trzeba będzie ją podtrzymać w Mielcu – twierdzi obrońca Krystian Nowak, który jako jedyny piłkarz Podbeskidzia wystąpił we wszystkich ligowych meczach od pierwszej do ostatniej minuty.

Jak dotąd obie drużyny zmierzyły się ze sobą zaledwie w dwóch oficjalnych spotkaniach. W sezonie 2010/2011 natrafiły na siebie w pierwszej lidze, gdy Podbeskidzie skutecznie walczyło o awans do Ekstraklasy, a Termalica była beniaminkiem. W Niecieczy „Górale” rozgromili „Słonie” 5:0, a w Bielsku-Białej padł bezbramkowy remis. W sparingu rozegranym na początku lipca tego roku lepsza była Termalica (2:1). Sobotnie spotkanie w Mielcu poprowadzi sędzia Krzysztof Jakubik.