Pierwsza połowa nie rozgrzała kibiców zgromadzonych przy ul. Kałuży. Piłka latała głównie nad głowami piłkarzy, a oba zespoły były nastawione na stałe fragmenty gry, choć minimalnie lepsze wrażenie zostawili po sobie piłkarze Rakowa. Na sytuacje bramkowe musieliśmy czekać aż do 17 minuty, kiedy znakomitym rajdem na lewym skrzydle popisał się Piotr Malinowski, po czym wyłożył futbolówkę Ruslanowi Babenko, jednak brakowało precyzji w finalizacji akcji. Chwilę później odpowiedziała Cracovia. Tym razem kluczowy był drybling Filipa Piszczka, który wdarł się w pole karne i odegrał do dobrze ustawionego Tomasa Vestenickiego, ale uderzenie Słowaka odbił przed siebie Michał Gliwa. Niedługo potem gospodarze znowu zaatakowali. Szanse na zdobycie bramki miał Piszczek, jednak strzał głową z łatwością obronił bramkarz Rakowa. Po kilku lepszych minutach kibice znowu musieli długo czekać na kolejne emocje. W 38. minucie gry zespół z Częstochowy mógł wykorzystać fatalne błędy Pasów w środka pola, jednak przed utartą gola, Cracovię uratował słupek.
Drugą część spotkania zespół Michała Probierza rozpoczął z animuszem. Sporo ożywienia wprowadził rezerwowy Michał Rakoczy, który zastąpił w przerwie bezbarwnego Bojana Cecaricia. Młody pomocnik był bliski wywalczenia rzutu karnego, bo po jego zagraniu w szesnastce gości ręką interweniował obrońca Rakowa. Arbiter po konsultacji z asystentami nie przychylił się do protestów zawodników z Krakowa i nie podyktował jedenastki. Świetną okazję do zdobycia gola miał tez Sebastian Strózik, ale będąc zupełnie niepilnowany na 7 metrze zmarnował 100% sytuację, uderzając w interweniującego wślizgiem stopera częstochowian. Kilka minut później po dośrodkowaniu Diego do futbolówki dopadł Vestenicki, jednak uderzenie z ostrego kąta dobrze sparował do boku Michał Gliwa.
W końcówce drugiej połowy obie ekipy wyraźnie opadły z sił, przez co zrobiło się sporo miejsca w środku pola. W 82. minucie gry znakomitą szansę na zdobycie bramki miał Miłosz Szczepański, ale Lukas Hrosso, uratował Cracovię od utraty gola. Do końca meczu żadna z drużyn nie przechyliła szali na swoją korzyść i sędzia zaprosił piłkarzy na dogrywkę.
Już na samym początku dodatkowej części gry kapitalną szansę miał Szczepański, ale ponownie na wysokości zadania stanął golkiper Pasów. Po zmianie stron Raków udowodnił, że nieprzypadkowo słynie z dobrze opracowanych stałych fragmentów gry. Po rzucie rożnym byli bliscy zdobycia bramki na 1:0, lecz ponownie z świetnej strony pokazał się Lukas Hrosso. Bezbramkowy wynik utrzymał się do 120 minuty, a to oznaczało, że arbiter ogłosił konkurs rzutów karnych. W nich lepsi okazali się piłkarze Cracovii, którzy byli bezbłędni. W zespole Rakowa swoich jedenastek nie wykorzystali Schwarz oraz Jach i to Pasy zameldowały się w kolejnej rundzie Totolotek Pucharu Polski.
TOTOLOTEK PUCHAR POLSKI w GOL24
Więcej o PUCHARZE POLSKI - newsy, wyniki, terminarz, drabinka
Marcin Wasilewski będzie następny? Polscy piłkarze, którzy m...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?