Trałka: Trudno o jakiekolwiek pozytywy

Jakub Podsiadło
Łukasz Trałka
Łukasz Trałka Marek Zakrzewski
Rozgoryczeni piłkarze Lecha nie mieli ochoty rozmawiać z mediami po porażce 0:2 z Wisłą w Krakowie. Na komentarz zdecydował się Łukasz Trałka - pomocnik "Kolejorza" na gorąco podsumował grę swojej drużyny i odniósł się do braków kadrowych w zespole Mariusza Rumaka.

– Wiedzieliśmy doskonale o tym, że Wisła jest agresywna. Już w pierwszych minutach meczu miała doskonałą sytuację do zdobycia bramki. My mieliśmy swoje kontry w przewadze - trzech na dwóch, czterech na dwóch i nie byliśmy w stanie ich wykorzystać. Ciężko o cokolwiek pozytywnego po takim meczu – mówił Trałka o dominacji Wisły od pierwszych minut.

Piłkarze Lecha schodzili na przerwę przegrywając dwiema bramkami, co na pewno utrudniło ich plan gry w drugiej części spotkania. – W drugiej połowie założenie było proste - strzelić jak najszybciej kontaktowego gola, żeby mieć szansę na odwrócenie losów meczu. Szanse były i to bardzo dobre, ale naszą zmorą jest ostatnie podanie – tłumaczył pomocnik "Kolejorza". – Jeżeli nie będzie stuprocentowych sytuacji, nie będzie bramek. Musimy wrócić też do dobrej gry skrzydłami, akcji z boku też dzisiaj brakowało.

Mariusz Rumak przywiózł do Krakowa tylko sześciu rezerwowych, a zmienników brakowało zwłaszcza w ofensywie. – Wszyscy wiemy, jak wygląda nasza kadra. Ale nie można biadolić, że jest nas mało. Ci, którzy są gotowi do gry, muszą zostawić zdrowie na boisku – zakończył reprezentant Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24