Trener Piros po remisie w Chojnicach. „Stracony gol w ostatniej akcji meczu to dla nas bardzo duży cios”

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Trener Michał Piros i jego drużyna udanie zaczęli sezon, ale z biegiem czasu sytuacja się skomplikowała. Po 18. kolejkach puławianie mają tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową)
(Trener Michał Piros i jego drużyna udanie zaczęli sezon, ale z biegiem czasu sytuacja się skomplikowała. Po 18. kolejkach puławianie mają tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową) fot. Klub Sportowy Wisła Puławy/Facebook
2. liga Wisła Grupa Azoty Puławy na zwycięstwo czeka od 7 października. Wydawało się, że przełamanie przyjdzie w wyjazdowym starciu z Chojniczanką, ale gospodarze na wyrównali w 98. minucie spotkania (1:1).

– Zespół po raz kolejny wykazał się dużym zaangażowaniem, a wręcz heroiczną postawą. Ten gol w ostatniej akcji meczu to dla nas bardzo duży cios. Niestety znowu życie nas doświadcza. Dźwigamy ten ciężar i nie wiem ile jeszcze będziemy w stanie to wytrzymać – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Wisły, Michał Piros.

– Determinacja drużyny była bardzo duża, za co muszę ją pochwalić. Piłkarze pracowali na tego gola bardzo ciężko. Udało się go zdobyć późno, więc na więcej nie było już czasu. Trochę szkoda, ale bardzo się cieszę, że mamy jeden punkt, a nie zero – podsumował natomiast starcie szkoleniowiec Chojniczanki, Krzysztof Brede.

Puławianie do sobotniej konfrontacji przystąpili po serii sześciu meczów bez zwycięstwa (uwzględniając Fortuna Puchar Polski). Chojniczanka z kolei po trzech. Obie ekipy chciały zatem się przełamać.

– Dobrze przygotowani, z bardzo klarownym planem na ten mecz, graliśmy o pełną pulę. I rozpoczęliśmy tak jak chcieliśmy. Wiedzieliśmy jednak, że musimy uważać na kontrataki Wisły – komentuje prowadzący Chojniczankę Krzysztof Brede.

Po jednym ze wspomnianych kontrataków „Duma Powiśla” zdobyła bramkę. Do siatki w 13. minucie spotkania trafił Dawid Retlewski.

– Atakowaliśmy, a nagle dostajemy bramkę. Nie możemy pozwalać, żeby po jednym czy dwóch podaniach rywale wychodzi sam na sam z bramkarzem praktycznie z połowy boiska. Uważam, że doświadczony Tomek Boczek powinien w tej sytuacji zachować się zdecydowanie lepiej – twierdzi Krzysztof Brede. – Później znowu dwie bardzo podobne sytuacje, gdzie zachowywaliśmy się trochę nieodpowiedzialnie. Jestem zły, że w tak prosty sposób doprowadziliśmy do trzech dużych błędów. Po jednym z nich Puławy objęły prowadzenie – dodaje.

Przed przerwą przyjezdni mieli swoje szanse na kolejne bramki, ale w jednym przypadku zabrakło decyzyjności, a w drugim świetnie interweniował Damian Primel.

– Dzisiejsze spotkanie miało dwa oblicza. Pierwsze, gdy graliśmy jedenastu na jedenastu i drugie, gdy graliśmy w osłabieniu – zauważa trener Wisły, Michał Piros.

W 51. minucie za drugi żółty kartonik boisko bowiem opuścić musiał Łukasz Wiech.

– Kontrowersyjna decyzja. Oglądaliśmy już ją na wideo, ale oczywiście chcę to wszystko zobaczyć jeszcze z innej perspektywy. W każdym razie od tego momentu mecz przybrał zupełnie inne oblicze. Byliśmy zmuszeni do grania nie w niskim, a w samej końcówce nawet w bardzo niskim pressingu – komentuje trener Piros. – Uważam, że do czerwonej kartki mieliśmy kontrolę nad tym meczem. Szkoda tylko, że nie wykorzystaliśmy sytuacji na podwyższenie wyniku. Przy rezultacie 1:0 dwukrotnie mogliśmy to zrobić. Znowu zabrakło skuteczności, postawienia kropki nad „i” – uzupełnia.

Tuż po zmianie stron, jeszcze grając jedenastu na jedenastu, w słupek trafił Janusz Nojszewski.

– Mieliśmy trochę szczęścia, że nie straciliśmy drugiego gola. Cały czas jednak dążyliśmy do remisu. W końcówce postawiliśmy na siedmiu ofensywnych zawodników. Zostało to przypieczętowane bramką – zwraca uwagę szkoleniowiec drużyny z Chojnic, Krzysztof Brede.

Wyrównał w 98. minucie rezerwowy Alefo Firmino (1:1). Wcześniej najgroźniejszą okazję miejscowi mieli w 71. minucie, gdy uderzeniem zewnętrzną częścią stopy z narożnika pola karnego w słupek trafił Sebastian Szczytniewski.

– Z poczynań w ofensywie jestem zadowolony, choć oczywiście brakowało decyzyjności i skuteczności – kończy Krzysztof Brede.

Chojniczanka Chojnice – Wisła Grupa Azoty Puławy 1:1 (0:1)

Bramki: Firmino 90+ – Retlewski 13

Chojniczanka: Primel – Szymusik (40 Raburski), Golak, Boczek (81 Banach), Szczytniewski (82 Korczyc), Szczepanek (71 Kolesár), Nowacki, Szumilas, Mikołajczak, Prałat (82 Firmino), Giel. Trener: Krzysztof Brede

Wisła: Łakota – Flak, Wiech, Seweryś, Pavlas, Nojszewski (82 Kumoch), Skałecki, Janicki (59 Noiszewski), Kołtański, Klichowicz (68 Puton), Retlewski. Trener: Michał Piros

Żółte kartki: Boczek, Szczytniewski – Łakota, Wiech, Skałecki, Noiszewski

Czerwone kartki: Wiech (za dwie żółte), Skałecki (po meczu za drugą żółtą)

Sędziował: Paweł Horożaniecki (Żary)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trener Piros po remisie w Chojnicach. „Stracony gol w ostatniej akcji meczu to dla nas bardzo duży cios” - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24