Tomasz Kafarski (Bytovia Bytów): Gratuluję trenerowi Termaliki zwycięstwa. Mecz był bardzo zacięty, a po dwóch golach dobrze się dla nas ułożył. Naszym atutem miały być stałe fragmenty gry, tymczasem gole były efektem dobrej gry w polu. Co prawda pierwszy gol padł po rzucie karnym, jednak faul był odgwizdany po bardzo dobrej akcji złożonej z wielu podań. Druga podobnie. W przerwie uczulaliśmy piłkarzy, że wynik jest nadal sprawą otwartą. To, że mieliśmy fajny układ wyjściowy na drugą połowę, nie było pewnikiem zwycięstwa w dzisiejszym spotkaniu. Tuż po przerwie Termalica była bliska zdobycia kontaktowego gola. Udało nam się zażegnać niebezpieczeństwo i mogliśmy zdobyć trzecią bramkę. Okuno z Jakóbowskim mieli sytuację dwa na jeden ze stoperem. Zabrakło precyzji, dokładności i zimnej krwi. W przerwie mówiłem, że cienka jest granica między przegranymi, a zwycięzcami. Zwycięstwo z Termalicą mogło nas wywindować w tabeli. Nie udało się, ale mimo to należą się słowa uznania piłkarzom. A szczególnie tym, którzy zagrali po raz pierwszy pod moją wodzą. Czeka nas teraz przerwa i sezon chcielibyśmy zakończyć dobrym meczem derbowym z Chojniczanką.
Piotr Mandrysz (Termalica Bruk-Bet Nieciecza): Z piekła do nieba – tak w skrócie mogę określić dzisiejszy mecz. W pierwszej połowie nie zagraliśmy najlepszego spotkania, bo przeciwnik był bardzo dobrze zorganizowany. Drutex-Bytovia opanowała grę i często miała przewagę optyczną. W konsekwencji padły dwa gole. To postawiło nas w bardzo trudnej sytuacji przed drugą połową. W brew pozorom w szatni było spokojnie. Losy spotkania odmieniły zmiany, które dokonałem. Przejęliśmy inicjatywę i byliśmy zespołem, który pokazał charakter. Choć z początku się martwiłem, bo w wyśmienitej sytuacji Tomasz Foszmańczyk zachował się zbyt nerwowo i Tomasz Laskowski obronił. Na szczęście chłopcy się nie załamali i grali konsekwentnie. Pokazaliśmy to z czego słyniemy, czyli bardzo dobrą grę z ataku pozycyjnego. Muszę chłopców pochwalić, bo nie łatwo jest odrobić dwubramkowe prowadzenie gospodarzy na trudnym terenie. Spotkanie było trudne, bo od momentu przyjścia trenera Tomasza Kafarskiego Drutex-Bytovia gra odmienioną piłkę. Wiedzieliśmy, że musimy szczególną uwagę zwrócić na Janusza Surdykowskiego. Jednak przy drugiej bramce moi zawodnicy dali mu za dużo swobody. Teraz z niecierpliwości będziemy nasłuchiwali relacji ze spotkania Wisły w Płocku. Wierzę, że awansujemy.
źródło: Bytovia Bytów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?