Trytko: Pierwsza ósemka się od nas oddaliła

Jakub Seweryn
Napastnik Korony Kielce, Przemysław Trytko, pomimo strzelenia gola w meczu z Jagiellonią Białystok, nie mógł być zadowolony z końcowego rozstrzygnięcia tego pojedynku. Kielczanie ostatecznie nie potrafili zdobyć w Białymstoku trzech punktów, mimo że byli stroną zdecydowanie lepszą tego dnia na zielonej murawie.

- Ten wynik na pewno bardziej cieszy Jagiellonię, bo nie dogoniliśmy ich w tabeli. Graliśmy o trzy punkty, prowadziliśmy długo 1:0 i straciliśmy gola w 93. Minucie. Nie jesteśmy z tego zadowoleni, bo walczymy o pierwszą ósemkę, która teraz się oddaliła. Dla nas nie jest to korzystny rezultat - mówił po spotkaniu strzelec gola dla Złocisto-Krwistych, który pomimo wpisania się na listę strzelców nie był do końca zadowolony ze swojej postawy: - Miałem przynajmniej jeszcze jedną dogodną sytuację na początku spotkania, kiedy to głową uderzyłem niecelnie. Teraz mogę tylko żałować, że wtedy nie strzeliłem, bo przy wyniku 2:0 Jagiellonia mogłaby już się nie podnieść. To była setka i żałuję, że nie udało się jej wykorzystać.

Już po stracie gola kielczanie mogli zdobyć zwycięskie trafienie, gdyby Kamil Sylwestrzak wykorzystał świetną do tego okazję. - Czasem się mierzy i się trafia w słupek, a czasem się zamknie oczy, uderzy na siłę i pada bramka. Wydaje mi się, że Kamil dobrze uderzył, trafił mocno w bramkę, ale Krzysiek, może trochę instynktownie, obronił tę piłkę. Żałujemy, Jagiellonia się cieszy z tego remisu. Szkoda, bo była to dobra okazja, a Kamil pewnie żałuje najbardziej - tłumaczył swojego kolegę Trytko.

Sam zawodnik nie był w stanie wytłumaczyć, dlaczego jego zespół w drugiej połowie cofnął się do obrony, nie próbując wykończyć słabego tego dnia przeciwnika: - Łatwo tak powiedzieć, a trudniej zrobić. Zdajemy sobie z tego sprawę, bo chcieliśmy strzelić gola na 2:0 i wiem, że z boku wygląda to tak, jakbyśmy się cofali, świadomie czy też nie. Głowa na pewno w tej sytuacji robi swoje, ale też trzeba zrozumieć, że my również w szatni mówimy sobie, że chcemy grać dalej ofensywie i strzelić drugiego gola, ale do czynów jest jeszcze kawałek drogi. Tak to po prostu jest w piłce. Wiemy, że daliśmy plamę.

Na koniec Trytko przyznał, że przed meczem nie przygotowywał sobie żadnej 'cieszynki', którą mógłby zaprezentować w Białymstoku:

- Jakbym się skoncentrował na tym, co zrobię po strzeleniu gola, to bym go pewnie nie strzelił. Chciałem przed wszystkim coś strzelić, a w głowie jakiś obraz tego się tworzył, był też jakiś sportowy rewanż. Nie ma co ukrywać, że chciałem zdobyć bramkę i coś tam pokazać, ale nie było to przygotowywane - tłumaczył napastnik Korony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24