Trzy rzeczy, które David Moyes zrobił w Manchesterze prawidłowo

Oktawian Jurkiewicz
Obecne rządy następcy sir Alexa Fergusona są na szeroką skalę przedstawiane jako jedna wielka porażka i kompromitacja. Zdania na temat Moyesa są w tej chwili bardzo podzielone, jedni uważają, że powinien czym prędzej zmykać z Manchesteru, póki jeszcze United nie walczy o spadek, inni natomiast mówią, że trzeba dać temu facetowi trochę czasu.

Spośród wszystkich złych uczynków i szokującej, jak na ten klub, pozycji w lidze, nie wszystko jednak, czego David Moyes dotknie w United, niszczy. Oto trzy rzeczy, które pozwalają z większym optymizmem spojrzeć na przyszłość tego człowieka w obecnym klubie. Trzy drobne, ale jednak, sukcesy.

#1 Dawanie Januzajowi szansy

Zgodnie z tradycją klubu, która nakazuje promowanie zawodników z akademii, Moyes odważnie dał Adnanowi Januzajowi szansę, której młodzian nie zmarnował. Ten piłkarz ma wystarczająco talentu, by w przyszłości być jednym z najlepszych na świecie. Znakomite przyjęcie, świetne podanie i do tego potrafi przyłożyć na bramkę.

Oczywiście, wciąż ma nad czym pracować, nie ma nic od razu. Szczególnie mówię tutaj o fizycznej stronie jego gry, która delikatnie mówiąc kuleje. Potrzebuje też większego skupienia przy śledzeniu akcji i piłki, ale to wszystko jest w jego zasięgu. Dobre jest to, że Moyes daje mu szansę, bo widać, że warto. Tak na marginesie, to poza nim w United są przynajmniej dwie takie 'tyczki', które warunkami fizycznymi odstają od przyjętych w Premier League. Mówię tutaj o Davidzie De Gea i Dannym Welbecku.

#2 Zatrzymanie Rooneya na Old Trafford

Kiedy David Moyes dołączył do klubu w zeszłym roku, jednym z pierwszych większych problemów z jakimi musiał się zmierzyć, było możłiwe odejście Wayne'a Rooneya do bezpośredniego rywala ze Stamford Bridge. Nowy trener dokonał trudnej sztuki, bo napastnik został w Manchesterze.

Rooney podpisał kontrakt, przedłużający jego umowę o kilka lat i najpewniej będzie go można zobaczyć na Old Trafford do końca jego kariery. Fakt faktem, pewnie była to kosztowna sprawa, ale to i tak o wiele lepsze rozwiązanie, niż gdyby Wayne miał wzmocnić bezpośredniego rywala. Mocno ucierpiałby na tym prestiż zespołu, nie mówiąc o jego wartości sportowej.

#3 Jedność przede wszystkim

Pomimo plotek o zbliżającym się zwolnieniu Davida Moyesa, piłkarze Manchesteru United, a także, co jest mniej oczywiste, szeroka rzesza fanów, obstają za trenerem i drużyną, mimo ostatnich słabych wyników. Może nie ma w tym jakiejś wielkiej roli Moyesa, ale to z całą pewnością jego sukces i duży plus.

Pomyślcie o tym. DM ma to, o czym Andre Villas-Boas mógł tylko pomarzyć. Będąc zarówno w Chelsea jak i w Tottenhamie, nie doznał takiego rodzaju wsparcia. Ta jedność może wystarczyć, żeby przejść przez obecne słabsze chwile. Jeżeli największe gwiazdy będą nadal wspierać tak swojego szefa, a klub będzie zapewniał, że wiąże z nim przyszłość, to będziemy mieli czarno na białym, jakim trenerem tak naprawdę jest Moyes.

Oktawian Jurkiewicz / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24